- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (177)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1126261 |
Komentarzy: | 37537 |
Założony: | 17 kwietnia 2012 |
Ostatni wpis: | 6 lutego 2025 |
Postępy w odchudzaniu
Witajcie
Jak Wam mija sobota? Pracowicie czy leniwie ? Mi pracowicie...od samego rana. Obiad, pranie, ogarnianie łazienki, mały porządek w kuchni....a później??? Czas na trening...a co było dziś ???? Mel B wyzwanie sobota :) Uffffffff pot się lał.... Mało tego założyłam sobie pas...który ociekał potem po zdjęciu..... fuj fuj..... No i dziś zaliczony drugi dzien bez słodkiego :) Brawo JA :) hihi
Pozdrawiam serdecznie :) i spokojnej nocki życzę :)
Dni mijają jak szalone.... zaraz koniec lutego...a co za tym idzie zamykamy miesiąc i rozpoczynamy nowy...Ja podjęłam sie także w nowym miesiącu wyzwania "marzec bez słodkiego " hihihi w sumie zaczynam z dniem dzisiejszym czyli szybciej o kilka dni :) Cały post bez słodkiego...czy dam radę? Nie wiem...postaram się... Dziś zaliczam już dzień 1 bez słodkiego...brawo dla mnie .... :) :) Już dziś było ciężko, bo mama kilka razy próbowała mnie skusić słodkim ale nie dałam się :) Punkt dla mnie :) Mało tego planuję od jutra robić wyzwanie sobotnie z Mel B ...i tak kolejne dni... czy dam radę? Nie wiem... wiem jedno ćwiczenia z Mel B sa ciężkie jeśli wykonuje się je na 100% :) zobaczymy na ile mój kręgosłup mi pozwoli.... A dziś? Dziś zaliczyłam PÓŁ GODZINY ZUMBY było ostro ;) i mokro hihihih
A Wy jak tam macie jakieś wyzwania marcowe ? Chwalcie się ;) A może ktoś dołączy do mnie ?
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę :) oraz udanego weekendu ;)
Witajcie Kochani
Jak te dni szybko mijają....szok... za chwilę koniec lutego...czas leci....a wiosna tuż tuż :)a ja trwam dalej w aktywności....Dziś dzień 15:) zaliczone dziś
---- podnoszenie rąk z ciężarkami x 80
---- kolano -łokieć x 110
---- półprzysiady x 70
---- nożyce pion x 120
---- nożyce poziom x 120
---- podnoszenie nóg na leżąco x 60
---- brzuszki proste x 120
Nie poddaję się...aktywność musi być...Chociaż dziś była chwila zawahania i zwątpienia...Zaczęłam ćwiczyć i w pewnym momencie usiadłam na kanapie,mówiąc sobie....nie , nie robię bo i po co....Lecz po chwili....coś we mnie wstąpiło i powiedziało....wstawaj i rusz tyłek :) wstałam i ćwiczyłam dalej :) i nie żałuję.... tego głosu który mnie zmobilizował :)
Samopoczucie może być...poniedziałek rozpoczęty ok :) Chociaż czuję się jakaś taka napęczniała, napompowana...nie wiem co jest...fakt mało wody piję...do okresu daleko jakieś 3 tyg....a czuję się jakaś ociężała...nie wiem co się dzieje...
Oby reszta tygodnia była spokojna i bez akcji...hihihi
A zapomniałam się pochwalić... wczoraj układaliśmy z M podłogę w sypialni :) Równe 4 godziny...na kolanach hihihi A miała byc spokojna niedziela :) ale co tam...widok podłogi wynagrodził wszystko :)
A Wam jak rozpoczął się nowy tydzień? Aktywność zaliczona? Jak minął weekend ? Spokojnego wieczoru :) Pozdrawiam :* :*
Witajcie
Jak Wam mija dzień? Pracowicie czy leniwie? Mój od samego rana pracowicie.... Najpierw zakupy, później obiadek mniam gołąbki dziś były :) Później pranie, prasowanie, wycieranie kurzy ( bo przez ten remont góry cały czas się kurzy) Kolejnym punktem była aktywność....Dnia wczorajszego było tak....
--- półprzysiady x 100
--- wymachy nóg na stojąco x 100
--- kolano-łokieć x 100
--- podnoszenie nóg do klatki piersiowej x 100
Dziś też zaliczyłam aktywność
--- unoszenie bioder x 60
--- nożyce pion x 90
--- nożyce poziom x 90
--- podnoszenie nóg na leżąco x 60
--- brzuszki proste x 90
--- brzuszki skośne x 90
Staram się ćwiczyć każdego dnia.... Niedziela jest dniem odpoczynku...
Spokojnej nocki i miłej niedzieli :) Pozdrawiam cieplutko
Witajcie
Tak jak w tytule....Nie poddaję się i walczę dalej.... Teraz czas nadrobić wpis....ponieważ ostatni był w poniedziałek ;) A co było we wtorek...Samopoczucie było nawet ok ....Mimo,że ból gardła dokuczał i mało tego pobolewała mnie nerka :( to nie odpuściłam ćwiczeń i zaliczyłam ;)
- nożyce pion x 100
- nożyce poziom x 100
- brzuszki proste x 100
- brzuszki skośne x 100 :)
Środa? Minęła spokojnie ja ogarniałam dziewczynki a M malował Naszą sypialnię :) :) Tak, tak Nasza sypialnia coraz bardziej przypomina pomieszczenie użytkowe :) ajjjj już nie mogę się doczekać. Kto wie,może i na Wielkanoc dadzą radę...i skończą ....Pożyjemy zobaczymy. Również w środę pobolewała mnie nerka... być może od przeziębienia albo i kręgosłupa... :( Mimo wszystko aktywność zaliczona :)
- nożyce pion x 80
- nożyce poziom x 80
- unoszenie bioder x 50
- wymachy na boku x 120 :)
A dziś mamy już czwartek....i jak mija dzień? Można powiedzieć,że ok... Co prawda M pojechał w trasę....ale byle do soboty.... Dziewczynki dziś o dziwo są grzeczne....może to wpływ dzisiejszego ciepła za oknem ? :) Zresztą nie ma znaczenia....najważniejsze,że są grzeczne :) i nie dają popalić :) ogarnęłam z Nimi obiadek, lekcje....a później zabrałam się za ćwiczenia ;)
- ATB uda-brzuch-pośladki
- Ćwiczenia na talię osy z Gabrysią :)
Dziś mija 13 dni gdy ćwiczę codziennie :) Huraaaaaaa :) Brawo JA :) Obym trwała dalej :) tego samego życzę Wam.... Trwajcie :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnego wieczoru :)
Na samym wstępie dziękuję Wszystkim za komentarze pod ostatnim moim wpisem....I te miłe i te mniej miłe....
Ochłonęłam...i stwierdzam,że młoda zwyczajnie chce na siebie zwrócić uwagę i świetnie Jej to idzie.... ale nie zamierzam poddawać się 10 latce.... i to nie Ona będzie dyrygowała.... Rozmawialiśmy z Nią i mam nadzieję,że jakieś wnioski wyciągnie... zresztą pożyjemy zobaczymy. W każdym razie, ja nie zamierzam przejmować się gadaniem siostry M...
A teraz z innej bajki.... od soboty cos mnie pobolewało gardło...w niedzielę się rozłozyłam całkowicie, rano myślałam,że płuca wypluję :( a dzis rano nie było wcale lepiej... mimo to w sobotę zaliczyłam
----- FITAPPY--- brzuch-pupa-nogi-uda
-----PRIMAVERA--- uda-posladki
Niedziela była wolna od ćwiczeń....a dziś zrobiłam tylko
---- brzuszki proste x 60
---- brzuszki skośne x 60
---- nozyce pion x 60
---- nozyce poziom x 60
---- półrzysiady x 60
Uważam,że mimo kiepskiego samopoczucie i @ ładnie dałam radę...wiadomo mogłoby byc lepiej...ale też mogła olać...a mimo to poruszałam się chociaż troszkę....
Tydzień rozpoczęłam z miarę dobrym humorem...super by było gdyby to choróbsko sobie poszło, bo jutro muszę być w pełni sił....i zdrowa....
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życzę spokojnej nocki :)
Nawet, nie wiem od czego zacząć.... Najlepiej by było od samego początku, ale na to miejsca braknie..... Jestem z facetem, wychowuję Jego dziecko....staram się.... Nie chodzi głodna, nie chodzi brudna, ma dach nad głową.... A mimo, to nagadała swojej ciotce, a siostrze Mojego partnera...Jacy to My źli jesteśmy, bo krzyczymy...itp...dziecko ma 10 lat... Tylko szkoda,że nie pożaliła się cioci, jak to Ona kłamie, nie szanuje rzeczy....niszczy, gubi....brudzi się jak dwulatek....Wszystko zgoniła na Nas...a Ona święta.... Wiem, wiem dzieci tak robią, bo i Moja córka tak potrafi. Dostalismy oboje reprymendę od Jego siostry... zarzutów mnóstwo....i nawet nie docierało do Niej ,że młoda też daje popalić...i dlatego nie raz się krzyknie... Nie słuchała tego co My mówimy.... Wiedziałam,że tak zakończy się jej wyjazd do cioci i wujka.... ale Mój partner nie wierzył... no i sam zobaczył. On pokłócił się z siostrą, ja z NIm....Nie pozwolę sobie aby ktos po mnie jeździł jak po świni. ja przebywam z dziećmi właściwie 24 na dobę...nie licząc szkoły...cały czas jestem z dziećmi. I usłyszałam,że nie nadaję się do niczego? Że za dużo wymagam? Jest mi tak cholernie smutno....zły nie przestają spływać po policzkach. Jego córka nie ma w ogóle wdzięczności....za to,że Ją wychowuję...matka Ją olała....a ja poświęciłam się...mało tego zrezygnowałam z pracy aby być z dziewczynkami....Nie wiem co to dalej będzie...Myślę nawet o tym aby odejść od M.... Ale tu pojawia się problem...bo nie mam dokąd iść... moje dziecko może iść do dziadków tzn Moich rodziców...ale ja już do Nich nie wrócę...Zrezygnowałam z pracy...dla dzieci...i to był błąd :( Nie wiem co robić. Poczułam się jak śmieć nic nie wart....Oczywiście M bronił mnie... mówił,to,że nie pracuję nie oznacza że nic nie robię, bo ogarniam dom, zawożę i przywożę dziewczynki, robię z Nimi lekcje...sprzątam , gotuję, prasuję....ale widać dla siostry M to mało.... tylko Ona zapomniała, jak to Ona siedziała w domu a Jej mąż pracował za granicą...Nie wiem...jestem totalnie rozbita. Bo czy przez to warto kończyć związek? Czy to dziecko ma decydować o Naszej przyszłości?
Musiałam się gdzieś wygadać :(