Temat: Przedszkolne przedstawienia

Moje drogie! 
Właśnie wróciłam z imprezy przedszkolne dla babci i dziadka. Byłam w charakterze "kamerzysty" i wsparcia dla babci z dwoma wnukami. Mój syn jest w grupie 3 latków która jest połączona z 4 latkami. Rzecz w tym, że w domu pięknie mówił wierszyk, na próbach w przedszkolu pięknie śpiewał i tańczył. A na przedstawieniu? Stał, patrzył, skubał usta... Nawet do mikrofonu nie podszedł gdy przyszła jego kolej. Później zaczął się wymykać, aż w końcu dotarł do mnie i zaczął płakać, że chce do domu. Później babcia go na kolankach tuliła do końca przedstawienia a ja nagrywałam jeszcze jego kuzyna (4-latka).

Macie takie doświadczenia? Już miałam łzy w oczach i gdyby nie poszedł do babci to razem byśmy tam płakali...
Jak mam sobie z tym poradzić?
Nie przychodzić na przedstawienia? 
A może odpuścić? Ja jestem też anty - publiczna. Nie lubię być w centrum uwagi. A przedstawienia szkolne były moim koszmarem.
Jak pomóc sobie i jemu?
Pasek wagi
mysle ze po prostu sie zawstydzil takiej widowni, moja corcia rok temu tez srednio sie czula w takich przedstawieniach, w tym roku bylo troszke lepiej, nawet powiedziala wierszyk do mikrofonu ale dalej troche niesmialo. tutaj chyba potrzebny jest czas
mój syn jest w ostatniej grupie i na jasełkach odwrócił się tyłem do publiki, zasłonił buzię rączkami i zdania nie powiedział, choc w domu mówił ładnie....niektóre dzieci są nieśmiałe i tyle, potrzeba czasu 

MamaJowitki napisał(a):

mysle ze po prostu sie zawstydzil takiej widowni, moja corcia rok temu tez srednio sie czula w takich przedstawieniach, w tym roku bylo troszke lepiej, nawet powiedziala wierszyk do mikrofonu ale dalej troche niesmialo. tutaj chyba potrzebny jest czas


Nie mam dzieci ale teściowa pracuje w szkole podstawowej i moi znajomi mają małe dzieci. Też jestem zdania, że po prostu się zawstydził i potrzebuje czasu. No bąbel ma 4 latka także nie masz co się zbytnio przejmować, niektóre dzieci dostają takiej blokady wewnętrznej jak zobaczą widownię, wszyscy na niego patrzą. Potrzebuje po prostu czasu na oswojenie się.
Może to przeze mnie? Może nie powinnam chodzić na jego przedstawienia?
Pasek wagi

Jagodazja napisał(a):

Może to przeze mnie? Może nie powinnam chodzić na jego przedstawienia?


No coś Ty! Nie obwiniaj się o to, że się zestresował! Ty właśnie jesteś mu potrzebna jako mama i wsparcie. Z wiekiem mu to przejdzie. Wiesz inaczej zachowują się dzieci które od zawsze są przyzwyczajone do obecności wielu osób tak jak dzieci mojego kolegi. Nie przechodziły przez taki etap krępowania się przed obcymi, nie miały problemów z większą publicznością i ludźmi. Niektóre dzieci nie przyzwyczajone do występowania przed obcymi właśnie tak reagują. Potrzebują czasu na oswojenie się, inaczej reagują płaczem i panikują. Najgorsze teraz moim zdaniem co możesz zrobić to izolowanie go od takich sytuacji, musi przełamać swój strach. Możesz powoli go oswajać np. robiąc z nim jakieś przedstawienia w domu przed znajomymi albo rodziną, małymi kroczkami i będzie dobrze!
Mój syn ma 4 lata, ślicznie powiedział wierszyki, głośno śpiewał, tańczył.
Córka ma 6 lat. Popłakała się, nie wyszła nawet, siedziała u mnie na kolanach. Namawiałam ją żeby jednak wyszło bo ślicznei recytuje wierszyki i tak ślicznie była ubrana (Aniołek), nic nie pomogło jednak. Nie zmuszałam jej. Za to w domu często ją namawiam żeby komuś zaśpiewała, powiedziała wierszyk, nie chcę żeby całkowicie zamknęła się w sobie.
Myślę że na to potrzeba czasu. Mój synek ma 3 latka i ma za sobą dwa przedstawienia w których bym to ujeła częściowo był nieobecny. Myśle że dla dzieci które zaczynają chodzić do przedszkola i w tym uczestniczyć to jest nowość i nie koniecznie muszą być od razu idealne. A jak ma mieć lęk przed wystąpieniami publicznymi to trudno czas pokaże, grunt to nie kazać dziecku być idealnym tylko sobą. A każde dziecko w swoim czasie się rozwija. Będzie dobrze :) A na przedstawienia chodzić i chwalić dziecko że pięknie występowało to umacnia dziecko i czuje się kochane i wspierane :)
Moje dzieci są jeszcze małe (6 mc i 2 lata), ale myślę, że Ty najbardziej jesteś dziecku potrzebna na takim przedstawieniu. Dzieci są różne. Ja jako dziecko zawsze się wstydziłam występów jakichkolwiek, czy to w przedszkolu, szkole czy przed rodziną. Nie przeszło mi to. Nadal nie lubię występować. Niektórzy po prostu tego nie lubią.
 Ale próbuj, zachęcaj. Może to tylko tak na początku. Jednak jeśli się okaże, że nadal się wstydzi i stresuje to widać tak ma. Nie każdy jest stworzony do bycia w centrum uwagi.
Wiecie.. Wiecie co usłyszałam od jednej z przedszkolanek? Niby żartem mówiła do mojego synka "tak ładnie tańczyłeś, a mamusia przyszła i wszystko popsuła"...  
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.