Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wojtekewa

kobieta, 53 lat, Kolorowe Wyspy

164 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 grudnia 2017 , Komentarze (10)

witajcie serdecznie

Ja po dwóch miesiącach nieobecności, ale to nie znaczyło, że tu nie zaglądałam i nie czytałam Waszych przemyśleń, przeżyć, radości i smutków. U mnie różnie (jak to w życiu pracownika,matki, żony, córki, siostry, koleżanki itp kolejność przypadkowa). Dieta? A co to jest dieta? To takie coś bez słodyczy, przekąsek, z piciem wody, jedzeniem śniadań i 5 posiłków? No to u mnie tego nie ma. Ćwiczenia? O tym mogę zapomnieć. No ale od czego jest nowy okres w życiu każdej/każdego z nas? Od postanowień! I choć zazwyczaj nie lubię postanowień, to teraz postanowiłam, że coś dla siebie zrobię bo potrafię! I nie chodzi mi o to, że postanowię np.do Świąt zrzucić 5 kg, tylko chcę coś robić ot, tak dla siebie i to codziennie nawet jeżeli to będzie tylko herbata taka gorąca z cytryną, ale wypita bez pośpiechu, a nie pomiędzy " mamo a jaki rym pasuje do słowa kwietnik", "mama a z tą partykułą..." To ma być coś tylko dla mnie. Jakaś maseczka na twarz (bo przecież trzeba zrobić renowację elewacji), nowy kolor lakieru na paznokciach u stóp czy olej kokosowy na włosy. Ale tak na serio i codziennie, jakaś drobnostka. I będę codziennie pisała co takiego dla siebie zrobiłam.

Za moim oknem jest troszkę śniegu więc młodsze próbuje ulepić bałwana, na popołudnie proponuję posłuchać Cigarettes After Sex, aha i od końca czerwca zmniejszyłam się o 12 kg. 

Życzę miłego popołudnia i do poczytania.

28 września 2017 , Komentarze (8)

Witajcie moje Vitalijki 

Miesiąc minął, a u mnie bez zmian- nic nie przytyłam HURA, ale też nie schudłam BU. Dwa tygodnie temu dietetyczka popatrzyła ze zrozumieniem, pokiwała glową, że rozumie, a wczoraj to patrzyła już podejrzliwie. Oczywiście było, że mało wody, że mnie rozumie i wspiera, ale mam się nie poddawać, trzymać sie itp. A ja przyjechałam do domu mąż mówi zobacz jakie słodycze dostałem! A tam: Michałki, Kasztanki, jakieś z alkoholem normalnie masakra. I jak tu żyć?     

30 sierpnia 2017 , Komentarze (17)

Wczoraj byłam u mojej Pani dietetyk - swoją przygodę z odchudzaniem rozpoczęłam 21 czerwca i do tej pory schudłam 9.7 kg. Brawo ja! Czy to dużo? Mnie się wydaje się, że nie ponieważ chciałabym więcej WIADOMO, ale może to zdrowo. Powiedziałam o swoich obawach, o tym, że chyba mi się już nie chce itp. Dietetyczka nakrzyczała na mnie i zapytała na co mam ochotę, co bym zjadła, a ja nie umiałam powiedzieć... "Zgarnęłam" za zbyt małą ilość wody i dostałam kolejną rozpiskę na dwa tygodnie. Pozdrawiam Was jeszcze wakacyjne 

21 sierpnia 2017 , Komentarze (5)

Witajcie drogie Vitalijki

Na początku pozdrawiam Was ciepło, wakacyjnie, urlopowo :) czytam Was regularnie, choć u mnie z pisaniem jakoś na bakier. Ale dzisiaj postanowiłam coś napisać i zrobić takie moje małe podsumowanie ponieważ jutro mija równo dwa miesiące jak jestem na diecie. Na plus picie wody średnio 2 litry dziennie, jedzenie śniadań i posiłki 4-5 dziennie. Na minus czasem podjadanie i różne przerwy pomiędzy posiłkami. Ostatnio jakbym miała mniej motywacji do pracy nad sobą i chyba coraz częściej marudzę, że już dosyć tej diety, że mi się już nie chce i to wszytko zresztą jest do bani. Muszę być rzeczywiście monotonna w tym temacie ponieważ mój mąż wczoraj powiedział, żebym porozmawiała o swoich obawach z dietetyczką i że jak teraz zarzucę dietę to już do niej nie wrócę. Aha na plus jeszcze zrzucone 6 kg i tu mi jakoś smutno bo skromnie uważałam, że powinno być jakieś 8 kg. Do dietetyczki idę za tydzień zobaczymy co powie, no i czy mnie zmieni się podejście. Pozdrawiam  

29 lipca 2017 , Komentarze (14)

Witajcie 

już niestety mój urlop się skończył i w poniedziałek idę do pracy. Jak wcześniej pisałam  urlop spędziłam nad polskim morzem w Pobierowie. Na pogodę nie narzekałam bo było wszystko co chciałam: słońce aby móc się poopalać (jak powiedziała moja koleżanka "od razu widać, że byłaś na urlopie"), mogłam odpocząć i poczytać  - dwa dni z przelotnym deszczem, pojeździć na rowerze czy pochodzić (połazić, poszwendać się, potuptać jak kto woli:)). Dieta? Mhm - pilnowałam 5 posiłków, piłam wodę choć 3 litrów w ciągu dnia nie udało się przekroczyć, były lody, jakieś słodycze i inne niezdrowe kalorie - ale tu czuję się rozgrzeszona - przecież dietetyczka powiedziała, że mogę sobie pozwolić na to i owo. A mimo wszystko waga spadła, zobaczyłam dzisiaj 8 z przodu! Hura! Mała rzecz a cieszy, jak to dużo do szczęścia człowiekowi nie potrzeba:) Pozdrawiam.

p.s.właśnie pochłonęłam kawałek pizzy.

26 lipca 2017 , Komentarze (13)

Witajcie Vitalijki

Na początku pozdrawiam Was urlopowo znad polskiego morza. Od 10 dni jestem na urlopie i dopiero od wczoraj nie ma pogody tzn. jest ciepło tylko, że pada, co nie przeszkadza mi w ,,szwendach" jak to określił mój dziesięciolatek. Dietetyczka pozwoliła na małe szaleństwa w postaci lodów i gofrów, ale kazała pilnować pięciu posiłków, picia wody mineralnej więc tego staram się trzymać. Niestety nie ma tu wagi więc nie mogę sprawdzić czy coś spadło. I jak tu żyć??

11 lipca 2017 , Komentarze (8)

Dzisiaj byłam u Panie dietetyczki i co? Ano 1kg w dół, nie powiem, żebym się nie ucieszyła, ale pomyślałam sobie, że skoro w ciągu tygodnia spadło 2 kg balastu (tak, tak wiem to woda) a teraz w ciągu dwóch tygodni tylko 1 kg to nie miałam już takiego entuzjazmu, co przed dwa tygodniami. Jednak pamiętając, że mam chudnąć zdrowo czyli 3-3,5 kg miesięcznie to dobry wynik. Zdaje sobie sprawę, że przy minimalnej aktywności to nie jest taki fatalny wynik. Ciekawa jestem tylko kiedy przekroczę magiczną "8" z przodu wszak za kilka dni rozpoczynam urlop. Dietetyczka pochwaliła mnie za wodę codziennie powyżej 2,5 litra, ale oczywiście powiedziała, że ma być jej więcej. Pozdrawiam 

9 lipca 2017 , Komentarze (9)

Witajcie w mnie nic nowego, dietę trzymam choć pokusy czyhają wszędzie, wczoraj grill, dzisiaj upiekłam ciasto z rabarbarem i kruszonką, wszędzie zapachy kuszą ... Ale ja staram się trzymać wszak we wtorek idę do mojej Pani dietetyk. Codziennie pije co najmniej 2 litry wody, a dzisiaj pobiłam rekord 3 litry!!! Brawo ja! Wczoraj wybrałam się na spacer i zrobiłam ponad 8 km ale jak dla mnie w ostatnim czasie to i tak wyczyn. Za tydzień urlop nad naszym morzem i to dopiero będzie walka z sobą. Życze miłego zakończenia weekendu i trzymajcie się swoich postanowieniach. Pozdrawiam           

4 lipca 2017 , Komentarze (14)

Witajcie po kilku dniach przerwy, u mnie wszystko w porządku, dietę trzymam- choć nadal muszę pamiętać, że rano MUSZĘ zjeść śniadanie i wypijać co najmniej 2 litry wody. Z tą wodą to nawet nie jest tak źle, piję jej niecałe 3 litry i to tak nieświadomie, jednak już bym zjadła coś dobrego, zakazanego. I nie myślę tutaj o tabliczce czekolady czy jakieś kremówce, ale np. o kawału domowego ciasta (tylko czy na jednym kawałku by się skończyło)? Dzisiaj przeglądałam notatki z wizyty z dietetyczką i zobaczyłam na diecie napis:"przyjemnej zabawy" tylko, że jakoś dzisiaj nie jest mi do śmiechu. Pozdrawiam Was i to wcale nie dietetycznie. A ja u Was z postanowieniami?

30 czerwca 2017 , Komentarze (3)

Cześć wszystkim:)

Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa i wogóle za komentarze, za to chce się Wam czytać tych moich kilka słów. Dietę trzymam - choć pewnie ktoś pomyśli co to za wyczyn skoro dopiero to drugi tydzień, wodę piję - nawet ponad 2,5 litra - zaraz pomyślę sobie, że mam nową przyjaciółkę w postaci butelki ale tylko mineralnej :). Kleopatratatra zapytała mnie czy mogłabym napisać coś o swoich posiłkach, a więc proszę. Dietę mam rozpisaną na pięć posiłków, choć mogę zjeść ich więcej, z tym, że oczywiście w ramach rozpisanych potraw. Dziennie jest to około1100 kcal, pieczywo pełnoziarniste najlepiej razowe, wędliny - indyk, drób, polędwica sopocka i wołowa, szynka konserwowa. owoce max. do godz. 17, bez ograniczeń: kalafior, ogórki, pomidory, szczypior, sałata, kapusta, marchewka, brokuł, rzodkiewka. Bez ograniczeń kawa bez cukru może być z mlekiem 1,5%, herbata bez cukru i WODA. Potrawy grilowane, pieczone, gotowane lub na parze. Przykładowy dzień:

śniadanie: chleb (50 g), serek wiejski, warzywa, masło (5 g)

II śniadanie: activia+2 szt. pieczywa chrupkiego

obiad: rosół (dowolna ilość), makaron (40 ), udko bez skóry - gotowane (200 g) warzywa

podwieczorek: owoc (200 g)

kolacja: chleb (50 g), masło (5 g), wędlina z indyka (40 g), pomidor

Nie jestem głodna, nie myślę o jedzeniu - bardziej o tym, że muszę jeść co 3 godziny, tak, jak napisałam warzywa bez ograniczeń. 

Pozdrawiam, a co u Was?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.