8 lutego 2013, 22:01
Napisałam Wam notkę w pamiętniku :
"Życie mi się sypie..Od zawsze nierozłączni.
Czasem pokłóceni, ale jednak razem..
Dzisiaj.. coś między nami pękło..
K. wyszedł z domu, dostałam smsa, że mam nie czekać, że chce przerwy, nie wie ile.
Nawet nie mam siły płakać.
Ostatnio często mnie bolał brzuch, plecy, piersi miałam napuchnięte, ten jadłowstręt, wieczorne mdłości..
Rano zrobiłam test ciążowy, wyszedł pozytywny.
Nie zdążyłam mu o tym powiedzieć..
Jest mi tak źle, tak ciężko..
Najgorsze jest to, że czuję przeszywający ból w dole brzucha.. nie mam siły się podnieść, nie mam siły walczyć..
Najchętniej bym ze sobą skończyła. "
Dziewczyny, nie wiem co mam zrobić.. Dzwoniłam do niego, wyłączony telefon. Nie wiem do kogo miałby iść, a nie chcę wydzwaniać jak idiotka.
Nie mam z kim porozmawiać, komu się wygadać..
Co byście zrobiły ?
Pomóżcie, proszę..
Edytowany przez .Ewelina.. 8 lutego 2013, 22:07
13 lutego 2013, 19:38
Mycella napisał(a):
BOŻE NARESZCIE!Wiesz, teraz Ci napisze, wczęsnijen nie wiedziałam jak to odbierzesz, a to tylko żąrtobliwie. Miałam Ci napisać, że Twój podświadomie wie że jesteś w ciąży i tak sie angażuje, że aż sam dostał humorków i rozsroju nerwowego, jaki to nieraz mają babeczki w ciąży i tylko patrzeć aż zacznie razem z Tobą tyć Powiedział Ci o co chodziło? Nie musisz opowiadać, ale powiedz tylko czy chodziło o Was albo czy coś między Wami złego mu przeszkadzało.Ale ulga:*
Tak, nareszcie !
![]()
Ależ spokojnie, mogłaś to napisać, w każdym razie, dobrze jest się teraz z tego śmiać, gdy wszystko się wyjaśniło ;)
Uważam, że zasłużyłyście na jakieś wyjaśnienia..
Nie chodziło o nas i nasz związek, tylko o ginące pieniądze w jego rodzinnym domu. W końcu na jakimś starym telefonie znalazło się zupełnie przypadkowe nagranie (wideo i audio) które wyjaśniło wszystko.
Sytuacja ciągnęła się dość długo - tyle ile nasz "kryzys" Wiadomo- K przejmował się tym co się dzieje i odbijało się to na nas.. ważne, że już wiemy o co chodzi. A musiał być sam, dać sobie czas, bo zwyczajnie myślał o zemście dla osoby, która robiła w bambuko jego rodzinę..
Cieszę się, że wszystko się wyjaśniło, bo mam w nim straszne wsparcie, okazuje mi i moim humorkom dużo zrozumienia, więc wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej.
Dziękuję Wam dziewczyny, jesteście niezastąpione..
- Dołączył: 2012-09-17
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 1615
13 lutego 2013, 22:48
Bardzo się cieszę, że wszystko ok;))
Bardzo się przejełam Twoim stanem, ale teraz to już będzie tylko lepiej powodzenia;))
13 lutego 2013, 23:08
Martinii1991 napisał(a):
Bardzo się cieszę, że wszystko ok;))Bardzo się przejełam Twoim stanem, ale teraz to już będzie tylko lepiej powodzenia;))
Dziękuję Ci kochana za troskę ;)
Mi pozostaje nadzieja, że na prawdę będzie dobrze :)