Echhh no i co zaprzepaściłam to nad czym pracowałam... kilogramy w górę i cm w górę no ale mam za swoje, nocne podjadanie i ćwiczeń brak.... No ale cóż stało się i działamy od nowa. Wpisałam się do kolejnego wyzwania brzuszkowego ciekawe czy wytrwam .... hihihi
Samopoczucie hmmm nie powiem że super, bo takowe nie jest. Po 1 dlatego ,że stając dziś na wadze zamiast uśmiechu był smutek. Po 2 Moja 2 połówka wyjechała w trasę....Po 3 pogoda do dupy... nienawidzę takich upałów....
Jednak nie będę się poddawała.. Po wizycie u chirurga nic się nie zmieniło dalej na L4, a jutro wizyta u ortopedy.... kręgosłup jak bolał, tak boli....i drętwieje mi lewa strona, nie wiem może i jest to rwa kulszowa...... Jak nie urok to sraczka
SPOKOJNEJ NOCKI ŻYCZĘ WSZYSTKIM
A JA POCZYTAM JAK wASZE POCZYNANIA DIETKOWO-ODCHUDZENIOWE