- Dołączył: 2012-11-17
- Miasto: Kujawy
- Liczba postów: 1145
26 grudnia 2012, 21:20
Witam,
zakładam ten temat ponieważ chciałabym zasięgnąć opinii matek z podobnym doswiadczeniem. Bardzo proszę - bez krytyki i złośliwości. We wrzesniu synek skonczyl 3 latka mówił zaledwie mama, tata, baba:( Poszedł do przedszkola i mówi coś więcej, ale praktycznie nie mówi zdaniami, czasami zdarza mu się powiedzieć: mama chodz, mama daj, albo oddaj mi to. Chodzę z nim do logopedy i dużo cwiczę, czytam, mówię do niego ale nie wiedzę postepów:(( Tzn mówi więcej słow, jednak nadal nie składa zdań:( Kiedy coś się ruszy?? czy ktoś ma podobny problem??? Czasami ' kiedy nie jest wstanie przekazać , co chce wpada w szał i ledwo sobie mogę z nim poradzić bo tak płacze i nie reaguje wtedy na nic:((
2 problem
przychodzac po niego do przedszkola zastałam taką sytuacje: Synek siedział na dywanie i mruczał cichutko coś po swojemu a Pani szarpała go za rękę i krzyczała na niego .Nie chce opisywać całej sytuacji ale wyglądało to poniżająco dla mojego synka, kiedy tak patrzyłam z boku. Zgłosiłam to do dyrekcji a ona oczywiscie wyjechała na mnie ze nic mi nie pasuje:(( a skad moge wiedziec czy tak nie jest tam na porzadku dziennym. Przedszkolanka mnie nie widziala i jak zorientowala sie , ze jestem przy drzwiach byla okropnie zmieszana. Ja zostawiam dziecko pod opieka, ktorej nie jestem pewna i zero wsparcia ze str dyrekcji tylko atak na mnie i dziecko> co robic???
- Dołączył: 2006-09-09
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1049
26 grudnia 2012, 22:19
Jako mama dziecka o rok starszego z podobnymi, choć może większymi problemami mam jedną radę - zgłoszenie się do dobrego psychologa dziecięcego i sprawdzenie, jakie jest źródło problemów Synka - może taki jego urok, a może coś innego... nie czekaj... ja czekałam za długo, ufając swojemu pediatrze, że to chłopiec i ma czas na mówienie... reagować powinnam, jak miał 2 latka... lub nawet wcześniej, bo były powody...
Ad pani z przedszkola... ona też może nie wie, co się dzieje z Twoim dzieckiem i czuje się bezradna, traci cierpliwość... może warto z nią porozmawiać o tym, jak widzi Synka w grupie, z czym ma problem, co ją niepokoi... bez wyrzutów, oskarżeń... tak naprawdę gracie do jednej bramki, bo obu Wam chodzi o to samo - dobro dziecka :)
- Dołączył: 2012-11-17
- Miasto: Kujawy
- Liczba postów: 1145
26 grudnia 2012, 22:22
2 miesiace temu zakladalam watek o poradni psychologicznej, do korej synek w okresie adaptacji dostal skierowanie i to bylo dziwne, nawet Pani psycholog się zdziwiła. No ale pod tym katem jestem spokojna bo wszystko jest ok:)
- Dołączył: 2006-09-09
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1049
26 grudnia 2012, 22:23
Acha, a czy ma momenty "wyłączania się"? Tak jak wtedy, kiedy go tam pani ciągała, a on nie reagował?
Nie trafiłam na tamten wątek i nie jestem w temacie... co niepokojącego było w zachowaniu Synka?
Edytowany przez aniulciab 26 grudnia 2012, 22:24
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
26 grudnia 2012, 22:32
mayuko napisał(a):
NoweZycie napisał(a):
według mnie nie powinnaś dziecka wysyłać do przedszkola kiedy ledwo co mówi ale różne sytuacje są w życiu jeśli musisz pracować ok rozumiem chyba że jest inaczej...i jeśli masz możliwość to nie zaprowadzaj więcej tam malucha tylko niech zostanie w domu
Nie wierze...co za bzdura! A na jakiej podstawie uwazasz,ze dziecko,ktore slabo mowi nie powino chodzic do przedszkola?Wcale sie nie dziwie,ze dzieci a potem dorosli maja problemy skoro spoleczenstwo jest tak nietolerancyjne.Tylko,ze nietolerancja bierze sie z niewiedzy i braku checi jej nabycia.
Każdy ma swój sposób na wychowanie,
jeśli spotyka się z nietolerancją to nie powinna poprzez swoje dziecko uczyć innych tolerancji bo i po co ? (zbawianie świata kosztem dzieciaka mija się z celem)
nauczenie się mowy jest kwestią czasu, ma dopiero 3 lata! Jakby miał 6 i problem to wtedy można uznać że jest źle.
Dziecko i tak się nauczy wiec po co wysyłać do przedszkola, żeby się czuło tam osamotnione? Przecież dzieci tez zawsze wolą bawić się z kimś kto jest 'do przodu' z jakiś dziedzin (taki guru w grupie) a on może być spychany na boczny tor.
3 lata to jeszcze bardzo małe dziecko, rówieśników spotyka pewnie też gdzieś na podwórku i nie widzę potrzeby by na siłę pchać go teraz do przedszkola:/
Edytowany przez NoweZycie 26 grudnia 2012, 22:33
- Dołączył: 2006-09-09
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1049
26 grudnia 2012, 22:36
Niestety niektóre dzieci same z siebie NIGDY nie nauczą się mówić :/ wiek 3 lat jest już najwyższą porą, by działać! Wiem, co mówię.
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
26 grudnia 2012, 22:38
aniulciab napisał(a):
Niestety niektóre dzieci same z siebie NIGDY nie nauczą się mówić :/ wiek 3 lat jest już najwyższą porą, by działać! Wiem, co mówię.
g*wno prawda, znam dzieci które nauczyły się mówić w wieku 5 lat i to tez nie jakoś super bo dopiero kolo 6 już jest ok i nauczy się mówić na 100%
Edytowany przez NoweZycie 26 grudnia 2012, 22:38
26 grudnia 2012, 22:38
Duży plus dla ciebie, ze chodzisz z synkiem do logopedy i nie bagatelizujesz tego!
Moja ciocia miała ostatnio taki sam problem z synkiem...miał 3 latka, poszedł do przedszkola i nic nie mówił. A teraz, rok pózniej, mówi piękniej od niejednego innego dziecka;) a wiec głowa do góry!
- Dołączył: 2012-11-17
- Miasto: Kujawy
- Liczba postów: 1145
26 grudnia 2012, 22:39
aniulciab napisał(a):
Acha, a czy ma momenty "wyłączania się"? Tak jak wtedy, kiedy go tam pani ciągała, a on nie reagował?Nie trafiłam na tamten wątek i nie jestem w temacie... co niepokojącego było w zachowaniu Synka?
1- to ,ze mało mówił (pisze mówił, bo we wrzesniu mowil mama,tata,baba,dada a teraz ,no duzo wiecej ale jak zaznaczyłam pojedyncze słowa
2- to ,że nie słucha i goni i krzyczy i płacze ( teraz juz podobno jest o wiele lepiej, plakac nie placze w ogóle a krzyczy jak nie chce czegos robic)
3- nie chce sie bawic z dziecmi tylko siedzi ze swoja podusia i sie przyglada ( ale to juz tez minelo, bawi sie i nie zabiera juz ze soba podusi)
nie zauwazyłam,zeby sie izolował, chyba, ze oglada bajke:)
- Dołączył: 2012-11-17
- Miasto: Kujawy
- Liczba postów: 1145
26 grudnia 2012, 22:41
aniulciab napisał(a):
Acha, a czy ma momenty "wyłączania się"? Tak jak wtedy, kiedy go tam pani ciągała, a on nie reagował?Nie trafiłam na tamten wątek i nie jestem w temacie... co niepokojącego było w zachowaniu Synka?
Jak ciagla go za reke to cos mowil,ale nie doslyszalam jak szarpnela go mocniej to krzyknela tak" taras, to Ty moze masz w domu a nie tutaj" - to bylo ironicnie i z wielka zloscia powiedziane, domyslam sie ze siedzial na dywanie zwinal go i mowil ze to taras....
- Dołączył: 2006-09-09
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1049
26 grudnia 2012, 22:43
NoweZycie napisał(a):
aniulciab napisał(a):
Niestety niektóre dzieci same z siebie NIGDY nie nauczą się mówić :/ wiek 3 lat jest już najwyższą porą, by działać! Wiem, co mówię.
g*wno prawda, znam dzieci które nauczyły się mówić w wieku 5 lat i to tez nie jakoś super bo dopiero kolo 6 już jest ok i nauczy się mówić na 100%
Jak przerażające jest niskie pojęcie o problemach, które dotykają w dzisiejszych czasach 1 na 100 dzieci... połowa autystów NIGDY nie zaczyna mówić... czyli 1 na 200 dzieci nigdy nie będzie prawdopodobnie porozumiewać się przy pomocy słów :/
Trochę zazdroszczę tej pewności, bo świadczy o niezetknięciu się z takim problemem...
do Autorki wątku: Skoro postępy są, to tylko się cieszyć :) Zachowanie pani faktycznie nie na miejscu w takim razie... warto pogadać z nią samą... będzie się bardziej pilnowała... Moim zdaniem samo przedszkole, pomijając ją, jest na plus dla rozwoju mowy :)
Edytowany przez aniulciab 26 grudnia 2012, 22:47