Temat: Ubrania

Dzień dobry. Potrzebuję uzyskać wiadomosci po jakim czasie po zakupie pozbywacie się ubrań. ? Co z nimi robicie, wyrzucacie do koszy PCK ? Czy oddajecie znajomym? Co z bielizną chodzicie aż już się dotrze czy może przekazujecie po praniu komuś dalej? Skarpetki nosicie zmechacone czy czekacie do pojawienia się dziur i wyrzucacie? Wasze dzieci nisza ubrania po sobie? Dziękuję za info

nie kupuje pod wpywem chwili. Wyrzucam jak sa zniszczone. Dzieci nosza po sobie to co zostaje ( teraz to malo bo dlugo nosza). Jak za male idzie do kontenera.

a kiedy skarpetki sa zmechlone? Szczerze mowiac uwagi na to nie zwracam

Pasek wagi

zdzieram do stanu nienoszalnego i ida na szmaty. Zazwyczaj u mnie cykl życia kupowanego ciucha codziennego to jakieś 6-7 lat. 

Noszę większość do osiągnięcia stanu nieużywalności - w cyklu "pokazywanie się publicznie" -> "pokazywanie się mniej oficjalnie" -> "łażenie po domu" -> (opcjonalnie, jak rzecz jest wygodna) "brudzenie przy pracach okołodomowych". Potem - te w najgorszym stanie - na szmaty, te nieco lepsze, ale podniszczone - kontener PCK (z przeznaczeniem na czyściwo), a takie, z których np. wyrosłam albo wyjątkowo mi się przestały podobać, ale są jeszcze w dobrym stanie - na charytatywną zbiórkę odzieży. Takie prawie nienoszone, odpicowane i bardziej "wyjściowe" przepycham przez vinted.

Skarpetki wyrzucam jak są dziurawe. Takie np. jasne, ale przyszarzone albo ze stałymi plamami noszę w domu i w ogrodzie.

Dziecięce w większości oddaję rodzinie i znajomym (zresztą, mam sporo rzeczy z tego samego źródła). Takie totalnie znoszone podzielają los moich rzeczy i lądują na szmatach albo jako materiał na czyściwo w PCK. Eleganckie buciki, takie zakładane parę razy sprzedaję.

Raczej nigdy nie wyrzucam rzeczy do kosza (nie licząc tych, które przez dłuższy czas był używane do mycia podłóg i kibelka). Jedynie podarte rajstopy i rajstopowe skarpetki.

Kupuję niewiele rzeczy, noszę niewiele (ostatnio kilka ulubionych t-shirtów i leginsów, bo ciągle siedzę w domu), czasem zdarza się też, że wpadnie mi jakaś rzecz od mamy, teściowej albo ciotek (bo np. źle trafiły z kupnem). Nie jestem typem, który ma szafę wypchaną po brzegi i lubi się stroić. 

Użytkownik4028219 napisał(a):

Dzień dobry. Potrzebuję uzyskać wiadomosci po jakim czasie po zakupie pozbywacie się ubrań. ? Co z nimi robicie, wyrzucacie do koszy PCK ? Czy oddajecie znajomym? Co z bielizną chodzicie aż już się dotrze czy może przekazujecie po praniu komuś dalej? Skarpetki nosicie zmechacone czy czekacie do pojawienia się dziur i wyrzucacie? Wasze dzieci nisza ubrania po sobie? Dziękuję za info

U mnie generalnie jest tak, że ubrania w szafie mi się nie niszczą - kiedy się czegoś pozbywam, to znaczy, że przestało mi się podobać czy "wyszło już z mody". Do tej pory mam np. dwie kurtki z gimnazjum/początku technikum(!), a jestem już trzydziechą. Po prostu wciąż wyglądają fajnie (kolor, fason, ogólny stan), dobrze na mnie leżą i żal mi się ich pozbywać.

Ciuchy, których już nie noszę, raczej wystawiam w wielkim worze koło śmietnika. Kosze PCK są u mnie przepełnione na tyle, że wszystko to, co nie zmiesciło się do środka, wala się na trawie w pobliżu kontenera... Aż przykro na to patrzeć. 

Zdarzyło mi się kilka razy oddać coś za darmo (z jedną koleżanką miałam taki deal - ona mi, a ja jej 😁) albo sprzedać, kiedy pozbywałam się zupełnie nowej rzeczy (bo np. kupiłam jakąś szmatę przez internet, nie trafiłam z rozmiarem a nie chciało mi się bawić w odsyłanie).

Co do bielizny i skarpet - wyrzucam, jak już się zużyją, czyli robią się wszelkie przetarcia, przebarwienia nie do sprania, dziury. Dzieci nie mam, więc tę kwestię pominę.

Pasek wagi

Jesli zakup nietrafiony lub gust mi sie zmienil, ale rzecz dobra i ogolnie moze sie komus podobac,  to pytam najblizsza rodzine. Jesli nie chca to laduje w kontenerze na rzeczy (chyba sa sprzedawane/ rozdawane). 
Zmechacone, sprane, podniszczone, moim zdaniem nienadajace sie do noszenia (sama bym nie zalozyla) laduja w smietniku. Bielizna zawsze do smietnika. 

Nie robie podzialu na rzeczy wyjsciowe i do domu. Nosze to samo, nie nosze gorszych po domu. 

Rzeczy niepasujące rozmiarowo lub takie, które już mi się znudziły oddaję podobnie jak ktoś wyżej na aukcje na rzecz zwierząt. Do śmieci wyrzucam tylko zniszczone rzeczy

Nie ma reguły. Zależy czy coś jest już podniszczone (albo wyrzucam, albo jakieś luźniejsze rzeczy zostawiam jako robocze do ogródka), czy po prostu w tym nie chodzę (bo mi się podobało na wieszaku - ale ja się w tym źle czuję) - wtedy pytam po znajomych czy ktoś chce i albo tak dana rzecz znajduje nowego właściciela. Albo kiedyś resztę rzeczy oddawałam na zbiórki odzieży (ogłaszali się, że tego i tego dnia będą jeździć i zbierać worki sprzed domów w danej okolicy), teraz zawożę do psiej fundacji, oni to sobie potem wystawiają na bazarku i zbierają kasę na psy. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.