- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 kwietnia 2013, 19:35
Zapraszamy wszystkie Panny Młode które planują ślub w 2017/2018
Chciałabym żebyśmy tutaj wymieniały się radami dotyczącymi przygotowań :))
Edytowany przez Grangu 4 grudnia 2017, 16:50
21 czerwca 2014, 09:57
vitaliowaladyy pewnie, ze każda by chciała, ale niestety nie każdą stać. Moja koleżanka brała ślub rok temu. Sami składali na wszystko, nie mogli liczyć na pomoc rodziny i bardzo cieli koszty. Zamiast wesela mieli obiad dla najbliższych 30 osób, zrezygnowali z fotografa (3 znajomych pykało foty i wybrali najlepsze)), samochodu i min. dekoracji. Na sali mieli zwykłą którą oferowała restauracja (a w zasadzie zajazd). W kościele nie było dekoracji poza pokrowcami ecru bez kwiatów (zostały po ślubie kuzynki, która organizowała ślub kilka lat wcześniej). Naprawdę nie mieli kasy, a przyjeli, że kwiaty jakieś na ołtarzach będą, bo ludzie przynoszą. Wszystko zależy od tego, jaką kto ma zasobność portfela. Dlatego rozumiem, że olciacz chciała by równo rozdzielić koszta, ale dla kogoś te 260zł na dekoracje może naprawdę stanowić problem, a zwinięcie jej szybko po ślubie, kosztów nie umniejszy. Chodziło mi o to, że jeżeli i tak wyda powiedzmy 800zł, a dekoracji nie da się odsprzedać, bo będzie z żywych kwiatów, to ja wolałabym zaoszczędzić stówkę i mieć np. na dobre wino, które wypiję po ślubie z mężem. Niż nie zaoszczędzić nic i pilnować czy, aby na pewno dekoracja będzie zwinięta i "tamci" nie skorzystają. Każdy ma inne podejście.
Olciacz musi sama wyrazić swoją opinie, co o tym myśli. Ja źle czuła bym się robiąc komuś pod górkę w najpiękniejszym swoim i czyimś dniu. Myślę, ze jeśli mogłabym zrobić komuś przysługę, nie tracąc na tym, a jeszcze korzystając (nawet zyskując stówkę), to bym to zrobiła. Byłoby mi miło z takim gestem.
Przypomina mi się opowieść mojej babci z jej ślubu. Zawsze jak o tym pomyśle, to mi przykro. Babcia brała ślub prawie 40lat temu w jednym z poznańskich kościołów. Nie mieli z dziadkiem kasy, bo szybko wynieśli się z domu, babcia urodziła już ciocię, mieszkali u rodziców dziadka. Kiedyś śluby szły taśmowo, ledwo jedna para wyszła wchodziła następna. Jak wchodzili moi dziadkowie, kościelny bezpośrednio przed nimi zwijał dywan, bo poprzednia para go opłaciła, a oni nie mieli na to kasy. Wyobrażam sobie jak musieli się czuć. Może dlatego, zostawiłabym tę dekoracje, ale oczywiście każdy moze patrzeć na to inaczej.
21 czerwca 2014, 10:02
U mnie wygląda to w ten sposób że to ludzie którzy sprzątają kościół w sobotę jeżeli jest ślub ubierają ołtarz pod ślub a młodzi się dożucają do kwiatów.. rozumiem że pokrowce i fotele są już w kościele bo nikt nie kupuje ich osobno. ja doszłam do wniosku że nie będę wymyślać niczego specjalnego z kościołem bo jakieś specjały to nie jest to co mi się podoba dla mnie kościół jest ładny sam w sobie więc nie będę świrować :D
21 czerwca 2014, 12:26
tez bym zostawila dekoracje, niektorych na prawde na to nie stac. mozna zapytac ile kto moze dac i tyle...
zazdroszcze tym ktore maja slub przed sobą ;p ajjj ;) to taki piekny dzien
23 czerwca 2014, 16:34