- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lutego 2019, 18:24
Cześć.
Doradźcie proszę, nie wiem co mam zrobić.
Mój chłopak i jego siostra dostaną po jednej działce budowlanej od rodziców. Są one obok siebie.
Mój chciałby tam się budować bo działka byłaby wkładem własnym. Druga z nich byłaby na razie użytkowana przez rodziców na imprezki rodzinne, ogródek. Może w pszyszłości jego siostra tam zamieszka, ale tego nie wiadomo.
Nie mam dobrych kontaktów z jego rodzicami - mama jest zazdrosna o syna, jego siostra jest bardzo zaborcza i wpada w furię gdy coś nie jest po jej myśli. Byliśmy pare razy na jakiś wspólnych wypadach i jej zachowanie, sposób bycia sią niestety dla mnie nie do przyjęcia.
kiedyś coś palnełam bez zastanowienia o niej przy jego matce i do dzisiaj straciłam jej sympatię.
Zastanawiam się, czy teście jako taki przejezdni sąsiedzi albo w przyszłości jego siostra to dobre rozwiązanie.BOję się, że jak będą wpadać na swoją dziłkę to ja będę czuła ich oddechna karku. Jeśli siostra będzie kiedyś tam mieszkała też nie wiem czy będę to potrafiłą zaakceptować.
Pytanie czy zrezygnować z tego, czy może jednak wyolbrzymiam i postawienie płotu załatwi sprawę i będzie spokój ?
Mój chłopak strasznie nalega na to... Przede wszystkim pod kontem finansowym (i nie ma tu możliwości sprzedania tego i kupienia jej gdzieś indziej bo to jest po rodzicach i on tego nie sprzeda) bo stanowiło by to nasz wkład własny.
Sama chcę wyprowadzić się z domu, choć jest duży, z tego względu, że nie wiem czy wytrzymam dalej z moją mamą. Boje się po prostu przejścia z deszczu pod rynnę.
11 lutego 2019, 18:41
Osobiście nie wybudowałabym się obok teściowej albo siostry mojego chłopaka, jeżeli byłabym z nimi w złych relacjach. Jeżeli chłopak nie potrafi odciąć pępowiny to powinnas zastanowic się czy to w ogóle ma sens.
11 lutego 2019, 19:04
nie chciałabym czegos takiego, wolałabym sprzedac działkę, dołożyć i moze kupic dom w intetesujacej okolicy. Ale wiesz, poki co to jestes "tylko" dziewczyna, nie wiadomo jak to bedzie, to raz a dwa jesli on sie uprze, mimo, ze wie, jak jest, to mu chyba nie zalezy az tak.
11 lutego 2019, 19:18
Osobiście nie wybudowałabym się obok teściowej albo siostry mojego chłopaka, jeżeli byłabym z nimi w złych relacjach. Jeżeli chłopak nie potrafi odciąć pępowiny to powinnas zastanowic się czy to w ogóle ma sens.
Jestem tego samego zdania, chociaż moja teściowa to poczciwa kobieta, to jednak za bardzo się różnimy, żeby mogła mieszkać blisko niej. A w twojej sytuacji to już w ogóle. Co do niechęci do sprzedania działki to osobiście nie przemawiałyby do mnie jego argumenty. W końcu macie w tym miejscu mieszkać razem, a nie razem z jego rodziną. Jednak ja od zawsze chciałam być na swoim.
11 lutego 2019, 19:21
Wszystko zależy.
Ja mieszkam w bloku, ale na tej samej ulicy co moja mama. Możemy do siebie w kapciach chodzić tylko, że moja mama nie jest narzucająca się. Nigdy nie wpada bez zapowiedzi. Albo ja ją zaproszę, albo ona wcześniej się zapowie. Ogólnie moja mama ma zasadę, że ma swój dom , a nasz dom to nasz dom.
Mąż chciał zamieszkać w miejscowości , z której pochodzi, ale ja absolutnie nie wyraziłam na to zgody, bo moi teściowie to takie męczydupy. Teśc lubi się napić i oni w ogóle lubią takie posiadówy z nocowaniem.
Miałam cesarkę z powodu zagrożenia życia dziecka. Dziecko wcześniak, neonatolog bezwzględnie zabronił wizyt przez pierwszy miesiąc. Ewentualnie za 1-2 tygodnie tylko najbliższa rodzina pojedynczo po 5 min. Przekazałam info teściom i powiedziałam ,ze zadzwonię za kilka dni to się umówimy. Miałam ich na głowie bez zapowiedzi 2 dni po wyjściu ze szpitala . Ja słaba pocięta, po nieprzespanej nocy, bo dziecko płakało. O 9 rano poszłam się wykąpać, a tu stuk puk na drzwi. Mieli w nosie, że może przynieśli zarazki i narażają moje przedwcześnie urodzone dziecko i mieli w nosie, że jestem umęczona i chcę spokoju. Mąż wtedy załatwiał dokumenty w urzędzie, bo ja dośc długo byłam w szpitalu po porodzie z powodu komlikacji i to był ostatni dzień na załatwienie formalności . Widzieli, że wypełniam dokumenty, że z mężem, który jest w urzędzie wiszę tel. bo zaraz zamykają okienko, ale nie mieli taktu, żeby wyjść po 5 min. Na początku po porodzie jeździli mi tak co chwila bez zapowiedzi. Nie wiem co by to było gdyby mieszkali obok, Chyba by u nas zamieszkali.
Mieszkają 10 km od nas, Jak zapraszam rodzinę na Wigilię to moja mama wie gdzie ma swój dom, oni zawsze muszą zostać na noc.
Wyjeżdżaliśmy z dzieckiem nad morze w nocy. Specjalnie kilka dni przed wyjazdem poświęciłam 1 dzień na to , żeby ich zaprosić i się z nimi pożegnać to wcisnęli nam sie o 20 do domu w dniu wyjazdu. Gdybym wiedziała to bym ich nie zapraszała wcześniej tylko wykorzystała ten czas na pakowanie. Ja spocona z odkurzaczem jeszcze porządkowałam mieszkanie, pakowałam ostatnie rzeczy i zamierzałam jeszcze się wykąpać i przespać przed wyjazdem, ale cóż .... nie było mi dane , bo musiałam obskakiwać teściów, kawka, ciasteczka itp.
Mamy duże mieszkanie , ale tylko 3 pokoje i dośc otwartą przestrzeń np, w salonie nie mamy drzwi i teściowa żałuje cały czas, że nie mamy domu z ogródkiem, bo marzyło im się grillowanie. Mielibyśmy ich non stop na głowie. Cały czas słyszę, że dom to fajna sprawa,że tyle pokoi , że przecież jak nie użytkuję to tam nie musze sprzątać. Tylko po co mi tyle pokoi jak nie zamierzam użytkować. No po to, żeby teściów nocować.
Edytowany przez Marisca 11 lutego 2019, 19:23
11 lutego 2019, 19:26
Po pierwsze działka będzie jego. Dostał od rodziców przed ślubem to jego majątek osobisty. Cokolwiek na niej postawicie będzie tylko jego. Powodzenia
11 lutego 2019, 19:29
Po pierwsze działka będzie jego. Dostał od rodziców przed ślubem to jego majątek osobisty. Cokolwiek na niej postawicie będzie tylko jego. Powodzenia
Można po ślubie dokonać przeniesienia majątku odrębnego do majątku wspólnego.
11 lutego 2019, 19:33
Hahahahahahahahahahahahahaha
Pewnie że można. Można też usłyszeć milion wymówek, że to kosztuje, że bez sensu. Uwierz mi. Ludzie się zmieniają na gorsze. Mój ex okazał się chujem. Zapewniał mnie że pieniądze które włożyłam są tylko moje. A teraz twierdzi że mnie ograbi z każdej złotówki. Ja i tak udowodnię co moje. Ale w kwestii finansów trzeba być czujnym i się zabezpieczyć
11 lutego 2019, 19:36
Za nic bym nie chciała mieszkać bliżej teściów niż 2-3 godziny jazdy samochodem... Co do prawa własności to fakt- działka będzie jego wkładem własnym w wasz wspólny majątek, ale jeśli w momencie stawiania domu będziecie po ślubie, to już dom będzie waszym wspólnym dorobkiem, jeśli bez ślubu to zupełna kicha inwestować w tak naprawdę cudze...
11 lutego 2019, 19:39
"Właściciel gruntu jest również właścicielem wybudowanych na nim budynków ( „to co jest na powierzchni przypada gruntowi”).
Dom, stawiany wspólnymi siłami małżonków staje się z mocy prawa własnością tego, któremu przypada własność gruntu."
https://www.infor.pl/prawo/malzenstwo/majatek/686138,Dom-na-gruncie-malzonka.html