- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 kwietnia 2021, 15:41
Zdjęcia wzięłam pierwsze lepsze jakie miałam w telefonie. Proszę o szczerość. Mam 24 lata 165cm wzrostu i ważę 57kg. W dodatku 1,5 roku temu urodziłam. Moja rodzina uważa, że powinnam trochę przytyć, bo jestem stanowczo za chuda i nie wyglądam jak kobieta... Nawet spotkałam się z komentarzami, że wyglądam obrzydliwie.
Edytowany przez Mizia.21 6 kwietnia 2021, 21:14
6 kwietnia 2021, 15:45
Moim zdaniem wyglądasz świetnie! Nie wyglądasz na wychudzoną a na wysportowaną
Ale coś mi tu nie gra.
Twój wczorajszy post:
Wczoraj, 23:05
Mizia.21 napisał(a):
Mam 1,5 roczna wnuczke. Moja córka przed zajściem w ciążę czytała sporo jakiś dziwnych książek i uważaa się za najmądrzejsza. Marysia jest na jakiejś diecie co jest dla mnie nie do pomyślenia, bo dziecko ma jeść wszystko i to na co ma ochotę. Tego nie, tego nie, tamtego też nie. Przypraw jej nie doda. Obiadu normalnego nie zrobi.Słodyczy nie da. Solą nie posoli. Zaraz wyskoczą nietolerancję pokarmowe i jakieś choroby, będzie w tedy płacz. Wszyscy jedliśmy normalnie i wyrośliśmy na normalnych, zdrowych ludzi. W dodatku mała nie zdrowo wygląda, bo waży tylko 11kg. Syn od sąsiadki ma 16kg, ale jest miesiąc młodszy i jak miał 3 miesiące to już jadł i to normalne w całości jedzenie, a ona dopiero jak miała 7 miesięcy to papki zaczynała jeść, więc o czym my tutaj mowimy. No, ale syn od sąsiadki je normalne jedzenie. Ostatnio kupiłam mu kinderki to zjadł całe te małe opakowanie na raz. Jak mial 7 miesięcy to umiał zjeść 9 klusek śląskich z sosem i 1 ogromnego kotleta, a i przed tym porcja zupy. I jakoś dziecku od sąsiadki nic nie jest. Każdy tak jadl jak był maly i jakoś wszyscy są zdrowi.
mala je strasznie mało, ale co się dziwić skoro dostaje jedzenie bez smaku. Dzisiaj mówię corce daj jej tego zająca czekoladowego co trochę kolorów nabierze, ale nie. W dodatku nie chce jej żołądka rozciągnąć, bo twierdzi, że dziecko się nie zagłodzi. Jeszcze kombinuje żeby codziennie coś innego było, bo inaczej nie je. Dziecko zadzi matka tego jeszcze nie grali. No ja się Marysi nie dziwię bo na jej miejscu też bym nie jadła ... Dzisiaj mała zjadła tylko: mleko rano i wieczorem, jajecznica z 1 jajka z szczypiorkiem, 2 pomidory koktajlowe, kromka chleba żytniego z jakąś margaryna finuu (największe świństwo) , troche rosolu (bez soli, pieprzu, ale z pietruszką i lubczykiem) , 4 kluski śląskie, trochę sosu, mały kawałek gotowanego kurczaka i trochę kapusty kiszonej, trochę galaretki (oczywiście bez cukru) truskawkowej i w środku kawałki banana do tego obok miała 3 nerkowce, trochę ryżu z gotowanymi warzywami i trochę dorsza. Przecież z takiego jedzenia nie będzie siły miała. Ja już rozmawiałam z córką na ten temat i jasne to jej dziecko i jej sprawa, ale ona przeciez krzywdę robi Marysi. Jak jej przegadać ? Tylko swoje mądrości w głowie, bo takie są zalecenia żywieniowe, ale tego się przeciez nie można się trzymac. Przez swoje przemądrzalstwo już raz poroniła. Do tego wnuczka długo się z kolkami męczyła, bo herbatek jej nie poda, bo za wcześnie . Cały czas ja nosiła ja się dziwię, że teraz się sama potrafi bawić i sama być.Ona nawet klapsa nie da, bo dziecku trzeba tłumaczyć, ale takiemu małemu nie idzie wytłumaczyć ....
Edytowany przez izabela19681 6 kwietnia 2021, 15:50
6 kwietnia 2021, 15:51
Masz piękną sylwetke, widać, że sporo ćwiczysz :) mamy nie słuchaj, najważniejsze to żebyś Ty się dobrze ze sobą czuła
6 kwietnia 2021, 15:53
Odkąd pamiętam miałam niedowagę i byłam strasznie chuda. Jakos nigdy nie lubiłam jeść i nawet nie czułam za bardzo głodu. Jak już coś jadłam to i tak nie było to wartościowe jedzenie. W szkole słyszałam często różne przezwiska: wieszak, patyk, chudzielec. "Mam wrażenie, że zaraz się polamiesz", "Ty chyba masz anoreksję" "Lepiej już zacznij jeść, bo w anoreksję podpadniesz". W szkole średniej zaczęłam interesować się zdrowym odzywianiem, więc zaczęłam ćwiczyć i przyrządzać sobie posiłki. To był strzał w dziesiątkę, bo zaczęłam więcej jeśc i waga poleciała w górę. Wreszcie zaczęłam lubić siebie, ale rodzina dalej uważa, że wyglądam źle i koło zaczyna się zataczać ...
6 kwietnia 2021, 15:55
Moim zdaniem wyglądasz świetnie! Nie wyglądasz na wychudzoną a na wysportowaną
Ale coś mi tu nie gra.
Twój wczorajszy post:
Wczoraj, 23:05
Mizia.21 napisał(a):
Mam 1,5 roczna wnuczke. Moja córka przed zajściem w ciążę czytała sporo jakiś dziwnych książek i uważaa się za najmądrzejsza. Marysia jest na jakiejś diecie co jest dla mnie nie do pomyślenia, bo dziecko ma jeść wszystko i to na co ma ochotę. Tego nie, tego nie, tamtego też nie. Przypraw jej nie doda. Obiadu normalnego nie zrobi.Słodyczy nie da. Solą nie posoli. Zaraz wyskoczą nietolerancję pokarmowe i jakieś choroby, będzie w tedy płacz. Wszyscy jedliśmy normalnie i wyrośliśmy na normalnych, zdrowych ludzi. W dodatku mała nie zdrowo wygląda, bo waży tylko 11kg. Syn od sąsiadki ma 16kg, ale jest miesiąc młodszy i jak miał 3 miesiące to już jadł i to normalne w całości jedzenie, a ona dopiero jak miała 7 miesięcy to papki zaczynała jeść, więc o czym my tutaj mowimy. No, ale syn od sąsiadki je normalne jedzenie. Ostatnio kupiłam mu kinderki to zjadł całe te małe opakowanie na raz. Jak mial 7 miesięcy to umiał zjeść 9 klusek śląskich z sosem i 1 ogromnego kotleta, a i przed tym porcja zupy. I jakoś dziecku od sąsiadki nic nie jest. Każdy tak jadl jak był maly i jakoś wszyscy są zdrowi.
mala je strasznie mało, ale co się dziwić skoro dostaje jedzenie bez smaku. Dzisiaj mówię corce daj jej tego zająca czekoladowego co trochę kolorów nabierze, ale nie. W dodatku nie chce jej żołądka rozciągnąć, bo twierdzi, że dziecko się nie zagłodzi. Jeszcze kombinuje żeby codziennie coś innego było, bo inaczej nie je. Dziecko zadzi matka tego jeszcze nie grali. No ja się Marysi nie dziwię bo na jej miejscu też bym nie jadła ... Dzisiaj mała zjadła tylko: mleko rano i wieczorem, jajecznica z 1 jajka z szczypiorkiem, 2 pomidory koktajlowe, kromka chleba żytniego z jakąś margaryna finuu (największe świństwo) , troche rosolu (bez soli, pieprzu, ale z pietruszką i lubczykiem) , 4 kluski śląskie, trochę sosu, mały kawałek gotowanego kurczaka i trochę kapusty kiszonej, trochę galaretki (oczywiście bez cukru) truskawkowej i w środku kawałki banana do tego obok miała 3 nerkowce, trochę ryżu z gotowanymi warzywami i trochę dorsza. Przecież z takiego jedzenia nie będzie siły miała. Ja już rozmawiałam z córką na ten temat i jasne to jej dziecko i jej sprawa, ale ona przeciez krzywdę robi Marysi. Jak jej przegadać ? Tylko swoje mądrości w głowie, bo takie są zalecenia żywieniowe, ale tego się przeciez nie można się trzymac. Przez swoje przemądrzalstwo już raz poroniła. Do tego wnuczka długo się z kolkami męczyła, bo herbatek jej nie poda, bo za wcześnie . Cały czas ja nosiła ja się dziwię, że teraz się sama potrafi bawić i sama być.Ona nawet klapsa nie da, bo dziecku trzeba tłumaczyć, ale takiemu małemu nie idzie wytłumaczyć ....
Wróć do tego tematu proszę i przeczytaj edycję :)