- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 czerwca 2020, 20:39
Witam drogie Panie. Chciałbym się podzielić z wami pewna sprawa, bo jestem w tym wszystkim trochę pogubiony. Mam 26 lat. Poznałem na pewnym portalu randkowym pewna dziewczynę. Zaczęliśmy sobie pisać i pod pretekstem wysłania zdjęcia dała mi fb. Napisała że nic na moim profilu nie ma. A ja zażartowałem, że to jest fejk konto. Odrazu skasowała mnie ze znajomych, że ona kiedyś miała akcje ze stalkerem. No nic. Postanowiłem napisać dwa dni później drugi raz. Wysłałem jej zdjęcie, na co ona wysłała serduszko i odrazu do mnie pytanie. Kiedy odwiedzę, jej miasto. Że puby, parki, restauracje już są czynne. No to tak się złożyło, że się umówiliśmy. I też oczywiście się spotkaliśmy. W czasie między spotkaniem. Pisaliśmy, nagrywaliśmy wiadomości głosowe. Ona oczywiście bardzo zajeta. Cały dzień studia, potem praca przed komputerem. W każdym razie światowa dziewczyna. Była w 24 krajach w wieku 24 lat. Robi wrażenie.
Dobrze, no więc kazała mi podjechać pod pewne centrum handlowe zgodnie z umową. Czekałem na nią z 5 minut. Dopiero jej musiałem napisać że jestem. I powiedziała ze juz schodzi na dół. Zniecierpliwiony, zacząłem chodzić, zrobiłem z 300 metrów i było osiedle z blokami. Postanowiłem podjeść pod jedna z klatek i obserwować ją. Może ja zauważę. No i stoję pod tą klatka, odchodzę z 10 metrów stoję tyłem. I słyszę głośne hej, część, jesteś, jestem już. Szok ze mnie poznala od tyłu. A jeszcze większym szokiem było to, ze miałem do wyboru mnóstwo możliwość a i tak trafiłem pod jej klatkę. No masakra. Oczywiście, mocno mnie przytuliła na przywitanie. Bardzo, fajna, rozgadana i uśmiechnięta dziewczyna. Jednak zaniepokoiła mnie jedna rzecz. Dzień wcześniej pisala czy będziemy coś jeść czy pójdziemy na spacer, czy przyjadę autem czy busem. I w dniu spotkania non stop o tym jedzeniu pisala, że ona chce ze mną zjeść gdzieś. No to idziemy na ten spacer. Była taka uśmiechnięta, jak szliśmy obok siebie to wchodziła na mnie cały czas, śmiejąc się że ona na każdego tak wchodzi. Patrząc się na mnie z góry do dołu, mierząc mnie i płacząc ze śmiechu z moich mało śmiesznych żartów. Bardzo przyjemnie się z nią konwersowało. Czułem że mogę się otworzyć, dosłownie przez 2h 45 min, bo tyle trwało spotkanie. Cisza była dosłownie przez 10 sekund. Cały czas gadaliśmy i się śmialiśmy. O wszystko mnie pytała, zrobiła wywiad, o kulisach jak to mieszkanie kupiłem, kim moi rodzice są, opowiadalem jej o swoich związkach, ona o swoich. Mówiła, że wcześniej miała tindera na początku kwarantanny, i poznała tam chłopaka po dwóch dniach z którym sie bardzo często spotykała bo jej sie bardzo podobal, a on zaczął ją źle traktować. Ona duzo wkładała w znajomość na samym końcu był agresywny, obrażał ją i cieszy się ze miała tyle siły by to skończyć. Miał problemy ze sobą, a ona chciała go naprostowac. I mówiła coś że na samym końcu wyszło coś jeszcze przykrego i że okazał się strasznym dupkiem. Ze mieli do siebie blisko i bardzo dobre połączenie tramwaj, bus. Rozmawialiśmy, pytała ile jeszcze mam kredytu na mieszkanie. Nie chciałem o tym mówić, ale tak ją to interesowało, ja wiem jakie są czasy teraz.21 czerwca 2020, 23:38
Moze na litość boska miała ochotę iść do knajpy, bo zwyczajnie lubi randki w takiej formie. A ty jej na to, ze nie jesteś głodny, kompletnie nie biorąc pod uwagę jej potrzeb (zwlascza, ze pare razy syngalizowala, ze chce coś zjeść). I parę innych sytuacji, z których ja bym wywnioskowała, ze jesteś skupiony wyłącznie na sobie (i olała).
21 czerwca 2020, 23:39
A jakie to były te inne sytuację?
21 czerwca 2020, 23:44
Właśnie jak usłyszała " normalnie" to mina jej sie skwasiła i zaczęła mi cisnąć o brodzie hahaha. Po prostu jak jechałem do niej. To miałem przeczucie. Jak pisała o tym jedzeniu. Że ona chce ze mną coś zjeść. Czemu to było takie istotne. Miala mnóstwo czasu by cos zjesc. Pisala ze zaczyna podać i będziemy musieli isc zjeść.
Nie znam Ciebie ani tej dziewczyny, więc nie będę oceniać, czy jest materialistką, czy nie. Ale człowieku, jeśli dziewczyna pisze, że chce coś zjeść, to idzcie zjeść. Co to za gadanie, że miała czas coś zjeść??? Moim zdaniem ani trochę się nie postarałeś na tym spotkaniu, nic nie zaplanowałeś i ignorowales to, na co ona ma ochotę. I jeszcze to "normalnie"... Ja po takim pierwszym razie pewnie już bym się z Tobą nie spotkała, bo stwierdzilabym, że facet olewatorski i bez pomysłu.
21 czerwca 2020, 23:45
Właśnie jak usłyszała " normalnie" to mina jej sie skwasiła i zaczęła mi cisnąć o brodzie hahaha. Po prostu jak jechałem do niej. To miałem przeczucie. Jak pisała o tym jedzeniu. Że ona chce ze mną coś zjeść. Czemu to było takie istotne. Miala mnóstwo czasu by cos zjesc. Pisala ze zaczyna podać i będziemy musieli isc zjeść.
Dla mnie to jest istotne. Wcale nie dlatego, że miałabym w planach sprawdzać zasobność czyjegoś portfela, bo i tak chciałabym podzielić rachunek, żeby każdy zapłacił za siebie. Ale nie przepadam za tym typem ludzi, który do kina nie pójdzie - bo można obejrzeć coś w domu, na koncert się nie wybierze - bo będzie przecież na you tubie i nie wejdzie do knajpy - bo można kupić bułki w sklepie i zjeść na ławce w parku. Nie mam nic przeciwko temu, żeby pooglądać netflixa, youtuba, albo zjeść bułkę, ale raczej na pierwszej randce każdy chce zrobić dobre wrażenie i zaplanować coś fajnego. Gdyby ktoś się tak wzbraniał rękami i nogami (a tak bym to odebrała gdybym dwa razy komuś zasugerowała, żeby się umówić w knajpie) i nie zaproponował żadnej ciekawej alternatywy, to uznałabym go za ten właśnie "beznadziejny" przypadek pod tytułem "tam nie pójdę, tam szkoda kasy, siam można w domu zrobić".
21 czerwca 2020, 23:47
mnie kiedyś chłopak na radnce się zapytał co robia rodzice xD wiec nie tylko laski leca na hajs i status
Edytowany przez GrubasToJa 21 czerwca 2020, 23:55
21 czerwca 2020, 23:51
Dla mnie to jest istotne. Wcale nie dlatego, że miałabym w planach sprawdzać zasobność czyjegoś portfela, bo i tak chciałabym podzielić rachunek, żeby każdy zapłacił za siebie. Ale nie przepadam za tym typem ludzi, który do kina nie pójdzie - bo można obejrzeć coś w domu, na koncert się nie wybierze - bo będzie przecież na you tubie i nie wejdzie do knajpy - bo można kupić bułki w sklepie i zjeść na ławce w parku. Nie mam nic przeciwko temu, żeby pooglądać netflixa, youtuba, albo zjeść bułkę, ale raczej na pierwszej randce każdy chce zrobić dobre wrażenie i zaplanować coś fajnego. Gdyby ktoś się tak wzbraniał rękami i nogami (a tak bym to odebrała gdybym dwa razy komuś zasugerowała, żeby się umówić w knajpie) i nie zaproponował żadnej ciekawej alternatywy, to uznałabym go za ten właśnie "beznadziejny" przypadek pod tytułem "tam nie pójdę, tam szkoda kasy, siam można w domu zrobić".Właśnie jak usłyszała " normalnie" to mina jej sie skwasiła i zaczęła mi cisnąć o brodzie hahaha. Po prostu jak jechałem do niej. To miałem przeczucie. Jak pisała o tym jedzeniu. Że ona chce ze mną coś zjeść. Czemu to było takie istotne. Miala mnóstwo czasu by cos zjesc. Pisala ze zaczyna podać i będziemy musieli isc zjeść.
Dokladnie tak.
21 czerwca 2020, 23:54
Dokłdanie, może chciała sprawdzić czy masz gest i ja zaprosisz. Ogólnie to z tego opisu wynika, że jesteś słabym materiałem na chłopaka "hahahhaha". Dziewczyna może nie miała czasu wcześniej zjesć, a Ty że powinna wcześniej. No chłopie są różne sytuacje w życiu.
Mówienie że ktoś wyglada "normalnie" jest równoznacze z przeciętny. Zapisz się na jakiś kurs uwodzenia, bo słabo Ci idzie. Poza tym po tym opisie, i Twoich komentarzach wynika, że masz mega słaba somoocenę, wszystko analizujesz, uważasz że laski leca na hajs xD no jakbys miał fajny charakter to by poleciały na charakter xD a tu ani na hajs laska nie polecaiała, ani na charakter.
21 czerwca 2020, 23:55
Ona mnie zaprosiła sama. Wiec o co chodzi.
Poza tym w poprzednim związku bylem z dziewczyną w knajpie z 40 razy. Za każdym razem ja płaciłem. Dlatego tak się wzbraniałem od tego. Za wakacje tez płaciłem i za wszystko. Mam dość robienia za bankomat. Za wszystko trzeba płacić? Nie można siedzieć na leżaku przy jeziorku i rozmawiać śmiać sie o głupotach?
Jutro do niej napisze. Jak minął weekend. Jak będzie zainteresowana to sie ucieszy.
Bo mam wrażenie ze chciała odemnie seksu.
21 czerwca 2020, 23:58
Ona mnie zaprosiła sama. Wiec o co chodzi. Poza tym w poprzednim związku bylem z dziewczyną w knajpie z 40 razy. Za każdym razem ja płaciłem. Dlatego tak się wzbraniałem od tego. Za wakacje tez płaciłem i za wszystko. Mam dość robienia za bankomat. Za wszystko trzeba płacić? Nie można siedzieć na leżaku przy jeziorku i rozmawiać śmiać sie o głupotach? Jutro do niej napisze. Jak minął weekend. Jak będzie zainteresowana to sie ucieszy. Bo mam wrażenie ze chciała odemnie seksu.
OHO, teraz nie dość, że leci na hajs to jeszcze chce seksu, a to zła kobieta!! Troll jak nic xD
22 czerwca 2020, 00:00
nie kiedyś chłopak na radnce się zapytał xD wiec nie tylko laski leca na hajs i status
Może jeśli ktoś jest dwudziestolatkiem, to takie rozmowy go rażą. W moim wieku (38) mam ustabilizowaną sytuację finansową, pracuję dużo na to co mam. Wybaczcie, ale nie chciałabym się spotykać z kimś, kto pomieszkuje kątem u mamusi i żyje od zasiłku do zasiłku. Nie piję tu do Autora tematu, mówię tylko, że w moim odczuciu nie ma nic złego w rozmowach np. o pracy czy o kredytach, bo to duża część życia.
Oczywiście, jest różnica między rozmową a wypytywaniem o zarobki. Kiedy dziewczyna tak nalegała, żeby zobaczyć samochód wydało mi się dziwne.