- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 listopada 2020, 17:51
Chciałabym się doradzić co zrobić gdy z mężem więcej dzieli niż łączy ? Nie ma wspólnych zajęć , ani jedna ani druga strona niechce poświęcić się dla drugiej strony by coś porobić czego się nie lubi i mąż nie popieraż Tej osoby i żyjesię razem ale osobno. Czy da się takie małżeństwo uratować ?
Edytowany przez aniakrosno 17 listopada 2020, 17:52
17 listopada 2020, 18:18
a to nagle się zmieniło? czy przed slubem tez tak było? związke to kompromisy a u was jak widac każdy sobie .to jak ma się udac. trzeba chcieć zmiany,albo jesteście już na etapie totalnego wypalenia.tez tak bywa
17 listopada 2020, 18:34
a to nagle się zmieniło? czy przed slubem tez tak było? związke to kompromisy a u was jak widac każdy sobie .to jak ma się udac. trzeba chcieć zmiany,albo jesteście już na etapie totalnego wypalenia.tez tak bywa
ogolnie zmiana się zaczęła odkąd sytuacja w pracy u męża się zmienila i zaczelo być inaczej a od marca widzę że sytuacja się tylko pogarsza. chodzimy na terapię ale widzę że coś daje ale tylko na jakiś czas :/ tak się w sumie zablokowalam że nie mam odwagi z mężem gadać i niewiem jak to zmienić bo wiem że rozmowa dużo by zmieniła ;) a skąd wypalanie może się brać ? Przed ślubem akurat było inaczej a od jakiegoś roku tylko gorzej :(
17 listopada 2020, 19:37
Nic sie nie dzieje bez przyczyny a kazdy kij ma 2 konce tyle samo z twojej strony i z jego a zeby cos sie zadzialo trzeba nad tym popracowac moze wspolna kolacja przy swiecach w domciu byscie mieli czas zeby pogadac. Ubierz sie umaluj zrob kolacyje na pewno pogadacie watpie zeby odmowil czegos pysznego tylko zebyscie sie nie poklucili przy tej kolacji.
17 listopada 2020, 20:49
Pandemia to trudny czas dla wszystkich. Myślę, że warto o tym rozmawiać i próbować naprawiać. Teraz bym nie podejmowała trudnych decyzji.
17 listopada 2020, 21:13
Pandemia to trudny czas dla wszystkich. Myślę, że warto o tym rozmawiać i próbować naprawiać. Teraz bym nie podejmowała trudnych decyzji.
to fakt że trudny czas ale rozstać się nie planuje ale chciałabym zawalczyć o to bo bardzo kocham męża i mi na nim zależy ale coraz to bardziej zastanawiam się czy mąz nie przestał mnie kochać bo takie odnoszę wrażenie że tak jest ale pewnie się mylę ;) ale też wiem że jak mieszkamy z jego mama to sytuacja jeszcze jest trudniejsza
ciagnie mnie do miejscowości rodzinnej by zamieszkać z mężem ale wiem że mąż boi się tego że moi rodzice będą za dużo ingerowac w nasze małżeństwo a ja czuję że tak nie będzie ;) jak myślicie zamieszkanie w miejscowości co moi rodzice mieszkają to dobry pomysł czy zły ;) ?
Edytowany przez aniakrosno 17 listopada 2020, 21:14
17 listopada 2020, 21:31
ile jesteście razem?
Chodźcie na terapię. Może warto zmienić terapeutę jeśli ten/ta do którego chodzicie nie pomaga. O czym na tej terapii rozmawiacie, jak są sesje ułozone? Celem terapii jest przełamanie się i konstruktywna rozmowa, a po tym co piszesz nie wydaję mi się że mieliście okazje porozmawiać o tym wszystkim szczerze.
Edytowany przez sylwik1989 17 listopada 2020, 21:32
18 listopada 2020, 06:29
ile jesteście razem?
Chodźcie na terapię. Może warto zmienić terapeutę jeśli ten/ta do którego chodzicie nie pomaga. O czym na tej terapii rozmawiacie, jak są sesje ułozone? Celem terapii jest przełamanie się i konstruktywna rozmowa, a po tym co piszesz nie wydaję mi się że mieliście okazje porozmawiać o tym wszystkim szczerze.
para jesteśmy od 11 lat, a po ślubie jesteśmy ponad 4 lata.
na terapii małżeńskiej gadamy o ważnych i mniej ważnych problemach i faktycznie tematy na terapii poruszane powoduja że gadamy szczerze na terapii ale chyba po terapii ta szczerość ucieka i jest łatwiej nam gadać ale czuję że to we mnie jest problem bo ja dostałam blokady i boje się do męża odezwać więc wolę milczeć raz krócej a raz dluzej wszystko zależy jaki czas jest