Temat: Stres przedślubny - trudna sytuacja - jak sobie radzić?

Hej Kochane, za trzy tygodnie będzie dla mnie TEN dzień. To chyba nienormalne, ale już zaczynają mi się śnić koszmary (jesteśmy już w kościele a tu nie ma obrączek, albo że stoję bez makijażu z przerzedzonymi włosami a siostra Narzeczonego się ze mnie śmieje, albo, że nie mamy samochodu, kierowcy i tysiąc innych szczegółów niedopracowane ).

Jak myślę o tym, że będziemy stać przed ołtarzem i wszyscy będą na nas patrzeć, to robi mi się słabo. Jak myślę o tym, że będziemy gospodarzami tego dnia i musimy się tak zachowywać, żeby nikogo nie urazić, żeby wszystkim tradycjom stało się zadość, to mi słabo. Jak wyborażam sobie, że mamy przed wszystkimi zatańczyć, a potem jeszcze z ciotkami, wujkami etc to spinam się maksymalnie. Co prawda nie robimy weselicha ale kilkugodzinne przyjęcie na jakieś 30 osób, miał być obiad, przekąski, desery i nasiadówka ale rodzina się uparła na tańce to w ten weekend idziemy na kurs przyspieszony ale i tak marnie to widzę. Oboje się spinamy tym a ja to w ogóle w życiu nie tańczyłam w parze.

Najgorsze jest to, ze przyszła teściowa i szwagierka nie mogą się pogodzić,  że straciły źródło dochodu i oparcia, czyli mojego przyszłego męża. W związku z tym jak można się domyślić, miłością do mnie nie pałają delikatnie mówiąc. Była już opcja, że się wypną i nie przyjda, ale ostatecznie powiedziały, że... żartowały. No i pewnie możemy się ich spodziewać. A ja się boję jakichś numerów z ich strony, czy choćby mniej lub bardziej jawnie okazywanej niechęci - nie mam pojęcia, jak się zachować.

Wszystko to sprawia, że czuję STRES. Jak sobie radzić ze stresem przedślubnym? Może poradzicie coś?

elyanna

masz ślub 24.09.2011?
Jak tak to będziemy ślubować tego samego dnia :)

Co niezdecydowanych gości to u mnie też tak jest :( ludzie już dawno powinni dać odpowiedź, czy przychodzą, czy nie, ale skończyło się tak, że dzwonimy po ludziach i się upewniamy, bo bez sensu płacić za puste krzesła ...

Co do podziękowań to ja jednak bym nie robiła oficjalnych na weselu, przed błogosławieństwem podziękowałabym mamie z narzeczonym, dała jakąś pamiątkę i kwiaty.

A na weselu puściła Cudownych rodziców mam z dedykacją dla mamy lub rodziców

Kochane, dzięki za rady.

Rybka, tak, ślubujemy tego samego dnia. My o 14, a Wy? Z tego co widziałam, to też obie mamy panieński w tą sobotę.

Co do dzieci - to, które przyjedzie ma chyba 4 latka. Musimy się jeszcze dowiedzieć jak wygląda menu dla dziecka, ale niefajne było po prostu to, że jego rodzice nawet nie zadzwonili, żeby potwierdzić, że oni sami przyjadą, a tutaj kiedy my zadzwoniliśmy to się okazało, że jeszcze z małym. Druga para ma jeszcze młodszego malucha, ale do nich to się już w ogóle nie możemy dodzwonić.

Aguniek, ostatnia sobota przed weselem, to właśnie ta, co nadchodzi, hehe. W lokalu musimy dać znać najpóźniej w poniedziałek i wtedy płacimy drugą część. Ale jest jeszcze kwestia zamówienia tortu, winietek, transportu dla gości itd. Stąd prosiliśmy, aby dali znać do 12-go.

No ale nic, mniej więcej wiemy kto będzie i powoli domykamy sprawy. Tak się składa, ze ja akurat teraz kończę studia i mam dodatkowo załatwianie na uczelni spraw związanych z obroną. No i powinnam się uczyć, a tu nie ma kiedy. Ale staram się odstresować mimo to, właśnie siedzę z maseczką na twarzy i popijam melisę. Ukochany obiecał mi domowe spa i nawet kupił jakieś peelingi do stóp, więc zapowiada się miły wieczór.
Jutro jedzie pogadać ze swoją rodziną (o błogosławieństwie itd.), więc znów może być niewesoło.
daj znac jak poszło
> daj znac jak poszło

Po prostu rewelacja, prawie żadnych zgrzytów, wielkie wzruszenie, świetna zabawa na przyjęciu...
Jednak to takie emocje i też zmęczenie, że wciąż jeszcze dochodzę do siebie. Mimo wszystko faktycznie był to jeden z najpiękniejszych dni w życiu. Nawet wrzuciłam jakieś zdjęcie do pamiętnika.
No to super.
W ogóle miałaś cudowny naszyjnik, jest szansa abys wkleiła jakąś fotkę gdzie będzie bardziej wydoczny?
Wrzuciłam do pamiętnika.
Naszyjnik jest z sutaszu z perełkami i kryształkami Svarowskiego, ręcznie robiony przez przyjaciółkę. Ona potrafi stworzyć niezłe cudeńka. Miałam do kompletu jeszcze kolczyki, ale stwierdzilam, że jak je założę, to będzie już przesyt.
przepiękny, akurat szukam czegoś wyrazistego, właściwie będę szukać, bo suknię będę miała bez zdobień, tylko akurat mi pasuje inny kolorek :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.