- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 października 2018, 17:47
Musze sie wygadac...
Jakiś czas temu pisałam Wam, ze pracuje ze swoim facetem i wkurza mnie, ze co chwila łazi na przerwe ze swoimi kolezaneczkami...
Wczoraj cos we mnie pękło i mu to (bedac na imprezie po kilku piwach) wygarnelam. I nawet nie macie pojęcia jak żałuję. Wygarnelam ze po 2 godz spedza na przerwach, ze wkurza mnie gdy przerywa nasza prace bo go jakas na kawe zaprasza i nawet nie moze sie 5 min spoznic, ze nie moge zrozumiec dlaczego przychodzi wczesniej/ wychodzi później bo musi nadrobić robote a z zadnej z przerw nie moze zrezygnować...
I on tak sluchal, poczekal az troche wytrzeźwieje i mi powiedzial ze jest mu cholernie przykro ze tak myślę. Ze on dla tej pracy to 2-3 lata wcześniej niemal zrezygnowal z wlasnego zycia i nikt mu nawet nie podziękował i teraz to tak w sumie "odbija" sobie te nadgodziny itp. I ze jest jedna z niewielu osob ktorym mimo wszystko zalezy na pracy.
I wiecie mowil to z takim zalem i ze lzami w oczach ze az sama sie poplakalam... Bylo mi glupio, przeprosilam go, wytlumaczylam dlaczego tak myślę, On powiedzial ze sie nie gniewa, ze jest ok, ze nic sie miedzy nami nie zmieniło i zachowuje sie jak gdyby nigdy nic.
A ja sie boje iść jutro do pracy... Bo jak mam sie zachowywac, co robić? Wiem ze juz nie bedziw sie czul tak fajnie na tych przerwach i raczej będą mu one ciazyly...
Edytowany przez PeSch 30 października 2018, 14:20
29 października 2018, 04:29
Ale drama...
W jaki sposób niby sobie "odbija" jakieśtam stare nadgodziny skoro (z tego co pisałaś) każdą tą wielogodzinną przerwę musi odpracować? Facet nie dość, że leser to jeszcze robi z siebie męczennika. A Ty pewnie, kajaj soę przed nim. Bo to taki biedny skrzywdzony przez świat misio...
A potem buduj z nim przyszłość i płacz, że Cię zlewa w imię jakieś tam swojej wymyślonej wyższej konieczności..
Btw co to za praca, która jest na tyle ważna, że byłgotów dla niej piświęcić swoje prywatne życie? A jednocześnie takalajtowa, że może się szlajać godzinani po przerwach?
29 października 2018, 13:21
gdy komuś na kimś zalezy to zawsze emocje idą w górę i zawsze mówimy coś przykrego, coś, co ran drugą osobę. Najlepiej dojrzale porozmawiać i wybaczyć sobie wszystko. Porozmawiaj i nie przejmuj się tak. To, że wybuchnęłaś to nie znaczy, że Ci na nim nie zależy.
29 października 2018, 14:28
Biedaczek, 2 godziny flirtuje z koleżankami i poświęcił dla tego pół życia i wszystkie plany, a ty mu to śmiesz wygarniać xD ja bym się czuła jak rogacz jakby mój facet w firmie zabawiał wszystkie kobiety na każdej przerwie, masakra
29 października 2018, 15:29
Niezły manipulant, wziął Cię na łezki? Ja bym się też ostro wkurzyla o te przerwy z koleżankami, serio. Jego tłumaczenia to absurd.