Witam otóż mam wielki problem,przynajmniej mi się tak wydaje,chodzi o moją teściową
Jest to kobieta dla mnie nie szczera,wszystko robi na pokaz i żeby ludzie widzieli,mój mąż i jego siostra się nie liczą z matką i mają do niej obojętny stosunek,tak odbieram to ja.
Otóż jest to kobieta z którą mam stosunki poprawne,ale od pewnego czasu nie mogę na nią patrzeć,a dokładnie od urodzin mojej córki.
Jakieś 2 tygodnie temu, mieliśmy imprezę i teściowa przy wszystkich gościach,śmiejąc mi się w twarz powiedziała,że moja córka (5 lat)powiedziała przy niej nie cenzuralne słowo na K.Goście patrzą na mnie jak na wariatkę,ja czerwona,A ona dalej bo ty przeklinasz
A moje dziecko jak przeklnę zwraca mi uwagę,że tak nie wolno mówić,więc się pilnuje
Boli mnie bardzo,że zrobiła to przy gościach,mogła mi to powiedzieć na osobności.
Pewnego dnia dzwoni do mnie,że oddychać nie może,że ją zatyka,że słabo jej,że zawału zaraz dostanie(a mieliśmy jechać na impreze do jej rodziny)i z pytaniem czy byliśmy na tej imprezie,ja jej na to,że akurat jedziemy na nią,zaproponowałam,że po nich podjedziemy i pojedziemy razem i tu był cały błąd.
Na imprezie ona ma ruchy jak perszing(chociaż wcześniej mi do słuchawki stękała,że taka chora)mnie wogóle ignorowała,ja ją zreszta też
a kiedy na koniec mąż zrobił mi awanturę ona śmiała mi się w żywe oczy,a mnie normalnie szlag trafił,teściowa mi decyduje kiedy mamy do domu jechać,chociaż miło się siedziało mimo sprzeczki,teściówka zaczeła stękać to się pojechaliśmy.
piszę do was bo już nie wiem czy mi się tylko wydaje,że ona mnie nie lubi,ogólnie mam dla niej więcej serca i życzliwości niż rodzone dzieci,które się z nią nie patyczkuja i mówią bez ogródek jak coś nie pasuje.Już postanowiłam,że się nie dam od niej i będę miała swoje zdanie i nie bedę sie bała go wyrazić.ale ja i tak jestem najgorsza....
Proszę o radę jak postępować i czy wogule widzicie problem czy mi się tylko wydaje