Temat: Samotne wakacje

Cześć, 

nigdy nie leciałam samolotem, a bardzo bym chciała. Niestety jak na razie nikogo nie znalazłam chętnego na wakacje za granicą. Myślicie, że to dobry pomysł samej polecieć, w dodatku pierwszy raz? Czy to nie będzie zbyt stresujące? Czy ktoś był w takiej sytuacji?

Powiem szczerze, że czuję się gorsza, że nie potrafię zorganizować sobie towarzystwa na jakieś dalsze podróże niż Polska. Jedyne co to kolega jest chętny, ale na Mazury... i koleżanki do jakiejś Warszawy itp.

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe. 
W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.
To jest moje zdanie, jesli moge miec?
Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.
Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie. 
W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.  

Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego). 

Mysle że to nie problem ale ja bym darowała sobie wypady typu Tunezja, Turcja czy Egipt etc. Ale cała Europę mogłabym zwiedzić sama. 

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe. 
W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.
To jest moje zdanie, jesli moge miec?
Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.
Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie. 
W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.  
Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego). 

Współczuję sytuacji,  jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce.  Jakieś pijaczki, albo dresy.

Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe. 
W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.
To jest moje zdanie, jesli moge miec?
Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.
Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie. 
W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.  
Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego). 
Współczuję sytuacji,  jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce.  Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.

Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).

Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski.  Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo. 

Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy. 

Moze przesadzam, ale wole przesadzac. 

spróbuj na olneo może albo grupach fb gdzie szukają wspoltowarzyszy:)

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe. 
W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.
To jest moje zdanie, jesli moge miec?
Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.
Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie. 
W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.  
Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego). 
Współczuję sytuacji,  jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce.  Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.
Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski.  Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo. Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy. Moze przesadzam, ale wole przesadzac. 

Awokdas, może rzeczywiście pora ograniczyć nieco telewizję i kroniki policyjne... Pamiętam twój wątek o tym, że bałabyś się zostać sama we własnym domu. Dla mnie to niepojęte, ale w tym kontekście nie dziwią mnie twoje obawy przed przekroczeniem progu tego domu, bo wszędzie wokół czyha zło...

Zoe23 napisał(a):

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe. 
W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.
To jest moje zdanie, jesli moge miec?
Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.
Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie. 
W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.  
Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego). 
Współczuję sytuacji,  jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce.  Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.
Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski.  Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo. Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy. Moze przesadzam, ale wole przesadzac. 
Awokdas, może rzeczywiście pora ograniczyć nieco telewizję i kroniki policyjne... Pamiętam twój wątek o tym, że bałabyś się zostać sama we własnym domu. Dla mnie to niepojęte, ale w tym kontekście nie dziwią mnie twoje obawy przed przekroczeniem progu tego domu, bo wszędzie wokół czyha zło...

We wlasnym, obecnym sie nie boje, w nowym, troche na zadupiu, bo dookola nie ma sasiadow, tylko po drugiej stronie ulicy, tak. :P przyzwyczaje sie pewnie. Poza tym ostatnio Araksol pisala, ze miala wlamanie, wiec.....

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe. 
W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.
To jest moje zdanie, jesli moge miec?
Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.
Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie. 
W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.  
Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego). 
Współczuję sytuacji,  jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce.  Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.
Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski.  Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo. Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy. Moze przesadzam, ale wole przesadzac. 

Naprawdę myślisz, ze w Polsce wyglada to inaczej? mnie kiedyś napadnięto, sama uciekłam i nikt na to nie zwrócił przesadnie uwagi. Dopiero jak sama się wyrwałam to jakiś facet mi pomógł.

Wszędzie może być niebezpiecznie. Obojętne czy w Polsce czy na wakacjach lepiej się samemu wieczorami nie szwendać, nie chodzić po nocy, nie upijać się, nie chodzić w jakies ciemne bramy i strasznie odosobnione miejsca. Ale latem dni są długie, atrakcje oblegane, centra miast pełne i nie ma co popadać w paranoje ;)

bridetobee napisał(a):

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe. 
W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.
To jest moje zdanie, jesli moge miec?
Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.
Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie. 
W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.  
Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego). 
Współczuję sytuacji,  jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce.  Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.
Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski.  Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo. Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy. Moze przesadzam, ale wole przesadzac. 
Naprawdę myślisz, ze w Polsce wyglada to inaczej? mnie kiedyś napadnięto, sama uciekłam i nikt na to nie zwrócił przesadnie uwagi. Dopiero jak sama się wyrwałam to jakiś facet mi pomógł.Wszędzie może być niebezpiecznie. Obojętne czy w Polsce czy na wakacjach lepiej się samemu wieczorami nie szwendać, nie chodzić po nocy, nie upijać się, nie chodzić w jakies ciemne bramy i strasznie odosobnione miejsca. Ale latem dni są długie, atrakcje oblegane, centra miast pełne i nie ma co popadać w paranoje ;)

No wlasnie w Polsce nic mi sie takiego nie przytrafilo, nawet osiedlowych meneli sie nie boje, z tym, ze pewnie w duzych miastach jest gorzej, ja mieszkam w stutysiecznym, osiedla sa bezpieczne. A gdzie bym nie byla, w Polsce, to zawsze z facetem, rodzina, nikt sie do mnie nie przylepil. Mam obawy czy by tak nie bylo, gdybym byla sama. Isc wieczorem sama do knajpki, w obcym panstwie, gdzie np w Niemczech pelno arabow... co kto lubi. Bo jesli mialabym jechac na wakacje i poruszac sie tylko do popoludnia, wieczory spedzac w pokoju, to bez sensu jechac. 

awokdas napisał(a):

bridetobee napisał(a):

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

maharettt napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

Perejra napisał(a):

awokdas napisał(a):

nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe. 
W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.
To jest moje zdanie, jesli moge miec?
Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.
Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie. 
W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.  
Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego). 
Współczuję sytuacji,  jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce.  Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.
Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski.  Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo. Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy. Moze przesadzam, ale wole przesadzac. 
Naprawdę myślisz, ze w Polsce wyglada to inaczej? mnie kiedyś napadnięto, sama uciekłam i nikt na to nie zwrócił przesadnie uwagi. Dopiero jak sama się wyrwałam to jakiś facet mi pomógł.Wszędzie może być niebezpiecznie. Obojętne czy w Polsce czy na wakacjach lepiej się samemu wieczorami nie szwendać, nie chodzić po nocy, nie upijać się, nie chodzić w jakies ciemne bramy i strasznie odosobnione miejsca. Ale latem dni są długie, atrakcje oblegane, centra miast pełne i nie ma co popadać w paranoje ;)
No wlasnie w Polsce nic mi sie takiego nie przytrafilo, nawet osiedlowych meneli sie nie boje, z tym, ze pewnie w duzych miastach jest gorzej, ja mieszkam w stutysiecznym, osiedla sa bezpieczne. A gdzie bym nie byla, w Polsce, to zawsze z facetem, rodzina, nikt sie do mnie nie przylepil. Mam obawy czy by tak nie bylo, gdybym byla sama. Isc wieczorem sama do knajpki, w obcym panstwie, gdzie np w Niemczech pelno arabow... co kto lubi. Bo jesli mialabym jechac na wakacje i poruszac sie tylko do popoludnia, wieczory spedzac w pokoju, to bez sensu jechac. 

Po całym dniu zwiedzania to wieczorem padasz na pysk. No chyba ze ktoś jedzie w celach imprezowy to rzeczywiście samemu dziwnie 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.