- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 kwietnia 2021, 18:10
Mój chłopak pisze maturę w tym roku, ja jestem na 1 roku studiów, jesteśmy w tym samym wieku, tylko on był w technikum a ja w liceum. od dawna planowaliśmy razem, ze będziemy mieszkać razem na studiach a dzisiaj podczas rozmowy wywiązał się temat „co gdyby on sobie nie poradził na studiach” i stwierdził, ze rzuciłby studia i wyjechał do pracy do niemiec tym samym rujnując nasze plany?? moim zdaniem teoche przesada bo z jego zawodem to dobra prace znajdzie i w polsce, a on nagle gada ze wyjdzie do niemiec i będzie przyjeżdżał co jakiś czas do mnie. przecież planowaliśmy ze razem wyjedziemy z polski po studiach, i tam znajdziemy prace.. myślicie ze przesadzam? bo już zdążyłam się popłakać i przestać do noego pisać ale wydaje mi się ze jeśli coś planujemy a on nagle z takim czymś wyskakuje to trochę słabo tym bardziej ze ja poszłam na inna uczelnie niż planowałam na początku i zmieniłam swoje plany co do pracy w przyszłości a on gada ze wyjedzie se do jakichś niemiec i mnie zostawi od tak z mieszkaniem które wynajmowalibysmy razem
1 maja 2021, 09:17
Variegata
dzięki za zrozumienie, jako jedyna:) tez jestem zdania, ze nie dałby rady codziennie robić 600km i pewnie po prostu by tam został. A ja mam już dość związku na odległość po tylu latach 😅
nie obraziłam się na niego, potem rozmawialiśmy i i tak wyszło z rozmowy ze on chce pójść na te studia i te niemcy nie są żadnym planem dla niego tylko o tak rzucil, bo przecież nie zostawi studiów, które chce mieć
1 maja 2021, 09:30
tak on zadał Ci ogromny ból nie stając murem za tym co ustaliliście, ale również tak nie utrzymasz na siłę ptaka który chce lecieć, jeśli mu zabronisz będzie się dusił i Cie obwiniał, generalnie nie uznaje związków na odległość i pewnie bym się rozstała, to nie jest rada ta cala moja wypowiedz, nie uważam żebym w temacie związków moje zdanie mogło być pomocne.....
1 maja 2021, 09:33
abcbcd
jesteśmy od początku w związku na odległość ale jedynie 150km, on przyjeżdża do mnie praktycznie co 2 tyg, teraz dłuższa rozłąka, bo ma maturę, ale zawsze sobie radzimy, tyle ze wiadomo najlepiej jak ma się kogoś na co dzień. takich niemiec bym nie przetrwała i mimo ze go kocham to nie wiem czy bym potrafiła w takim związku żyć, na szczęście on sam powiedział, ze chce te studia mieć, wiec wyjazd do niemiec to totalna abstrakcja i ze nie planuje tego nawet tylko tak o to rzucił
1 maja 2021, 09:44
i to wielkie przykładnie wagi do wyborów życiowych to tez trochę bujda, ja cale życie przykladam i co? Uczyłam się pilnie, robiłam wszystko co się da, jestem mgr inż i zarabiam mniej niż pani w biedrze. Czy mnie to boli? Tyci tyci. Postawiłam na rodzinę. I zdania nie zmienię. Wazniesza byla dla mnie od własnej firmy i wielkiej kariery. Dzięki robocie czuje ze coś jednak robie a nie jestem tylko menadżer domu.... Mój mąż zajął się finansami. Teraz ma czas na życie. Ale były takie czasy ze pracowal po 14 godzin. Nie ma takich dzieci które nie potrzebują rodziców. Ich ciepła milosci i czasu. Wiec ja mogę pracować max 8 godzin a po powrocie do domu nie mogę mieć glowy w robocie. Wszystko zależy. Czego się pragnie. Dzis studenci sa jak grzyby po deszczu. Wykształconych jest od groma wiec nie trzeba im duzo płacić. Parę zawodów dobrze płatnych po studiach zostalo. A reszta to guzik.
Ja nie wiem czy wytrzymałabym związek nawet na 150 km..... i pomysl tak na zdrowy rozum. Od jakiś 20 lat każdy dorosly chce mieć skończone studia. I co z tego wynika? Ile może być tych miejsc pracy dla ludzi po studiach? Konczy się to tak ze mozna dac tym ludziom mała pensję a i tak beda robic bo przecież wykształcony byle co robil nie będzie. Obecnie w moim rejonie lepiej zarabiają ludzie którzy zajmuja się zawodami bez studiów.....
Edytowany przez abcbcd 1 maja 2021, 09:50
1 maja 2021, 10:34
Sam sposob Twoich wypowiedzi pokazuje, ze jest w Tobie jeszcze ta dziecinna naiwnosc. I w sumie nie ma w tym nic zlego. Zwiazek na odleglosc i spotkania co 2 tygodnie sa fajne i sympatyczne. Ale pamietaj ze dopiero prawdziwe zycie i stala relacja weryfikuje czy sie dogadujecie. Rozumiem, ze poczulas sie zle i bylo Ci przykro ze chlopak rzucil pomysl o wyjezdzie, ale pamietaj, ze nie zawsze bedzie tak, jak sobie wymarzysz i ustalisz. Zycie jest przewrotne.
1 maja 2021, 12:55
Ludzie rozstają się nawet po 10 i wiecej latach. Znam pary które były ze sobą od gimnazjum, nierozłączni, mogłoby się wydawać że związki nie do zdarcia a potem jak przyszło dorosłe życie, praca, nowi ludzie to się rozstawali, bo uznali że to nie to, bo życie zweryfikowało ich plany, bo poznali kogoś innego itp. No cóż, życie. Nigdy, przenigdy nie zmieniaj planów i nie planuj pod partnera, ludzie przychodzą i odchodzą. Nie mówię że wy się rozstaniecie, i nie życzę wam tego. Ale trzeba brać każdą ewentualność pod uwagę. I jak widać on już to zaczyna powoli rozumieć, czas na ciebie.
1 maja 2021, 13:04
Autorko, to nie tak ze nikt Cie nie rozumie ale wiekszosc uzytkowniczek ktore sie wypowiadaja ma ponad 20lat i bagaz doswiadczen. Jak ktos napisal, zycie jest przewrotne a dlugoletnie zwiazki potrafia sie skonczyc w jeden dzien. Bedac w Twoim wieku bylam 7lat (kupaaa czasu) z chlopakiem z Gdyni. Ja jestem z malopolski takze tez przechodzilam wielkie zakochanie, tesknote, plany i rozczarowanie takze, tak duze, ze rok zajelo mi dojscie do siebie. Teraz chlopak jezdzi bo mu zalezy i oby tak zostalo. Chodzi tylko o to, zebys z niczego nie rezygnowala dla chlopaka bo czas moze wszystko zmienic. Tak czy owak, powodzenia w zyciu i dobrych decyzji.