- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 kwietnia 2019, 20:05
Witajcie
Mój tato ma 52 lata i ma złośliwego raka płuc z prawdopodobnie przerzutami na kości. Czy znacie przypadek gdzie ktoś wyzdrowiał i żył min 5 lat od diagnozy..
Jestem zrozpaczona. Załamałam się po prostu...
Tata o raku płuc dowiedział się 3 mies temu i nie poddał się chemii, będzie miał operację po świętach..
Dajcie mi jakiś cień nadziei...
14 kwietnia 2019, 20:23
badz z tata ile mozesz najwiecej. Silna wiara jak pisze coconut moze sprawic wiele. Badzcie silni.
Edytowany przez Berchen 14 kwietnia 2019, 20:43
14 kwietnia 2019, 20:40
Mój dziadek miał raka płuc. Siostra wtedy miała Pierwszą Komunię Świętą i ofiarowała ją za zdrowie dziadka. Dziadek żył jeszcze wiele lat. Jeśli jesteś wierząca, módl się za niego, lub ktoś wierzący kto go zna niech za niego przyjmuje Komunię Św. I ważne żeby Twoj tata się nie załamywał. Słyszałam że dobre podejście i optymizm jest bardzo ważne w walce z rakiem. Były badania na kobietach i te pozytywnie nastawione albo przeżyły dłużej albo całkowicie zwalczyły chorobę.
14 kwietnia 2019, 20:48
Nie znam przypadku nowotworów złośliwych z przerzutami które zakończyły się powrotem do zdrowia. Bardzo mi przykro.
14 kwietnia 2019, 20:57
Zależy jaki to jest rak. Rak płuc rakowi płuc nierówny. Są nowotwory płuc operacyjne i pacjent może żyć wiele lat, ale i są te nieoperacyjne, gdzie operacja nie ma sensu, bo nowotwór jest tak agresywny, że szybko się rozsiewa i zaraz po operacji okazuje się, że nowotwór zajmuje już jakiś kolejny narząd. Ważny jest stopień zaawansowania choroby. Rak bez przerzutów ma lepsze rokowania.
Mój tata miał raka drobnokomórkowego z przerzutami do węzłów i rokowania są w tym wypadku złe. Lekarz powiedział, że czeka go leczenie wyłącznie paliatywne i ma pół roku życia. Zmarł dokładnie pół roku po otrzymaniu diagnozy - kilkanaście dni po 54 urodzinach.Mimo chemioterapii i radioterapii rak nie tylko nie cofnął się, ale nawet tata przed śmiercią miał już przerzuty do wątroby.
Choroba szybko postępuje. Tata 2 lata wcześniej miał na badaniach okresowych Rtg płuc i był zdrowy.
Nie przeceniałabym roli wiary i nadziei bliskich w wyzdrowieniu pacjenta.
Najlepiej spytajcie lekarza o rokowania.
P.S.
Rak płuc to rak o najgorszych rokowaniach.
Edytowany przez Marisca 14 kwietnia 2019, 21:14
14 kwietnia 2019, 21:12
Bardzo mi przykro z powodu twojego taty, ja znam osobę po raku z przerzutami, ale był to rak narządów płciowych. Po operacji wycięcia narządów i przerzutów, tyle ile się dało, przyjmowała chemię oraz Avastin. Ostatni rok temu, póki co jest zdrowa. Jest bardzo wierząca i bardzo optymistycznie podchodziła do choroby. Była nawet na uzdrowieniu... Myślę, że psychika odegrała dużą rolę i wsparcie bliskich osób. Tak więc niech tato walczy! I wspieraj go, dla Ciebie i Twojej rodziny to na pewno trudny czas, ALE staraj się dodawać mu siły i otuchy, dla mojej kuzynki dość przygnębiające było, kiedy musiała pocieszać własnych rodziców.
14 kwietnia 2019, 21:12
Znam parę osób, które miały raka i wyzdrowiały. Jednak choroba było szybko wykryta, nie było przerzutów. Przykro mi, ale raczej dla Twojego taty nie ma dobrych rokowań. Ważne żebyś przy nim próbowała zachowywać się jakby wszystko było okej, nie rozpaczać. Wiem, że to trudne, ale pomaga.
14 kwietnia 2019, 21:18
Wszystko zależy od stopnia rozwoju nowotworu i jego rodzaju. Bardzo mi przykro :( Ja znałam tylko jedną osobę z rakiem płuc i niestety pan żył jeszcze niecały rok od diagnozy. Trzeba mieć nadzieję i walczyć! Wiele osób wychodzi z choroby, oby było jak najlepiej