- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 grudnia 2016, 15:31
Cześć, potrzebuje się wygadać i poradzić anonimowo na forum internetowym. Trochę długie ale i tak napisałam wszystko w skrócie.
Mam problem/dylemat z ojcem i Świętami Bożego Narodzenia, a konkretnie z zaproszeniem do na wigilię. Tak wiem, że ten świąteczny czas to czas wybaczania i tak dalej, ale to nie jest takie proste.
Otóż tegoroczną wigilię chcemy spędzić razem z mężem u nas, jesteśmy młodym małżeństwem, obecnie oczekujemy na dziecko. Na tą wigilię zaprosiłam mamę, moja mama mieszka razem z ojcem, ale od wielu wielu lat nie ma u nich pożycia małżeńskiego - każde z nich ma swój pokój, nie rozmawiają ze sobą, a jeśli tak to tylko się kłócą (tak było zawsze, całe moje dzieciństwo takie było), namawiam mamę na rozwód, ale jeszcze nie zdecydowała się bo martwi się potem jak będzie z mieszkaniem. Mój ojciec jest bardzo specyficzny - cały czas ma mnie i całą rodzinę w czterech literach, tylko interesował się mną jak chodziłam do podstawówki, później już miał wszystko gdzieś. Mama zawsze ze swojej wypłaty kupowała mi i bratu książki do szkoły, ubrania, jedzenie dla nas (ojciec kupował tylko dla siebie, tylko raz na ruski rok dał z łaską 50 zł i myślał, że go będziemy po rękach całować). Lubił się awanturować, co weekend imprezy, chodził na dyskoteki, wracał pijany nad ranem. Święta czasami spędzaliśmy razem, ale nienawidziłam tych wigilii - to było tylko zjedzenie kolacji w ciszy i bez rozmów. Gdy dorastałam czasami wyzywał mnie od suk i szmat, ale nigdy na mnie ręki nie podniósł, na mamę tak - awantury, przyjazdy policji... Gdy robiłam małe rodzinne przyjęcie z okazji 18-nastki poszedł sobie pić z kolegami. Wstyd mi było gdy przyjechała rodzina i wszyscy sie pytali gdzie ojciec. W domu nigdy o nic nie dbał i nie dba do teraz - gdy coś się psuje nigdy tego nie naprawia, w jego pokoju jest syf, a on wszystko ma gdzieś. Pieniądze przepija albo wydaje na głupoty. Gdy się wyprowadziłam kilka lat temu coraz częściej się awanturuje, mamę wyzywa, każe wyp...... z domu, ostatnio nawet jej fasole wywalił z kuchni, pije już codziennie. Gdy miałam ślub i wesele to też niczym się nie przejął, nie pomógł ani finansowo(czego nawet od niego nie oczekiwałam) ani w organizacji, przewozie tego wszystkiego. Tylko przyszedł i się najadł i napił. Mieszkanie malowałam z mamą a on leżał na kanapie, albo wynosiłam stare meble to też leżał. Bratem też się nie interesuje, jego córka nawet nie mówi na niego dziadek tylko -tata taty.
Mój mąż wie jaka jest sytuacja, jak wyglądało moje dzieciństwo, dlatego te święta chcemy spędzić w naszym mieszkaniu, mamę zaprosiliśmy bo nie chcę żeby była sama. A ojciec, hmm. I tu już nie wiem, Z jednej strony on przez większość mojego życia ma mnie gdzieś a z drugiej strony, to są święta, czas przebaczania. Ale jak przebaczyć skoro wiem, że i tak się nic nie zmieni. Co byście zrobiły na moim miejscu?
15 grudnia 2020, 21:10
kto wyciaga taki stary watek?
Edytowany przez Powabna.Wrozka 15 grudnia 2020, 21:13
20 grudnia 2020, 03:24
cześć po przeczytaniu tego , chciala bym ci powiedziec ze wybacza się caly rok lata , dni , zwlasza w małżeństwie , szczerze zastanów sie jak będą wyglądać święta za rok , tak naprawde bez twoich kochanych rodzicow , Napewno pokochali sie tak jak ty będziesz miala rodzinę wyobrażasz sobie ze za te 10 lat , mogła bys sie rozwiesc a twoje dziecko by wybieralo czy u taty czy u mamy , zycie jest różne ale to my je tworzymy ja bym porozmawiala z rodzicami wkoncu ich kochasz , powiedz ze to dla ciebie ważny moment , najważniejsza jest rozmowa i docenianie bo wkoncu emocje związane uczuciami sa najpiękniejszymi , wkoncu milosc nie szuka swego , jest cierpliwa, nie unosi sie pychą , miłość wszystkiego wierzy , nie liczy krzywd , napewno po tak szczerej rozmowie wszystko sie ułoży wystarczy spróbować ;) a jesli pokażesz chęci nawet troszke a sa od serce uwierz mi kazde juz święta będą świętami Pozdrawiam ;)
20 grudnia 2020, 03:33
Jesli nie chciał byc.lepszym ojcem ani mężem twoja mama zwyczajnie odpuscila i swoje wycierpiala w tych latach ty rowniez ja bym z nim porozmawiala nie z pretensjami tylko porozmawiala powiedziala jak sie wtedy czulam bo zawsze to za Tobą bedzie sie ciaglo kochana bo za mną ciągnie sie cos podobnego , lub po prostu odpuść jak.mama i spędzicie w swoim gronie , tak.jak robił to.twoj tata gdy niczym beztrosko sie.nie przejmował a to. Boli najbardziej bo to takie uczucie jakbyś dla kogos nie istniała jestes silna przemysł to ;*
8 stycznia 2021, 09:49
Kiedys ktos dobrze powiedzial, ze aby komus wybaczyc, to ten ktos musi poprosic o wybaczenie. Ta osoba musi najpierw zrozumiec, ze swoim postepowaniem robila i robi komus krzywde. Co z tego, ze Ty mu wybaczysz, jak on nie poczuwa sie do wny. Co z tego, ze Twoja mama mu wybaczy, jak on uwaza, ze ona jest suka, szmata itp., a mieszkanie jest jego. Niech sobie idzie na dyskoteke. Mama powinna zalatwic prawnie podzial mieszkania, a za kazde wyzwisko skierowane do niej powinien odpowiadac przed sadem. Nie mozna mu pozwalac na takie zachowanie.On czuje sie bezkarnie. Najpierw pomoz mamie , aby mogla spokojnie zyc. Chyba wszyscy przyzwyczailiscie sie do tego, ze on moze wyzywac i wypedzac ja z mieszkania, ktore jest rowniez jej. Trzeba te sprawy najpierw zalatwic, a nie zastanawiac sie nad przebaczeniem, bo wigilia.To nie jest tak, że mama jest z tym wszystkim sama. Namawiam ją na ten rozwód, tłumaczę jak to jest z mieszkaniem i jak może być po rozwodzie, że nie ma prawa jej wyrzucić, sugeruje aby nagrywała te wyzwiska, ja też obiecałam zeznawać. Ojcu też mówiłam (a raczej kłóciłam się), że nie ma prawa nikogo z mieszkania wyrzucić. Mama przyznała mi sie, ze kiedyś chciała wnieść o rozwód, miała robioną obdukcję a ten cham ją wykradł i podarł. Na mamę ręki juz nie podnosi po tym jak brat przywalił mu porzadnie po pysku, ale przemoc psychiczna to też przemoc. Ja już nie wiem jak mam jej wytłumaczyć, jak dotrzeć do niej, żeby w końcu podjęła decyzję o rozwodzie.
Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi, postanowiłam, że te święta będą bez niego i nie będę mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. Niech pobędzie sam, może coś zrozumie.
Mama może wziąć od lekarza odpis tej zniszczonej obdukcji i trzymać ja u Ciebie np.