Witajcie Kochani Moi ....
Jak Wam mija środa? Mi spokojnie chociaż nerwowo.... Po pierwsze zmartwiła mnie wiadomość Pani z urzędu pracy. A mianowicie,że jeśli będę 90 dni za L4 to skreślą mnie ze statusu bezrobotnych a co za tym idzie będę bez ubezpieczenia. A nie mam pewności jak szybko mój paluch wróci do pełnej sprawności. Nie wiem jak to będzie...Staram się sama ruszać palcem, próbować zginać...mimo,że nie powinnam jeszcze...mam nadzieję,że to nie zaszkodzi.... Paluch moczę dwa razy dziennie aby strupy szybciej odpadły...żebym też mogła rozpocząć rehabilitację. Jutro idę do rehabilitantki zapytać kiedy wstępnie mogę się umówić.
Bratowa milczy od piątku :) ale to cisza przed burzą heheh. Znam Ją :) Dziewczynki też dają popalic u rodziców....Już nie wyrabiam....Mało tego musiałam kolejny raz przełożyć wizytę u psychologa.... Miałam iść w styczniu ale nie mogłam i wizyta została przełożona na maj...a teraz sie okazuje że tego dnia mam wizytę kontrolną u lekarza... i nie mogę jej przełożyć, bo mój ortopeda przyjmuje tylko w poniedziałki....i przełożyłam kolejną wizytę na czerwiec....a mam taka potrzebę wygadania się u psychologa....ale cóż...najpierw musze załatwić sprawę z paluchem...a później z serduchem....Jak nie urok to sraczka jak to mówią....
Znowu sporo emocji w sobie tłumie...a to nie jest dobre wiem o tym. Nawet M widzi,że coś jest nie tak...a było już lepiej... i ten cały wypadek jakby rozdrapał ranę na nowo...No nic albo pomedytuje i mi jakoś przejdzie....albo będę się męczyła do czerwca....Pożyjemy zobaczymy....Nie będę na zapas się martwiła....
A Wam Kochani jak mija dzień....pełen wrażeń? Czy może nuda i nic ciekawego się nie wydarzyło.... A chciałabym się pochwalić,że już mija mi 41 dni bez słodkiego :) Brawo Ja :) hahaah
Pozdrawiam serdecznie :) dobrej nocki i miłego czwartku :)