Temat: Nowe życie -40 kg

Równo 8 miesięcy temu postanowiłam zmienić swoje życie. Porzuciłam dietę opartą na wysoko przetworzonym, niezdrowym jedzeniu, codziennym podjadaniu słodyczy i dużej ilości mącznych rarytasów. Jadłam to co lubię, zajadałam każdy stres. Niewiadomo kiedy moja waga osiągnęła dramatyczny dla mnie pułap 106 kg. Powiedziałam sobie dość. Przeszłam na nowy styl odżywiania i zaczęłam się ruszać. Nie jem produktów z białej mąki, na ciemny, razowy chleb pozwalam sobie od wielkiego dzwonu. Rzuciłam ziemniaki, wyeliminowałam z diety cukier. Zakochałam się w duszonych i pieczonych bez tłuszczu daniach z białego mięsa i warzyw. Wcinam grapefruity i kiwi, rozsądne ilości migdałów, ziaren słonecznika i dyni, awokado. Uwielbiam jazdę na rowerze, gdy pozwala na to pogoda jeżdżę na 25-40 km wycieczki, ćwiczę na rowerku stacjonarnym. Dziś ważę 66 kg przy wzroście 167 cm. Teraz wiem, że niemożliwe nie istnieje. Dziewczyny wszystko się da!

Cudowna przemiana!Gratuluje serdecznie(puchar)

Strasznie szybkie tempo...gratuluje samozaparcia do trzymania takiego wielkiego deficytu kcal i trzymam kciuki żeby za 2 lata nadal tak zostało :)

Dobra robota, gratulacje :)

Gratulacje!

Super  gratulacje! :)

tylko teraz najcięższa praca- utrzymanie. 

pieknie, gdzie sukienkę kupiłaś? 

Pasek wagi

ewelinagryzlakwp.pl napisał(a):

pieknie, gdzie sukienkę kupiłaś? 

w Reserved:)

Dzięki dziewczyny za miłe słowa:) Pilnuję się, odkryłam zalety orzechów brazylijskich, nerkowców, migdałów, suszonej morwy białej i nawet już tak nie ciągnie do cukru:)

Wyglądasz rewelacyjnie! <3 Zakładam, że znajomi nie poznają Cię na ulicy! 

Może podzielisz się co robiłaś w chwilach zwątpienia, bo podejrzewam, że i takie epizody bywały podczas tych 8 miesięcy. Jeszcze raz gratuluję i podziwiam za wytrwałość! 

Cukiereczek26 napisał(a):

Wyglądasz rewelacyjnie! Zakładam, że znajomi nie poznają Cię na ulicy! Może podzielisz się co robiłaś w chwilach zwątpienia, bo podejrzewam, że i takie epizody bywały podczas tych 8 miesięcy. Jeszcze raz gratuluję i podziwiam za wytrwałość! 

Często nie poznają, szczególnie Ci którzy widzieli mnie ostatni raz przed redukcją, upewniają się że to ja dopiero po głosie ;) 

Były chwile zwątpienia kiedy waga stawała w miejscu mimo litrów wylanego potu. Miałam ciężkie dni kiedy wszyscy w moim otoczeniu objadali się na imprezach firmowych ciastami wciąż świetnie wyglądając. Myślałam sobie wtedy, że tyle już udało mi się zrobić, tyle i tyle ciężko ćwiczyłam i nie mogę się cofać. Powiesiłam sobie na tablicy zdjęcie siebie w najszczuplejszym i w najgorszym okresie i je sobie porównywałam. Kiedy trafiła mi się wpadka, zjadłam czegoś za dużo starałam się myśleć że to jednorazowy wyskok i wracałam na dobre tory. 

Niesamowicie dopinguje kiedy wszyscy chwalą, faceci taksują na ulicy, świat zdaje się jakby milszy;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.