Temat: Smsy z mezatka

Nie wiem dlaczego mój post został usunięty więc piszę ponownie.  Jesteśmy małżeństwem 10 lat mamy 5 letnią córkę. Mąż od 3 lat się zmienił nerwowy oziębły nic mu nie pasuje. Założył fejsa dodała go laska która go zna z widzenia wysłała zaproszenie. Kazałam usunąć tak zrobił. Wypił znowu zaprosił i tak parę razy. W końcu sprawdziłam biling i okazało się że z nią pisał zawsze gdy się kłóciliśmy a w domu jest co 3 tyg i  3 tyg w robocie. I tam były esy. Nie  kochamy się z 5 miesięcy on mówi że mu się niechce że stary jest a mamy 39, i się śmieje że ma menopauze. Oszukał mnie kłamał że to nr kolegi jak odkryłam prawdę. A tamtą mezatka mąż jest kierowca i ma 17 letnią corke. Co o tym sądzicie


Dupek. Tyle myślę.

Trudneee spraaaawyyy. Kurde nie rozumiem jak można przyjmować zaproszenia na FB od osób, które zna się z widzenia? Jak dzieci z podstawówki. Potem ma taka/taki 500 znajomych-nieznajomych. Żenujące.

No trudny kryzys który wyraźnie dąży ku zdradzie lub już do niej dochodzi regularnie... Nie umiem doradzić jak potrząsnąć facetem-ale na pewno przymykanie oka i czekanie aż mu się znudzi cudza żona nie jest najlepszym wyjściem. Jak sobie wyobrażam taką sytuację, to nie wiem czy nie skontaktowała bym się z mężem tamtej pani, albo nie zrobiła jej dzikiej awantury(albo jedno i drugie ;).Czasem wystarczy spionizować takiego małżonka ostro i jakoś się ogarnia (oczywiście w połączeniu z większą dbałością o relacje w związku na co dzień a nie żeby miał w domu żmiję od której chce tylko wiać)-ze 2 razy albo 3 widziałam podobne sytuacje u znajomych i jakoś to przebrnęli, poukładali i od lat wydaje się że jest dobrze a facet siadł na d.... i ogarnął gdzie ma rodzinę i dzieci...choć w sumie 1 para to żona praktycznie pilnuje go jak psa-zawsze wszędzie z nim (z drugiej strony jak "pies na baby" no to traktowanie adekwatne)-a mają dorosłe dzieci... Sama nie wiem czy bym umiała wybaczyć zdradę-póki człowiek przez to nie przejdzie to tylko gdyba co by zrobił na cudzym miejscu zwł. mając malutkie dziecko.

Liandra napisał(a):

No trudny kryzys który wyraźnie dąży ku zdradzie lub już do niej dochodzi regularnie... Nie umiem doradzić jak potrząsnąć facetem-ale na pewno przymykanie oka i czekanie aż mu się znudzi cudza żona nie jest najlepszym wyjściem. Jak sobie wyobrażam taką sytuację, to nie wiem czy nie skontaktowała bym się z mężem tamtej pani, albo nie zrobiła jej dzikiej awantury(albo jedno i drugie ;).Czasem wystarczy spionizować takiego małżonka ostro i jakoś się ogarnia (oczywiście w połączeniu z większą dbałością o relacje w związku na co dzień a nie żeby miał w domu żmiję od której chce tylko wiać)-ze 2 razy albo 3 widziałam podobne sytuacje u znajomych i jakoś to przebrnęli, poukładali i od lat wydaje się że jest dobrze a facet siadł na d.... i ogarnął gdzie ma rodzinę i dzieci...choć w sumie 1 para to żona praktycznie pilnuje go jak psa-zawsze wszędzie z nim (z drugiej strony jak "pies na baby" no to traktowanie adekwatne)-a mają dorosłe dzieci... Sama nie wiem czy bym umiała wybaczyć zdradę-póki człowiek przez to nie przejdzie to tylko gdyba co by zrobił na cudzym miejscu zwł. mając malutkie dziecko.

Ciężko się z tym żyje wiedząc że mnie okłamywał. Myślę że napisze jej odpowiedniego smsa. 

Mężowi konkurentki też warto dać znać- może nawet nie wie o poczynaniach swojej połówki.. (gorzej jak mu to zwisa).No jakieś ultimatum swojemu ślubnemu też by trzeba postawić+szczera rozmowa bez nerwów i wyrzucania sobie- czy w ogóle myśli poważnie o związku, dziecku..czasami to tak daleko może pójść że już nie ma co ratować ani o kogo walczyć ani z kim sie dogadywać...dobrze to wiedzieć zanim się coś zdecyduje. Mam w rodzinie faceta który zostawił żonę z 3 letnią córeczką-szybko gdzieś chemię a nawet zwykłą sympatię wcięło, związał sie z inną kobietą, mają już 2 dzieci i są razem 6 lat, chyba szczęśliwie...zresztą tamta dziewczyna też znalazła sensowniejszego partnera.Nie zawsze wszystko da się i w ogóle warto kleić, ale też chyba nie warto od razy kłaść krzyżyka na związku.

Liandra napisał(a):

Mężowi konkurentki też warto dać znać- może nawet nie wie o poczynaniach swojej połówki.. (gorzej jak mu to zwisa).No jakieś ultimatum swojemu ślubnemu też by trzeba postawić+szczera rozmowa bez nerwów i wyrzucania sobie- czy w ogóle myśli poważnie o związku, dziecku..czasami to tak daleko może pójść że już nie ma co ratować ani o kogo walczyć ani z kim sie dogadywać...dobrze to wiedzieć zanim się coś zdecyduje. Mam w rodzinie faceta który zostawił żonę z 3 letnią córeczką-szybko gdzieś chemię a nawet zwykłą sympatię wcięło, związał sie z inną kobietą, mają już 2 dzieci i są razem 6 lat, chyba szczęśliwie...zresztą tamta dziewczyna też znalazła sensowniejszego partnera.Nie zawsze wszystko da się i w ogóle warto kleić, ale też chyba nie warto od razy kłaść krzyżyka na związku.

Myślę że faktycznie dobrze by było napisać do  jej męża może on nic nie wie. A dla mojego będę zimna jakby go nie było

W moich oczach to juz by byla zdrada,  a tego nie potrafię wybaczyć,  wiec bym sie rozstała. Zresztą z tego co piszesz wasz związek praktycznie nie istnieje juz.

ze jest mi bardzo przykro, że ludzie się ranią, i nie rozumieją ze te rany zostają na zawsze, później próbujesz zapomnieć latami, jeśli zostaniesz, ale to się nie chce zapomnieć.... to jest w człowieku latami i nie może wyjść, brak zaufania, poczucie upokorzenia, wieczny lęk.....

abcbcd napisał(a):

ze jest mi bardzo przykro, że ludzie się ranią, i nie rozumieją ze te rany zostają na zawsze, później próbujesz zapomnieć latami, jeśli zostaniesz, ale to się nie chce zapomnieć.... to jest w człowieku latami i nie może wyjść, brak zaufania, poczucie upokorzenia, wieczny lęk.....

Najgorsze jest udawanie że nic sie nie stalo , a on nic sobie z tego nie robi i snuje marzenia o kupnie domu dla nas..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.