Temat: MIESZKANIE Z TEŚCIAMI-JAKIEŚ RADY ???!!!

Przed ślubem, przez około 2 lata razem z moim K mieszkaliśmy sami w wynajmowanym mieszkaniu.Mogliśmy robić wszystko na co mieliśmy ochotę, przed nikim nie trzeba było się tłumaczyć , od nikogo nie bylismy zależni.

Teraz , gdy jesteśmy już po ślubie myślimy nad zaciągnięciem kredytu i budową własnego domu. Ze względów finansowych (żeby trochę odłożyć kasy) zdecydowaliśmy że zamieszkamy razem z teściami i tak z 2-pokojowego mieszkania przenieśliśmy się do 1 pokoju :(

Nie mieszkamy z nimi zbyt długo (niecały miesiąc) ale ja już zaczynam myśleć że to był błąd że się tam wprowadziliśmy. Mój mąż oczywiście nie widzi żadnego problemu-bo to przecież jego rodzice, jego dom rodzinny ale ja mam problem z zaklimatyzowaniem się.

Moja teściowa jest taka że musi wszystko wiedzieć,pyta się dosłownie o wszystko i o wszystkich.Myśli że ja wiem wszystko np. czy mój szwagier odebrał dziecko z przedszkola, czy jadł obiad itp itd...

A poza tym nawet moi rodzice nie kontrowali  mnie tak jak ona próbuje to robić teraz-jak jestem dorosła!

Teść natomiast jest taki, że mysli że on wszystko umie najlepiej ,że potrafi zrobić wszystko idealnie, zawsze się wtrąca i kontroluje, narzuca swoje pomysły.Denerwuje mnie to bardzo, gdyż jesli było coś popsute w mieszkaniu, nie działało to nie zabrał się za to , a jak my z mężem wzięliśmy się za naprawę to cały czas stał nad nami i dyrygował co robić!!

Zaczynam mieć powoli dość całej te sytuacji, cała moja złość skupia się teraz na mężu, a ja tak nie chce....

Może Wy udzielicie mi kilka rad jak poradzić sobie z całą tą sytuacją?, może niektóre z Was są w podobnej sytuacji?? i jakoś doszłyście do porozumienia z teściami!

Będę wdzięczna za wskazówki :)

To tchórzliwie, że skupiasz swoją złość na bogu ducha winnym mężu. Zamiast tego skup się na rozmowie i wymyśleniu realnego i jedynego wyjścia, po prostu przeprowadzki, nie wyobrażam sobie, jak można się tak męczyć. Już lepiej wynająć cokolwiek i liczyć na wygraną w Totku, niż ryzykować szczęście małżeńskie dla takiej... Nie wiem. Publicznej męczarni? Bo 4 osoby w jednym pokoju non stop to już widowisko. O ile dobrze zrozumiałam sens wyrażenia "do 1 pokoju".

PS Zdrowia i spokoju - z tytułu urodzin :>
uciekać
Pasek wagi
Niejedny teściowe niejedno super małżeństwo rozpierniczyli. Jeśli macie być szczęśliwi to tylko z dala od teściów, bo z nimi nie przetrwacie niestety :/
z teściami nigdy nie ma kryształowo, najlepiej jak najszybciej się wyprowadzić, chociaż do jednego pokoju,nawet z odrapanymi ścianami;)
Ja mieszkałam z teściami przez 10 lat i powiem,że nie było tak źle,nie wszyscy teściowie są źli,trzeba umieć z nimi rozmawiać.Teraz dzieli nas długa odległość,bo aż 2540 km.,ale kiedyś trzeba będzie wrócić i dalej będziemy z nimi mieszkać.Mieszkanie ze swoimi rodzicami czy teściami nie jest złe,oni zajmą się dziećmi,gdy Ty będziesz chciała gdzieś wyjść,np. na zakupy lub na romantyczną kolację z mężem.Fakt-mieszkanie z teściami ma swoje plusy i minusy,ale w moim przypadku było więcej plusów.Może porozmawiaj szczerze ze swoją teściową,jeżeli to nic nie pomoże,to niestety zostaje tylko wyprowadzka,albo znajdź sobie pracę,wyjdziesz rano-wrócisz wieczorem,nie będziesz widzieć teściów cały dzień,nie będą Cię denerwować,a plus tego,że zawsze coś odłożysz pieniędzy.Budowa domu to jednak spory wydatek!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.