- Dołączył: 2012-07-13
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 520
17 grudnia 2012, 22:53
Mam pytanie. Czy jesteście za tym, żeby ojciec dziecka był przy jego porodzie czy też nie? Macie jakieś doświadczenia, przekonania na ten temat?
- Dołączył: 2005-11-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 215
17 grudnia 2012, 23:36
mój mąż był ze mną przy porodzie i uważam że każdy mężczyzna powinien być przy porodzie swojego dziecka..pomaga, wspiera...na podglądanie nie ma się czasu ..zresztą w czasie porodu zapomina się o takich rzeczach :)) ale chwila gdy już się trzyma dzidziusia i te niesamowite szczęście powitać nowego członka rodziny razem..bezcenne :)
- Dołączył: 2012-12-08
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 2203
17 grudnia 2012, 23:39
Zdecydowanie jestem na nie.
- Dołączył: 2010-09-14
- Miasto: Houstontx
- Liczba postów: 1266
17 grudnia 2012, 23:41
na obecna chwile, gdy nie jestem w ciazy, nie wyobrazam sobie zeby nie bylo przy mnie mojego faceta:) Ale jak to kiedys w praktyce wyjdzie to sie okaze
- Dołączył: 2012-09-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5923
17 grudnia 2012, 23:43
Dziewczyny, dlaczego tak egoistycznie podchodzicie do tematu .Przeciez rodzi sie Wasze wspolne dziecko,ktore razem stworzyliscie,nowe zycie,nowy czlowiek.Ojciec jak najbardziej powinien byc przy porodzie i ma on do tego takie same prawo jak my...no chyba,ze bardzo nie chce,wtedy nie ma co zmuszac .Uwierzcie mi,to nie jest az takie straszne i partner nie musi nic robic,wazne aby tam byl.Myslicie,ze tak jest fajnie byc na sali porodowej samemu z obcymi ludzmi dookola? Kiedy ze zmeczenia i bolu jestesmy wykonczone,rozdraznione...a tu nie ma w poblizu nikogo kto szklanke wody poda....Moment kiedy dzidzius z nas wychodzi jest niesamowity i nie mamy prawa im odbierac tego doswiadczenia.
Moj maz byl ze mna przez caly czas i do tej pory powtarza mi jaka bylam dzielna glaskajac mnie po glowie z miloscia w oczach.Mysle,ze niektorym facetom jest to potrzebne rowniez po to by zrozumiec,ze to nie jest tak hop siup urodzic.Poza tym cierpienie jest czescia naszego zycia wiec nie ma sie czego wstydzic.Zreszta wstyd to ostatnia rzecz o jakiej sie mysli rodzac.
17 grudnia 2012, 23:48
ja jestem za zawsze jakieś sparcie ale to też sam facet musi tego bardzo chcieć by przypadkiem nie zemdlał na sali hehe
- Dołączył: 2009-12-07
- Miasto: Pyskowice
- Liczba postów: 419
17 grudnia 2012, 23:50
Mój mąż był ze mną przy porodzie i oboje tego nie żałujemy, ja czułam większy komfort psychiczny że jest przy mnie ktoś bliski a mój facet przekonał się czym jest poród dla kobiety. Jestem zdania, że partner (jeśli sam tego chce) powinien być przy porodzie.
- Dołączył: 2009-01-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2145
17 grudnia 2012, 23:56
agiii79 napisał(a):
Ja zamierzam mieć cesarskie cięcieStraaaaasznie boję się bóluNie chciałabym chyba żeby mój ukochany był przy tym.. Hmm a może po prostu jeszcze nie dojrzałam do tych spraw
Widać, że nie dojrzałaś, bo cesarka na życzenie jako takie "widzi mi sie" to szczyt niedojrzałości jak dla mnie:)
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
18 grudnia 2012, 00:04
Ja jestem na nie, chyba że bardzo bardzo by chciał. Nie widzę powodu jego obecności przy porodzie, przecież mi w niczym nie pomoże tzn. i tak ja będę musiała wyprzec dziecko na ten świat prawda? I nie chodzi nawet o to, że "mężczyźni są wrażliwi" tylko po prostu absolutnie nie czuję takiej potrzeby, nie widzę uzasadnienia ;)
No ale jeśli komuś to do szczęścia potrzebne, to czemu nie, przecież to bardzo indywidualna sprawa.
Chyba najważniejsze to zrobic tak, jak chcą oboje, a nie tak jak zrobili znajomi, czy jak dyktuje porodowa moda (bo ta się co chwila zmienia).
- Dołączył: 2009-12-07
- Miasto: Pyskowice
- Liczba postów: 419
18 grudnia 2012, 00:05
Ja miałam cesarskie cięcie ale nie z własnej woli tylko musieli dzidziusia ratować. Najgorszemu wrogowi nie życzę przechodzić przez to co ja przeszłam po cięciu jak już znieczulenie przestało działać. Lepiej pocierpieć przez te pare godzin porodu niż zwijać się z bólu przez pare dni.
- Dołączył: 2011-06-15
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3167
18 grudnia 2012, 00:05
jestem na nie, ale może to się kiedyś zmieni
Edytowany przez marmody 18 grudnia 2012, 07:43