- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 kwietnia 2009, 11:26
8 kwietnia 2011, 12:32
Monis - nasze sa tez daleko - ale jego matka psuje krew przez telefon :). Najgorsze jest to ze ona nigdy nie dzwoni jak ja jestem w domu. Zawsze jak misiek jest w pracy i wtedy opowiada mu dziwne historie a on jak ten iodiota w to wierzy
AA - tez tak mysle :)
8 kwietnia 2011, 12:35
8 kwietnia 2011, 12:44
8 kwietnia 2011, 12:49
Kasiu kurcze...wiesz co ja jak P był na każde zawołanie swojej rodzinki to zwyczajnie tylko mówiłam mu co o tym myślę..oczywiście sprzeczaliśmy się przy tym, ale jakoś widzę, że jest lepiej...
Nie wiem czy jest jakis sposób...ciężka sprawa...
8 kwietnia 2011, 12:51
8 kwietnia 2011, 12:52
8 kwietnia 2011, 13:03
Kasiu domyślam się że akurat teraz pomaganie finansowo rodzinie nie jest dobre, bo macie kredyt, wydatki na życie i urządzenie mieszkania.
Pracujecie oboje na siebie a nie na rodzinę, która w dodatku jak piszesz wcale nie powinna mieć takich problemów..
U mnie P też np słucha swojego ojca...niestety..bo jak teść stwierdził, że jak weźmiemy kredyt to będziemy spłacać go dwa razy więcej itd itp. owszem miał racje, bo tak jest, ale P od razu zaczął się zastawiać ze moze byśmy nie brali..
wkurzyłam się, bo nie mam zamiaru budować się kilkanaście lat....bez kredytu nie da rady i ja usilnie go przekonuję, że jak nie bierzemy kredytu to przeprowadzamy sie do moich rodziców- i już mam z głowy problem:)
8 kwietnia 2011, 13:05
8 kwietnia 2011, 13:09
Kasiu- ciężko znaleźć jakieś inne argumenty niz ten, że sami nie macie kasy...a rodzina Miśka nie znalazła się na skraju biedy...
Strasznie Ci współczuję...