Witajcie Kochani
Ja tylko na chwilę ;) Czuje się fatalnie, nos mam tak zatkany,że nawet nie wiele słyszę :( Zostałam sama z córką, bo M pojechał w trasę i zabrał swoją córkę. Będzie w domu trochę ciszej :) bo we dwie to hałas na całego. A i nie będę musiała tyle przy garach stać, bo Moja córka bardziej sie garnie i mimo tego,że sama za dobrze sie nie czuje, to potrafiła mi zrobić herbatę lub zapytać czy coś zjem.... a córka M hmmm bardziej na swoje dobro patrzy ;) Ale taka rozłąka Nam sie przyda, ja ze swoją córką On ze swoją :) Tym bardziej,że to przecież ja przebywam z Nimi na okrągło ;) A poza tym ostatnio moje relacje z M troszkę kuleją i te kilka dni tylko z córką bardzo mi się przydadzą :) i pomogą spojrzeć na to wszystko innym okiem :)
Posiłkowo u mnie dziś--- sniadanie liche bo tylko jogurt, później banan, obiad-- kluski gnochi z pomidorami i mozzarellą ;) brokuły i ryba w sosie włoskim ;) Kolacja-- skrzydełka domowe a'la KFC ;) wiem, wiem szału nie ma ale dzięki tym gotowcom mogłam liczyć na młodą, bo część zrobiła sama ;) A ja nie miałam siły aby stac przy garach :) udało mi się w chwili dobrego samopoczucia poćwiczyć z hantlami , ramiona ;) ale tylko 10 minut bo na więcej sił zbrakło ;) Nałogowo pije herbatę z cytryną :( o wodzie nawet nie myślę :(
To tyle Kochani u mnie, bez szału, ale daje tylko znać,że jeszcze żyję :) Życzę Wam spokojnego wieczoru i udanego tygodnia ;) Pozdrawiam :)