Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1129267
Komentarzy: 37576
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 8 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 maja 2019 , Komentarze (20)

Witajcie Kochani 

         Tak jak w tytule, wracam na dobre tory. Długo mnie nie było, nie mogłam się zebrać w sobie. Tzn. zbierałam się , zaczynałam pół dnia było ok i wpadał kryzys :( No i tak cały tydzień :( Do tego dochodził kaszel , okres , złe relacje w domu, związku i wszystko się skumulowało. 

         Ale koniec z tym, wracam do lepszych nawyków.  Posiłki notowałam cały czas, ale nie robiłam zdjęć.  Szału nie było, ale były też dni,że nie było tragedii. Ale treningów nie było wcale. Brakowało mi ich, strasznie... I teraz pewnie napiszecie, to trzeba było ćwiczyć.... oj żeby to było takie proste. Nie, nie było bo kaszel dawał się we znaki i to bardzo mnie dusiło. Jednak dziś postanowiłam wrócić i udało się zrobić 15 minut na orbitreku :) WOW  :) No nie ma szału, ale jest chęć i ruszyłam dupkę :) Małymi krokami i wrócę do dłuższych treningów, wiem to. 

       Na jutro już mam zaplanowane menu, mam nadzieję,że uda się tego trzymać :) Każdy z Nas ma gorsze dni, ale grunt to ruszyć z miejsca, podnieść się. Ja właśnie to czynię. Obym tym razem nie upadła na długo. 

        Ci którzy upadli, wierzę,że  również wrócicie na dobre tory. Trzymam za Was kciuki :) Małymi krokami wrócimy i damy z siebie 100% :) Także głowa do góry i działamy dalej. 

      Pozdrawiam Was serdecznie :) 

14 maja 2019 , Komentarze (22)

Witajcie Kochani 

     Niestety dopadły mnie gorsze dni, ale kogo nie dopadają prawda? Wczoraj ogólnie posiłkowo było ok, ale bez treningu bo głowa mnie tak bolała,że nie dałam rady ćwiczyć. A dziś???? Dziś od samego rana dym... i to taki który spowodował całą lawinę :( Nie będę się o tym rozpisywała, bo nie chcę smęcić. Ale dzisiejszy dzień spisałam już na straty. Teraz ogarne zaległości na necie, rachunki itp.  Zrobię sobie rozpiskę menu na jutro, aby nie dać się jutro ponieść. Aby trzymać się chociaż diety. Ogólnie w głowie totalna pustka, co zjeść aby było ok. Ale coś znajdę.  Niestety wody nie pijam, za oknem zimno, mi kaszel jeszcze nie minął. Dlatego niestety zawalam wodę :( Wiem,że to będzie rzutowało na pomiary w sobotę. Hmmm chociaż nie pomiarów, nie będzie bo zbliża się @ i to też wprawia mnie w złość. 

         Ale żeby dłużej nie smęcić, chciałabym Was gorąco zachęcić i zaprosić na rozdanie u mnie na kanale na yt ;) Rozdanie z okazji 500 subskrypcji :) 

www.youtube.com/watch?v=i2gKiJa0PC0&t=215s

            To,że ja mam dorszy dzień, nie oznacza,że nie trzymam za Was kciuków :) Kibicuje Wam całym sercem :) Ja muszę się ogarnąć i podnieść.... Nie ma zmiłuj, działamy dalej, do przodu :) 

            Pozdrawiam serdecznie :) 


12 maja 2019 , Komentarze (18)

Witajcie Kochani 

Niedziela wydawałoby się, będzie leniwie :) Spokojnie :) Hmmm nic bardziej mylnego :) hehehe Jakoś spać nie mogłam chwilę po 7 wstałam, zrobiłam śniadanko...później śniadanie dla dziewczyn i czas dla siebie :) Co to oznacza? Trening :) Miałam sobie dziś zrobić wolne,bo planowałam ćwiczyć 6 dni w tygodniu. Ale tak mnie nosiło,że najpierw wskoczyłam na orbitreka. Słuchawki w uszy i dalej przed siebie :) Wyszło 25 minut, a później ćwiczenia na uda i pośladki z Primaverą :) Polecam Wam te ćwiczenia :) Można sobie samemu układać plan co kiedy ćwiczymy. Razem wyszło 40 minut ;) 

 

Nawet teraz siedząc i pisząc ten post czuję uda,pośladki, nogi. Ale jest to przyjemne uczucie :) Wiecie o czym mówię :) 

Jeśli chodzi o dzisiejsze menu, przedstawia się tak

ŚNIADANIE : jaglanka z borówkami i płatkami migdałowymi ( raj w gębie) 

II ŚNIADANIE : melon 

OBIAD : warzywa na patelnię  po grecku z mozzarellą 

KOLACJA : sałatka ( kasza bulgur, pomidor, ogórek, łosoś, mozzarella, grzanki i sos czosnkowy) i pokusa w postaci wafelka ;) a co tam ?! 

Ogólnie wyszło 1714 kcal B.68,3   Tł.64,1   W. 209,4    Jestem najedzona i zadowolona z dnia dzisiejszego. Aaa bo ja nie napisałam Wam Od wczoraj ważę na nowo produkty. Zobaczymy na jak długo, ale spróbuję. 


I na sam koniec maseczka ;) Taki relaks..... był mi potrzebny ;) Później jeszcze będzie kąpiel relaksująca :) I tak zakończę dzisiejszy dzionek :) 


Pomimo tego,że pogoda za oknem licha, bo deszczowa, to ja mam o dziwo dobry humor. Chyba po treningu :) Jestem z siebie dumna :) A Ty jesteś z siebie dumna/dumny ? 

Kochani chciałabym zachęcić Was do subskrypcji mojego kanału na yt, bo jutro od jutra będzie rozdanie :) Będzie można zgarnąć fajne produkty.  Oto link do kanału ;) 

www.youtube.com/channel/UCmMOf32VRGgHwpng7PBYu5A

To by było na tyle z dnia dzisiejszego. Aaa bym zapomniała jeszcze zaliczyłam dziś prasowanie, wczoraj mi się nie chciało. Dlatego dziś nie było zmiłuj :) 

Pozdrawiam Was cieplutko i pamiętajcie Każdy z Was jest wyjątkowy :) Nie poddajemy się, idziemy dalej do przodu :) 


11 maja 2019 , Komentarze (17)

Witajcie Kochani 

          Dziś dzień pomiarów i co ? No i zastój, tyle samo co tydzień temu. Czy jestem zawiedziona? Nie. Wiadomo ponad 2 tygodnie byłam chora i się nagromadziło. Dlatego wiem,że nie zgubię tego przez tydzień. Będę czekała cierpliwie. Chociaż za tydzien ma się pojawić @ i raczej nie spodziewam się cudu ;) :) Tak bywa, ale nie oznacza to,że się poddaję. Nie, nie :) Walczę dalej, idę do przodu ;) 

           Dzisiejsze menu wygląda tak :

śniadanie---- chleb razowy z serkiem kozim, rzodkiewka i makrela, czerwona herbata

II śniadanie ---- koktajl z truskawek i sernik z kaszy jaglanej 

obiad ----- kasza bulgur, czerwona kapusta i żeberka z piekarnika

kolacja---- szparagi białe

 i grzanki pomidorowe

a tu sernik z kaszy jaglanej z borówkami 

 Jeśli chodzi o dzisiejszą  aktywność, to była :) Przypomniały mi się pewne ćwiczenia z Primaverą :) No i zrobiłam

- trening ramion

- trening nóg

- trening na brzuch 

- trening na pośladki   wyszło 40 minut, bo każdy trening był po 10 minut ;) a wyglądało to tak :) 


        Dzis fotografem była córka :) nagrała nawet filmiki jak ćwiczę ;) Jak ktoś jest ciekawy zapraszam na instagrama joannaaskajagoda ;) 

         Dzień uważam za udany, mimo pewnych kwasów. Dam radę to w sobie stłumić. Ale nie moge zrozumieć, zazdrości pewnych osób. 

           Mam nadzieję,Kochani,że się nie poddajecie, walczycie :) Idziemy dalej do przodu :) Trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam serdecznie :) 

10 maja 2019 , Komentarze (24)

Witajcie Kochani ;)

         Nastał piątek :) wczoraj brak wpisu, ale nie miałam siły. Złapała mnie niemoc,  nie fizyczna ale psychiczna. Niestety treningu nie było. Jak rano wstałam , tak padłam około 21. Nawet nie miałam siły włączyć kompa. Na chwilę zajrzałam do telefonu i tyle. Ale to nic, nic się nie stało. Przecież każdy może mieć taki dzień . Dziś już powróciłam, tzn jestem od 5 rano na nogach ale dopiero o 19.30 usiadłam z dupą na kanapie. Dziś brak foto menu, ale zrobiony trening---- 30 minut orbitreka. Szczerze padam na twarz. Ale cieszę się,że udało się dziś zrobić trening, a od jutra znowu foto menu. 

         Dziś musieliśmy szybciej wyjechać z domku, bo mamy jeden samochód przez kilka dni. Mój został odstawiony, do nabicia klimatyzacji. Został Nam samochód M... a przez to,że musiał być chwilę po 7 na firmie, to My musiałyśmy także szybciej wstać i wyjechać. Ale to nic bo ja kiepsko spałam. Dziś był pogrzeb, koleżanki taty... Chwila zadumy, smutku... i refleksji.... Jakie to życie jest krótkie... Ale nie będę pisała o tym... 

          Jutro dzień ważenia, nie wiem co to będzie... Mało wody więc szału nie będzie....ale zobaczę jutro. Co ma byc to będzie ;) Nie zamierzam się z góry dołować ;) 

        Chciałabym Was zaprosić, na nowy filmik na kanale ;) Dziś przedstawię Wam reklamowane pudełko Shiny Box ;) Jestem ciekawa co Wy, na to ? 

/www.youtube.com/watch?v=SON-8EfM-lk           Zapraszam serdecznie, jestem ciekawa Waszych opinii ;) 

To by było na tyle, nie mam dziś za dużo do napisania ;) Trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam serdecznie :) 

8 maja 2019 , Komentarze (18)

Witajcie Kochani :)

         Kolejny dzionek dla mnie dobiega końca :) A jak minął?! Ogólnie spokojnie. Z rana tradycyjnie dziewczyny zawiezione do szkoły, później M na firmę, a ja zakupy i odwiedziny u rodziców ;) Wybrałam się z Mamą do Lidla w celu zakupu szparagów zielonych i lipa, bo nie było :( No nic może jutro będą ;) Za to kupiłam serek kozi, którego nigdy nie jadłam. Szczerze.... hmmm smakuje jak serek almette śmietankowy hihihi.  Kupiłam także galaretkę z owocu granatu hmmm powiem Wam,że słodka jak diabli. Drugi raz już nie kupię ;) Aaa jeszcze mam pytanie czy macie jakies przepisy z białych szparagów ? 

         Jeśli chodzi o dzisiejsze menu wyglądało tak :

ŚNIADANIE : chleb razowy z sałatą, szynką, rzodkiewką, twarogiem wędzonym

II ŚNIADANIE : 2 jajka na miękko, bułka orkiszowa i majonez ( brak zdjęcia) była niecała łyżka. 6 mini ciepłych lodów tzn. murzynki 

OBIAD : ziemniaki, filet z kurczaka w sosie koperkowym i buraczki 

KOLACJA : arbuz ( niestety późno jadłam obiad i jakoś nie czułam głodu) 


Po powrocie do domu, zrobiłam obiad później ogarnęłam mycie garów itp. I zaczynał nasilać się ból głowy. Pomyślałam sobie,że nici z treningu hmm ale wzięłam tabletkę i jakoś mniej bolała. Dlatego zdecydowałam się na lekki trening z ciężarkami i gumami. Dziś gumy poszły na nogi i ręce. Oj powiem Wam,że było ogień.... czuję ramiona hihih Ale to jest miłe uczucie :) I tak mi minęło 35 minut :) Brawo ja hahahah Dałam radę, przezwyciężyłam ból i zrobiłam trening. A jak wyglądałam zobaczcie sami ;) 


Uśmiechnięta, radosna ;)  to ja podczas treningu :) Zadowolona że dałam radę :) Polecam Wam ten stan :) 

To by było na tyle z dnia dzisiejszego ;) Dziękuję za każde słowo wsparcia i otuchy :) Oczywiście trzymam za Was kciuki. Nie poddajemy się i walczymy dalej :) Buziaki :) :* Pozdrawiam 

7 maja 2019 , Komentarze (35)

Witajcie Kochani 

Jak mija wtorek?! Smutno, rano dostałam smutną  wiadomość,że koleżanki tata zmarł przy Niej :( No i cała radość dnia zniknęła. Myślałam,że na dziś koniec smutnych wiadomości... hmm poniekąd nie myliłam się. Bo kolejna wiadomość mnie tak wkurzyła,że myślałam,że wyjdę z siebie a oto powód

www.youtube.com/watch?v=O7sLHBzBXqQ&t=1s    Dostałam kolejne pudełko z Shiny box. I to co w nim ujrzałam, spowodowało taką złość,że nie macie pojęcia. Dlatego zapraszam do obejrzenia i jeśli macie ochotę do komentowania ;) Zapraszam także do subskrypcji mojego kanału.  Dlatego postanowiłam rozładować moją złość i wskoczyłam na orbitreka ;) i taki oto wynik zaliczyłam ;) 


Złość minęła, reklamację złożyłam i zobaczę co mi odpiszą. Dzisiejsze menu przedstawia się następująco ;) 

ŚNIADANIE : chleb słonecznikowy, serek smietankowy, rzodkiewka i ogórek Magnez

II ŚNIADANIE :  jogurt grecki malinowy, ciastko cynamonowe i kawa 3w1

OBIAD :  spaghetti z serem ( sos z cukinii, marchewki, pieczarek, pomidorów i pora ) 

KOLACJA  : zielone szparagi z szynką serrano :) i grzanki czosnkowe


Wow kolacja raj w gębie, nigdy nie jadłam zielonych szparagów... a tym bardziej w takiej wersji ...i wiecie co ???? To był strzał w dziesiątkę. Teraz już to wiem uwielbiam je :) 

Mam nadzieję,że Wam dzień mija spokojnie, bez pokus i aktywnie :) 

Pozdrawiam serdecznie :) 

6 maja 2019 , Komentarze (16)

Witajcie Kochani 

             Nastał poniedziałek i nowe nadzieje, na lepsze dni :) Dziś był 2 dzień kiedy nie stanęłam na wagę. Postanowiłam ważyć się tylko w sobotę, tak jak sobie wcześniej ustaliłam. Nie będę codziennie stawała na wagę. Tzn. muszę sprawdzić czy wytrzymam i czy to jakoś wpłynie na moją wagę i odchudzanie. 

           Jeśli chodzi o dzisiejszy dzień, to rano zawieźliśmy dziewczyny do szkoły i pojechałam z M na rozładunek... Popołudniu po dziewczyny do szkoły i do domku. Dobrze,że miałam obiad ogarnięty ;) To pozwoliło mi na zjedzenie normalnego posiłku a nie rzucanie się na cokolwiek :) Jeśli chodzi o dzisiejsze jedzenie wyglądało następująco 

ŚNIADANIE : chleb razowy, szynka i ogórek plus magnez 

II ŚNIADANIE : (w trasie w tirze )  chleb razowy z twarogiem wędzonym i sałatą, baton musli -tego batona dostałam od córki w kalendarzu adwentowym w grudniu :) zobaczcie ile czasu wytrzymał :) 

OBIAD : kasza bulgur, buraczki i filet z kurczaka w sosie z pieczarek, pora i marchewki 

KOLACJA  : sałatka - sałata lodowa, pomidor, ogórek, mozzarella, grzanki i łyżeczka majonezu 


Po zjedzeniu obiadu, ogarnięciu garów, chciałam usiąść z dupką... Bo czułam się jakaś niemrawa. Tak jakby mnie coś brało i głowa bolała. Ale pomyślałam,pójdę poćwiczę i zobaczę ile dam radę ;) Okazało się,że dałam radę 35 minut. Elementy skalpela, ciężarki i gumy ;)Czułam się rewelacyjnie :) Nawet gorsze samopoczucie minęło i pojawił się uśmiech na twarzy :D Jestem z siebie dumna. 


Chciałabym Was także zaprosić na nowy filmik na yt ;) 

/www.youtube.com/watch?v=Qpz1nABfm6g&t=194s

Zobaczycie w nim co udało mi się upolować na promocji w Rossmannie ;) Może znacie te produkty? Chętnie poznam Wasze zdanie, Waszą opinię :) 

No to by było na tyle ;) Życzę Wam udanego wieczoru i spokojnego wtorku , bez większych pokus :) 

Trzymam za Was kciuki :) Buziaki 

5 maja 2019 , Komentarze (25)

Witajcie Kochani 

U mnie niedziela dobiega zaraz końca...Na początku zapowiadała się leniwa niedziela ;) Popołudniu ogarnęłam wszystko, co miałam zrobić i usiadłam z dupką w fotelu, zrobiłam sobie herbatkę i ........ Nosiło mnie strasznie :) Dlatego wskoczyłam na orbitreka i udało się zrobić 40 minut treningu. Nie planowałam w niedzielę robic treningu...ale cieszę się,że zrobiłam. Ile energii we mnie wstąpiło ;) hahaha oto dowód ;) 


Jeśli chodzi o dzisiejsze menu przedstawia się następująco :) 

ŚNIADANIE : chleb razowy z twarogiem wędzonym, szynką i ogórkiem 

II ŚNIADANIE  : twaróg chudy z jogurtem, truskawka i borówki

OBIAD : kasza bulgur, ogórek kiszony, filet z kurczaka z marchewką, pieczarkami i porem ( raj w gębie, polecam robiłam pierwszy raz ) 

KOLACJA : sałatka -sałata lodowa, pomidor, ogórek, twaróg wędzony, grzanki czosnkowe i łyżeczka majonezu 

 no i wpadł lód ;) 


Nawet nie wiecie jaką frajdę sprawia mi cykanie fotek i wstawianie ;) Przez to widzę czarno na białym co i ile jem. Najważniejsze,że nie rzucam się na jedzenie, nie łapie co popadnie. Nie rzucam się na słodkie, jak wygłodniały wilk ;) Tylko mało wody dziś było, ale za to dużo herbat owocowych bez cukru. .

No to by było tyle Kochani ;) Jest moc, energia :) cieszę się jak diabli, kolejny dzień zaliczony na plus. To już dzień 5 :) Brawo Ja :) hahahah 

Wam życzę udanego nowego tygodnia, bez pokus ;) A nawet jeśli się pojawia, to aby nie za dużo :) :) Buziaki dla Was i do następnego razu :) Trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam cieplutko :) 

4 maja 2019 , Komentarze (27)

Witajcie Kochani ;) 

Dzień uważam za udany, chociaż pogoda za oknem kiepska...deszczowo, zimno brrrrrrr. Rano trening zrobiony 15 minut orbitreka i 40 minut ćwiczenia z ciężarkami i elementy skalpela i ćwiczenia na spalanie. Oj było miło :) hehehe 


Jeśli chodzi o dzisiejsze posiłki przedstawiają się następująco 

ŚNIADANIE : chleb słonecznikowy, twaróg wędzony, rzodkiewka, ogórek i magnez 

II ŚNIADANIE  : twaróg chudy, borówki i płatki migdałowe

OBIAD  : kasza kuskus, filet z torebki i czerwona kapusta

DESER : karpatka ( dziś 2 i ostatni kawałek bo już nie ma , to i pokusy nie będzie ) do picia koktajl truskawkowy

KOLACJA : serek wiejski z ogórkiem i grzankami 


Życzę udanego wieczoru i spokojnej niedzieli :) Pozdrawiam serdecznie :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.