Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1134870
Komentarzy: 37583
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 9 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 października 2020 , Komentarze (18)

Witajcie 

              Poniedziałek na pełnych obrotach od samego rana. Niby rano nie działo się wiele...Za to od 10 działo się ;) No dobra, może też niewiele, bo byłam u fryzjera. Siedziałam dwie godziny...Matko z jednej strony relaks, wspaniały relaks. Ale z drugiej strony w te dwie godziny, mogłam dużo zrobić ;) Nie mniej jednak jestem zadowolona z efektu. W mojej metamorfozie pomagała córka M, bo uczy się na fryzjerkę. 

Brak opisu.

             Po lewej przed a po prawej po metamorfozie ;) No może w prostych średnio siebie lubię, ale kolor mi odpowiada. Nie farbowałam 10 lat ;) 

            Jeśli chodzi o dzisiejsze menu, wygląda tak:

ŚNIADANIE:  2x chleb graham, miks sałat, camembert z ziołami, pomidorki

II ŚNIADANIE:  banan i mus jabłkowo-morelowy

OBIAD : makaron gotowiec :( Wiem lipa, ale miałam ochotę. Poza tym nie miałam czasu więc złapałam co miałam pod ręką. 

KOLACJA: 2x parówki z kurczaka, chrzan i grzanki pomidorowe, capuccino 

     Brak opisu.

            Może nie ma większego szału, ale mi smakowało. Waga dziś pokazała tyle co w sobotę, więc wczorajsze jedzonko nie wpłynęło na szklaną ;) Po powrocie do domu, zrobiłam trening. Dziś dzień 6 Moniki Kołakowskiej czyli tabata i mocny brzuch. Fakt wykonałam tylko 30 minut, ale głowa mi pękała. Cieszę się,że chociaż tyle zrobiłam. Zawsze to coś, prawda?!   Pochwalić się mogę jeszcze, że dziś Dzień 11 bez słodkiego :) Oj dziś mnie ciągnęło....i to bardzo. Za duże przerwy między posiłkami i dlatego mnie ciągnęło do słodkiego. Jednak nie dałam się, zjadłam  śliwkę ;) i ochota na batona przeszła :) 

            To byłoby na tyle w dniu dzisiejszym ;) Rozpiska menu  na jutro gotowa ;) Oby jutro był spokojniejszy dzień, tego życzę także Wam :) 

           Walczymy, działamy, nie poddajemy się :) Do dzieła. Powodzenia. Trzymam kciuki. Pozdrawiam :* 

18 października 2020 , Komentarze (24)

Witajcie 

         Wczoraj nie było wpisu, dopadła mnie jakaś niemoc na wieczór....ale byłam z Wami myślami. Sobota minęłam nawet nie wiem kiedy. Nie robiłam nic, tzn nie sprzątałam jakoś generalnie. Hmmm trochę tańczyłam z miotłą :) Poza tańcem z miotłą, był trening ;) Wyzwanie 90 dni z Moniką Kołakowską dzień - mocne cardio. Bez słodkiego dzień 9 zaliczony. Brawo ja :) :) 

       Menu sobotnie wyglądało tak 

ŚNIADANIE: chleb graham z pomidorem,jajko na twardo z pastą z makreli ( chodziła za mną i zrobiłam ) CZERWONA HERBATA 

II ŚNIADANIE: śliwki ( ostatnio je  jem codziennie) 

OBIAD: ziemniaki, klopsy smażone, brukselka z bułką CZERWONA HERBATA 

PODWIECZOREK : serek kiri plus prażynki

KOLACJA: sałatka ( miks sałat, pomidor, ogórek, oliwki, mozzarella, papryka, grzanki i majonez) 

Brak opisu.

                    Wczoraj było ważenie


Brak opisu.

                Spadło niewiele, ale mnie cieszy każdy spadek. Jeśli chodzi o cm to mniej 1 cm w brzuchu na wysokości pępka, 1 cm biodra, 1 cm ramiona. 

             Niedziela leniwa ;) Tzn z książką,ale na lajcie.... totalnym  nawet kroków dużo nie zrobiłam. Ale nie przejmuję się tym. Dziś odpoczywam, cały tydzień miałam na wysokich obrotach, w niedzielę zwolniłam. Dziś wolne od treningu, ale nie od słodyczy ;) Dzień 10 zaliczony :) Niedzielne menu wygląd tak 

ŚNIADANIE: chleb graham z rzodkiewką, ogórek, parówka z kurczaka 

II ŚNIADANIE: śliwki 

OBIAD: ziemniaki,  udko z piekarnika i brokuł

KOLACJA : serek danio, śliwka i orzechy nerkowca

Brak opisu.

               To byłoby na tyle ;) Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, działamy. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia i cudownego nowego tygodnia dla Was :* :* 

        

16 października 2020 , Komentarze (24)

Witajcie 

                Nie wiem jak opisać dzisiejszy dzień, ale raczej pozytywny i spokojny. Nie będzie długiego wpisu, bo w sumie nie mam siły. Rano standard rozwiezienie do szkół, potem zakupy i do domu, a popołudniu po młodzież. Pogoda nawet dopisuje, chociaż słonko świeciło, to chwilami było zimno. Dziś była piękna złota jesień. Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis:

                                 śniadanie: chleb graham, miks sałat, ser i pomidorki

                                 II śniadanie : owsianka z winogronem i migdałami ( rewelacja) 

                                 obiad: B-smart w KFC wiem, wiem...ale tak wyszło ( foto brak) 

          Zamiast fotki z KFC będzie moja fotka po treningu :) Brak opisu.

             Jeśli mowa o treningu, to udało się wytrwać i zrobić kolejny 4 dzień wyzwania 90 dni Moniki Kołakowskiej, tabata + płaski brzuch. Lekko nie było, ale dałam radę. Ćwiczenia których nie mogłam wykonać, zastąpiłam innymi lub robiłam więcej powtórzeń. Także bilans się zgadza :) Wow jestem z siebie mega dumna. Po pierwszych 10 minutach, chciałam odpuścić. Ale dotrwałam 45 minut było moje :) Teraz tylko zastanawiam się czy robić treningi 5 razy w tygodniu czy 6. Nie wiem, jeśli jutro będę miała spokojny dzień, to będzie 6 dni treningu. 

           Dziś jest także DZIEŃ 8 bez słodkiego :) Wow,  dałam radę ? To już 8 dzień? Ale zleciało. Dziś mnie nawet nie ciągnęło. Może za sprawą owsianki, ale też nie miałam nerwowego dnia. A niestety nerwy człowiek najczęściej zajada :(  Udało się wytrwać kolejny dzień. 

          Złapałam bakcyla ;) Ale to też Wasza sprawka hihihi i Waszych kopniaków ;) Jeden pewnie by nie poskutkował.....ale kilka już tak :) DZIĘKUJĘ :) :* 

            Walczymy, działamy :) Do dzieła, nie poddawać mi się :* Powodzenia. Życzę spokojnego, bez objadania się weekendu :) Pozdrawiam :* 

           


15 października 2020 , Komentarze (21)

Witajcie 

       

             Zakręcony czwartek ;) i obolały hihihi po treningach ;) Rano standard - zawiozłam dziewczyny do szkół , potem do domku. Pomyślałam sobie, że wykorzystam to że jestem szybko w domu i do tego sama... Więc zrobiłam trening :) Wyzwanie 90 dni Moniki Kołakowskiej dzień 3 - cardio na mocne pośladki. O mamusiu....ale dostałam po tych pośladkach hahah i nie tylko. Ta ilość przysiadów była zabójcza hihihi. Ale dałam radę. Jestem dumna. Dziś także kolejny Dzień 7  bez słodkiego. Fakt kusiły mnie czekoladki w szafce, bo byłam sama....Ale nie, nie :) Jakoś wytrwałam, teraz już będzie łatwiej bo są wszyscy w domku. Zresztą zaraz idę spać. 

             Dzisiejszy jadłospis przedstawia się tak : 

ŚNIADANIE:  chleb starokujawski, wędlina pomidorki

II ŚNIADANIE:  serek wiejski, śliwka, orzechy laskowe, domowy dżem malinowy CZERWONA HERBATA 

OBIAD :  leczo, chleb CZERWONA HERBATA 

Brak opisu.

          Dziś nie było dużo płynów. Bo jakiś litra wody i dwa kubki po 330 ml. W sumie razem 1,66 litra. Rety jak ja latam po tej herbacie do wc....Szok. Ledwo wyjadę z domu, zawiozę dziewczyny do szkół i już szukam wc :) Dobrze że rodzice blisko mieszkają. Polecam też tą herbatkę na zdjęciu :) 

          Niestety z gorszych wieści, to takie, że od soboty mamy czerwoną strefę :(    Ile wizji mam  głowie, ile myśli krąży. Masakra. Jak to będzie ze szkołą, bo niby tylko średnie mają zdalne, a podstawowe nie. Znowu nerwy, znowu ograniczenia w kolejkach bo 5 osób na kasę. Powtórka z marca :(   NIE  NIE !!! Psychicznie zaczynam siadać. przez te wiadomości.  Chyba będę musiała przestać jeździć do rodziców.  Boję się o Nich :( 

            Dobra dosyć smutków. Działamy, walczymy, nie poddajemy się. Powodzenia. Pozdrawiam :* :* 


14 października 2020 , Komentarze (28)

Witajcie 

  

             Uważam dzisiejszy dzień za udany, mimo że się jeszcze nie zakończył. Co prawda od wczoraj od godziny 21 do dnia dzisiejszego do godziny 10, lało, wiało... Hmmm chociaż to nie był wiaterek, to był taki wiatr że tuje w ogrodzie się kłaniały :( Nie mogłam spać, a kiedy w końcu zasnęłam to trzeba było wstać .

           Ogólnie samopoczucie ok. Jeśli chodzi o dzisiejsze menu wygląda tak 

ŚNIADANIE: bułka serowa, ser camembert z ziołami, miks sałat i papryka czerwona CZERWONA HERBATA 

II ŚNIADANIE: koktajl, sałatka ( miks sałat, pomidor, ogórek gruntowy, oliwki, mozzarella, grzanki czosnkowe, majonez) CZERWONA HERBATA 

OBIAD: ziemniaki, polędwiczki i ogórek gruntowy CZERWOAN HERBATA 

KOLACJA : serek brzoskwiniowy, śliwka, orzech laskowy CZERWONA HERBATA 

Brak opisu.

             Zaczynam wracać na dobre tory ;) Podoba mi się to :) Trening  to : wyzwanie  90 dni z Moniką Kołakowską dzień 2 czyli intensywne spalanie (40 minut) Wow ale czuję dumę z siebie :) Dodatkowo dziś DZIEŃ 6 bez słodkiego :)  Po treningu czuję wszystko hihihi uda moje palą ;) Ramiona czuję... Ale też czuję się rewelacyjnie :) Wyżyłam się hihihi, tego mi było trzeba :) 

            Działamy, walczymy idziemy po swój cel ;) Trzymam kciuki za Was. Powodzenia. Pozdrawiam :* 

13 października 2020 , Komentarze (12)

Witajcie 

             Dzień rozpoczęty spokojnie, w dobrym humorze...Rano śniadanie, potem zawiozłam dziewczyny do szkół. Zrobiłam podstawowe zakupy, chleb, masło...i pojechałam ze znajomą do Kika. Niestety nie było tego czego szukałyśmy. Później kawka u rodziców i popołudniu po dziewczyny. I tu humor mi się popsuł :( Nie, nie dlatego że jechałam po dziewczyny...Ale przez jednego kierowcę :( wymusił pierwszeństwo i o mały włos, a miałabym wypadek. Zatrzymał się na światłach i gadał że prowadzić nie umiem i takie tam. To mu powiedziałam, że nie zna przepisów. Nawet dla pewności pytałam M czy  dobrze zrobiłam...On do mnie ,że tak bo jeśli ja miałam zielone światło, to on w tym momencie, w tym miejscu miał warunkową zieloną strzałkę. A każdy wie co ta strzałka oznacza.... Ajjj jak on mnie wkurzył :( 

          Ale dobra nie o tym ma być wpis. Szkoda moich nerwów na wieczór, chociaż cały czas nerwy są we mnie. Pomyślałam, rozładuję nerwy aktywnością. Tak też zrobiłam zrobiłam trening 90 dni Moniki Kołakowskiej " intensywna tabata + mocny brzuch" To był dzień pierwszy. Cieszyłam się ,że ruszyłam 4 litery ;) Ajjjj ile miałam energii, radości... Miałam bo jednak cała ta sytuacja nie pozwala mi cieszyć się z tej aktywności. 

          Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis, wygląda tak: 

ŚNIADANIE:  chleb starokujawski, serek delikate śmietankowy i papryka oraz miks sałat CZERWONA         HERBATA 

II ŚNIADANIE:  banan, mus i kawka 3w1 u rodziców

OBIAD : ziemniaki, żeberko i ogórek kiszony CZERWONA HERBATA 

teraz piję CZERWONĄ HERBATĘ a kolacji nie ma, bo późno był obiad i nie czułam głodu

Brak opisu.

              Wody dziś wypite 1,25 litra ;)  plus 3 herbaty czerwone ( kubki 330 ml ) W sumie 2,24 litra płynów. Także zmiany powoli zaczynają się pojawiać :) DZIEŃ 5 bez słodkiego. Dziś jakoś mnie nie ciągnęło do niego, mimo tej sytuacji na drodze.. 

            Działamy, walczymy. Powodzenia, trzymam kciuki za Was. Pozdrawiam :* 



12 października 2020 , Komentarze (27)

Witajcie 

      

           Mówią jaki poniedziałek, taki cały tydzień. Oby nie... Dziś po pierwszej w nocy ktoś mnie obudził, tzn dzwonił , opaska wibrowała i takim cudem  od tej godziny nie śpię. Chyba na noc będę zdejmowała opaskę, bo jak ta szalona zacznie wibrować.. hehehe. 

        Pogoda dziś nie zachęcała, nie nastrajała mnie za bardzo pozytywnie. Jednak narzekała nie będę ;) Zawsze mogłoby być gorzej. Jeżeli chodzi o dzisiejszy jadłospis, to wyglądał tak 

ŚNIADANIE : chleb z serem camembert z ziołami, pomidrorkami

II ŚNIADANIE: winogrono bezpestkowe, jajecznica z kurkami, pieczywo , kawa 3w1

OBIAD:  leczo i pieczywo

         Dziś zdecydowanie za dużo pieczywa :(   Ale  nie zrobiłam sobie wczoraj rozpiski i wyszło, jak wyszło. Drugie śniadanie jadłam u rodziców, mama zaproponowała jajecznicę z kurkami...... Tata dopiero przyniósł z lasu ;) Żal było nie zjeść  ;) 

Brak opisu.

          Duża ilość  pieczywa mi nie służy. Trzeba to ogarnąć, aby waga w sobotę  nie pokazała za dużo ;) 

           Dziś DZIEŃ 4 bez słodkiego ;) Mimo,że mama kusiła.....i w sklepach mnóstwo słodkości kusi ;) Nie dałam się, lekko dziś też nie było. Hmmm nie wiem czy ten trud wynika z tego ,że za dużo o tym myślę?!  Czy może ze stresu, bo wiadomo że nerwy, stres się zajada.... najlepiej słodkościami?!  Może za dużo wcześniej było słodkiego i organizm się cały czas domaga?! Nie mam pojęcia ile dni wytrwam, ale nie mogę o tym myśleć, bo zwariuję ;) 

              Działamy, walczymy :) Trzymam za Was kciuki, powodzenia. Pozdrawiam :) 

11 października 2020 , Komentarze (15)

Witajcie 

       

          Niedziela jak Wam mija? Mi spokojnie. Dosłownie z książką, fakt troszkę ogarnęłam dom ale bez szaleństw ;) Pogoda dziś dopisała, ciepło ale ja jednak nie zdecydowałam się na wyjście. Chciałam pobyć w domku, odpocząć. Zregenerować się i troszkę się udało ;) 

         Jeżeli chodzi o dzisiejszy jadłospis, wygląda następująco : 

ŚNIADANIE :  chleb z ogórkiem i pomidorem, parówka z kurczaka, musztarda CZERWONA HERBATA

II ŚNIADANIE: śliwka, winogrono bezpestkowe ZIELONA HERBATA 

OBIAD: ziemniaki, skrzydełka w barszczu CZERWONA HERBATA 

PRZEKĄSKA : budyń waniliowo-czekoladowy  CZERWONA HERBATA 

KOLACJA : leczo, bułka serowa CZERWONA HERBATA 

Brak opisu.

           Dziś pozwoliłam sobie na większą liczbę posiłków, bo niedziela. Ale nie tylko ;) Dziś waga pokazała mniej o 400 gram od wczoraj ;) Do tego mogę pochwalić się, że dziś DZIEŃ 3 bez słodkiego. Rety jak dziś było ciężko.... już miałam łapać za batona, a mam ich sporo w szufladzie :(  Kusiły ale ja wygrałam. Dobrze, że miałam pod ręką winogrono i śliwki. Inaczej byłoby ciężko, do tego dziewczyny dały się we znaki :( i to wzmogło chęć na słodkie. Jednak dałam jakoś radę. Zaskoczona jestem 4 herbatami czerwonymi ;) Pić się chciało, do tego jeszcze zielona herbata. Jak na mnie dużo ;) Szkoda tylko,że woda mi nie wchodzi. 

      Ale nie ma co zamartwiać się,że woda nie wchodzi ;) Ważne że małymi krokami coś zmieniam :) Walczymy, działamy, nie poddajemy się. Nawet jak upadniesz, powstań ;) Idź przed siebie. Powodzenia, pozdrawiam  serdecznie i życzę cudownego nowego tygodnia :* 


Ps. Zapraszam na nowy filmik na moim kanale ;) 

https://www.youtube.com/watch?v=xn10KPuYziY&t=150s

10 października 2020 , Komentarze (21)

Witajcie 

          Kolejny dzionek zaraz dobiegnie końca. Sobota u mnie spokojna tzn bez sprzątania, szaleństw. Powiedziałam sobie, że to czas dla mnie i książki. Tak też zrobiłam. Teraz czytam książkę pod tytułem " Nie wiesz wszystkiego" Autor Marcel Moss.  To już 4 książka w tym miesiącu. To moja odskocznia od wszystkiego, dosłownie :) 

         Nie, nie ubolewam że dzień spędzony na czytaniu :) Fakt aktywność tylko limit 10 tyś kroków,  tzn teraz mam na liczniku 10070. Dużo więcej dziś nie będzie. Za to dziś mogę pochwalić się kolejnym dniem bez słodkiego. Dziś dzień 2. O matuluuuu jak mi było ciężko dziś wytrzymać bez słodkiego.  Walczyłam sama ze sobą. Dumna z siebie bo dałam radę. Brawo ja :) Pisząc dzień bez słodkiego, mam na myśli czekolady, batony, batoniki, cukierki, ciasta. 

         Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis wygląda tak : 

ŚNIADANIE : bułka serowa z kurczakiem w galarecie CZERWONA HERBATA

OBIAD : ziemniaki, żeberko CZERWONA HERBATA 

KOLACJA : pieczywo z sałatką jarzynową, pomidorki Capuccino 

Brak opisu.Może nie jest jakoś dietetycznie, ale póki co wdrażam na nowo robienie zdjęć. Z każdym dniem powinno być lepsze jedzonko.  Jak wyrobię na nowo nawyk cykania fotek, będzie z górki ;) Tak myślę. 

          Pamiętajcie aby się nie poddawać, nawet jak jest ciężko... Nawet gdy upadniecie, powstańcie i dalej przed siebie. Działamy. Powodzenia. Trzymam kciuki. Pozdrawiam :* :* 

9 października 2020 , Komentarze (30)

Witajcie 

        Dopiero co był poniedziałek a tu już piątek ? A właściwie zaraz koniec piątku? Szok, jak te  dni szybko mijają.  Jutro mamy się dowiedzieć, jakie obostrzenia nas czekają, czy dzieci pójdą do szkoły. Nerwówka na całego. Ale od początku....Zacznijmy od dnia wczorajszego, a mianowicie wczoraj mnie tak wieczorem ścięło z nóg.... Że nawet nie wiem kiedy zasnęłam. W domu byliśmy po 17 i od tego czasu do godziny 20 wypiłam 5 lub 6 kubków herbaty z imbirem, cytryną i goździkami. Rozgrzewało mnie na maksa. Tak mnie rozgrzało że usnęłam. Czułam ból wszędzie. Czułam że mnie rozkłada. Jeśli chodzi o wczorajsze jedzenie, wyglądało tak :

ŚNIADANIE: chleb pszenny, hummus naturalny, miks sałat

II ŚNIADANIE : mus jabłkowy, baton ( brak foto) 

OBIAD :  kebab 

Brak opisu.

           Wiem, szału nie ma ale cóż. Ale cały dzień poza domem i wszystko w biegu. Zresztą miałam ochotę to zjadłam, jak zjadłam. 

             Jeśli chodzi o dzisiejszy dzień. Dziś czuję się lepiej, chociaż czuję jeszcze jakby coś tam chciało mnie wziąć. Jednak nie czuję się taka osłabiona jak wczoraj. Były plany, tabelka zrobiona a aktywności poza chodzeniem nie ma :(  Nie wiem ,może  jutro przyjdzie wena, nie wiem...Nic na siłę. Dzisiejszy jadłospis wygląda tak :

ŚNIADANIE : chleb pszenny, ser żółty i miks sałat

II ŚNIADANIE: mus banan-jabłko-burak ( pycha) 

OBIAD: ziemniaki, paluszki rybne, surówka rarytasek

Brak opisu.

               Jakoś tak wychodzi, od kilku dni że jem tylko 3 posiłki. Nie czuję głodu, a to najważniejsze. Może powinnam pomyśleć nad  postem i zrobić okienko...Hmmm nie wiem. Skoro i tak mam taką przerwę w jedzeniu. Dziś udało się wypić czerwoną herbatę x 2   ;) Dziś też udało się przetrwać bez słodkiego :) Brawo ja :) Heheh a kilka kuszących  batoników było w zasięgu ;) Nie wiem ile dni uda się bez słodkiego, ale będę walczyła każdego dnia. Jeśli ktoś chętny, to zapraszam, w grupie siła :) 

              Jutro dzień ważenia, nie liczę na spadek, ale chciałabym chociaż aby nie było więcej ;) A co będzie? Zobaczymy jutro. 

              Pamiętajcie aby się nie poddawać, walczymy. Do samego końca, aż ujrzymy cel :) Trzymam kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :* 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.