Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1090243
Komentarzy: 43069
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 31 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 sierpnia 2017 , Komentarze (38)

:D ogłaszam, że jestem ...obrobiona. Chleb upieczony, placki z kalafiorem i placki ziemniaczane zrobione, tylko usmażyć. Sos kurkowy zrobiony, gulasz z dzika już mięciutki i tylko zagęścić , ale to tuż przed podaniem .Zupka koperkowa ugotowana , makaron ugotuję w ostatniej chwili. Surówka z rzodkiewek , ogórka i szczypiorku zsiekana ...śmietankę dodam za jakiś czas, już przechodzi smakami w lodówce. No i tort też zrobiony i powędrował do lodówki. Powinnam jeszcze umyć podłogę w kuchni, ale muszę chwilowo odpocząć . Dzisiaj trochę chłodniej i chmurki są ...ale żeby było super, przynajmniej dla mnie to nie powiem. Miłej soboty wsiem i tradycyjnie powkurzam wasze kubeczki ...smakowe oczywiście. :D

11 sierpnia 2017 , Komentarze (28)

postanowiłam dzisiaj zostać, czyli formą osiadłą.:D. Ale ab ovo....polazłam wczoraj po południu do American Corner na Coffee with Vanessa. Vanessa jest rodowitą amerykanką z Chicago, ma polskiego męża, od 8 lat mieszka w Radomiu, uczy angielskiego a dodatkowo właśnie w AC prowadzi dyskusje ...o matko po angielsku. Bardzo mi się podobało to co powiedziała na początku, że ona nie będzie oceniała naszego angielskiego , jego biegłości, poprawności gramatycznej itd. Oczywiście zanim dolazłam do owego miejsca chciałam umrzeć z braku tlenu....gorąco było jak cholera , powietrze stało , nie drżało niczym ...ani wiatrem ani nawet seksem ;). Dowlokłam się , osuszyłam nieco , napoiłam zajęłam miejscówkę a tu wpada dwóch panów ...jeden z kamerą i mówią że są z lokalnej tv dami i chcieliby zrobić krótki filmik o tym czym jest American Corner, co robią, dla kogo , kto może przyjść itd. Karolina ( polska opiekunka) spytała nas o zgodę no i panowie coś tam nakręcili ...hehehehehe ...znowu będę straszyła w tv, tym razem jako biała dama. Okazało się, że poza młodymi Mołdawiankami to oczywiście ja miałam najwięcej do powiedzenia na temat " demokracji" po części to faktycznie problemy jakie nam gospodyni wypisała na tablicy były mi bliskie ...bo polityczno prawnicze. Ale ...koleżanka, która ze mną była , była pod wrażeniem " giętkości mojego języka" Eeee....pewnie moja angielszczyzna jest " murzyńska", bo przecież zasób słów na poziomie sprzed 30 lat ...fakt, faktem że kiedyś tam potem , kiedy myślałam o doktoracie, zaczęłam się znowu szkolić w angielskim i jako pracę domową dostałam do przetłumaczenia jakiś angielski kryminał haaaa i poszło mi całkiem dobrze ( to była książka coś koło 150 stron) no ale tak naprawdę nie mam okazji używać języka często , tyle że ja należę do tych ludzi...którzy nie boją się gadać, nawet po " obcemu" może niegramatycznie, może w złym czasie ale mówię, a jak nie to pomagam sobie rękoma. W każdym razie ludzie wiedzieli o czym mówię , ale po półtorej godziny myślenia po angielsku mój mózg ledwie funkcjonował , droga do domu była męką, upal jeszcze większy ledwie pełzłam a poszłam odebrać nowy " aktywomat" torebkowy, mój stary ukochany pieniężnik zepsuł sobie suwak, zaniosę go do kaletnika ale muszę w czymś kasiorkę i dokumenty nosić, więc sobie zafundowałam taki

Dzisiaj raniutko wstałam o 5 i upiekłam chleby , bo jeden był zamówiony przez Paszczurzycę młodszą. Potem małż mnie zawiózł na katowanie , z katowania na targ po koperek na zupkę, maliny do tortu  i kalafiorek na placki iiiii....właśnie przyjmuję formę polipa. Postaci osiadłej w chałupie, żywiącej się wodą i malinami :D. Blat bezowy do tortu już się piecze, zaraz zaczynię chlebek dla Paszczura Starszego i będę dogorywać...razem z moimi biednymi psiczkami , biedulki nie wiedzą co ze sobą robić w taki upał, rozkładają się niczym żaby...na płytkach, chowają się za łóżkami byle miały cień, albo leżą na korytarzu w przeciągu, nie chcą jeść ..dużo piją i śpią. Dzisiaj w moim smartfonie pokazało mi się w aplikacji pogodowej ostrzeżenie przed temperaturą ...termometr z czerwoną rtęcia. Świetny pomysł, na szczęście sprężyłam się i dolazłam do domu przed piekielną temperaturą. I to by było na tyle. Życzę wam spokojnego i mało upierdliwego dnia no i tym wszystkim, którzy sobie robią " dłuuuuuuuugi" weekend życzę udanego leniuchowania. (muzyka)

10 sierpnia 2017 , Komentarze (26)

czy czar? 

http://nk.pl/szkola/43598/klasa/136/galeria/29 rok 2008 

http://nk.pl/szkola/43598/klasa/136/galeria/47 kwiecień 2008 ta najszczuplejsza z nas trzech to nasza ...wychowawczyni z liceum :D:D 

 http://nk.pl/szkola/43598/klasa/136/galeria/60 lipiec 2008 

no to możecie sobie zobaczyć jak wyglądałam 9 lat temu ....i porównać ...:D

10 sierpnia 2017 , Komentarze (9)

tudzież zachmurzonym porankiem, ja błyskawicznie. Podobno w przepisie na bułeczki napisałam " masło" ale nie napisałam ile:? ...jeśli będziecie robić je z kilograma mąki to masła potrzeba 200 g  miłego dzionka, lecę zaczyniać chlebek , bo zaraz Paszczur wstanie i będzie dziób rozwierał i piszczał " jeść, papu, paaaapuuuuu" :D

9 sierpnia 2017 , Komentarze (73)

ci ja, dana moja dana, jestem pychowata i będę wszamana. Łodiriri .....a tak poważnie, mam dla was rozbiór borówczanki. Nie logiczny, nie gramatyczny ale ...gastronomiczny. Zrobiłam ...nakupiłam dzisiaj 5 opakowań borówek w Aldim no i upiekłam ...jagodzianki z borówkami. A więc...wiem że się nie zaczyna, ale ja tam mogę, a więc....w smaku niewiele się różnią od jagodzianek. Zużywa się ich mniej , bo do każdej bułeczki wpakowałam łyżkę ( nie łyżeczkę) borówek, a na 35 bułeczek zużyłam ok 65 dag borówek ( jagód wepchałam prawie litr) piecze się tak samo. Wykonałam sekcję bułeczki, żeby wam pokazać jak wygląda nadzienie we wnętrzu i jeszcze jedno, żeby wam pokazać konsystencję ciasta drożdżowego, generalnie bułeczki są ...idealne. Jak się je nadusi końcówką oddłoniową, uginają się a potem ...pyk i wracają do pierwotnego kształtu. Wyczytałam , że tak ma robić " idealny pączek" , tym bardziej bułeczka. No to przechodzimy do atlasu anatomicznego , rozdział I " Anatomia borówczanki" :p

9 sierpnia 2017 , Komentarze (23)

niom....miała być w miarę spokojna, leniwa środa ...tylko niewielkie zakupy ...borówki, mango, papier do pieczenia, worki na śmieci a tu przed chwilą telefon " cześć....przyjeżdżam cieszysz się " :D Pewnie że się cieszę....szczególnie z tego że muszę zwiększyć zakupy , bo młodszy Paszczur zakotwiczy się na dwa dni ...chleba mojego niepowszedniego sobie zażyczyła, ale ten upiekę jutro, żeby miała świeżutki do zabrania, odpuściła mi gołąbki za to przystała na hamburgery :PP to wołowinkę muszę kupić, trochę mi się marszruta zakupowa zmieni...ale to nic, za to kasy muszę więcej włożyć w " porponetkę" jak to mawiało któreś dziecko. Dobrze, że ten rum kupiłam....bo ani chybi mój potworek zechce wypić mojito (alkohol). Odkurzyłam już Ciaputka....będzie transportował  zakupy ja będę tylko powoziła8). Generalnie czeka mnie szybki i pracowity dzień, ale nic to....dam radę. Słońce daje po oczach, ale widzę, że i listeczki na drzewach się ruszają więc troszkę wiatruje i dobrze. Niech będzie ciepło nawet mocno, byle nie było duszno. Hmmmm tak sobie pomyślałam, że ja mam w tym tygodniu " kumulację" dziecków. Jedno wyjedzie, następne przyjadą...ho ho ho , dawno już tak nie miałam . Dzika na gulasz już wywlekałam z czeluści zamrażarki, niech się odmraża . No to idę śniadać a potem hajda na koń, łupy w juki a juki wziąć troki .....doopencję tyż. Miłego dnia wszystkim i mało uciążliwego. 

8 sierpnia 2017 , Komentarze (39)

od kata . Rano jak mnie małż podwiózł na 8 było boooosko, świeciło słonko , było chłodno, rześko . Wyczytałam przy porannej kawie, że podobno dzisiaj była najzimniejsza noc tego lata. Wracałam już pieszko i już tak miło nie jest ale jeszcze znośnie. Dzisiaj to wracałam niczym wytrawny, zasłużony alkoholik...podzwaniając butelkami,  robię już zapasy na imieniny. Od jakiegoś czasu łazi za mną dobre mojito, no ale w domu mam brązowy rum, a nie biały. A w Aldim, niedaleczko mnie bywają alkohole w baaaaaaardzo promocyjnej cenie , a już takie typu wódki czy likiery to nawet taniej niż w moim ulubionym Lidlu ( swoją drogą wypatrzyłam jakieś wina portugalskie za 12 zł, ale to jutro ...bo jutro muszę poleźć do Aldiego po inne rzeczy ). I tak wlazłam między regały i zaczęłam szukać białego rumu a tu na półeczce widzę  sheridana za  46 zł, no to pod pachę go. Obok leż   amaretto  - do mojego tyrajmisiu, do tej pory do moczenia biszkoptów stosowałam blue curacao, bo jakoś likier migdałowy mi podchodzi tylko do tiramisu, do picia już nie , ale...za  24 zł i dwie ostatnie butelczyny no to dołożyłam do dołka pachowego i do sheridana i amaretto , rum widzę tylko brązowy 54% ale ten już zakupiłam, więc buch do kasy bo pusto ...patrzę i mój wzrok przyciąga jakaś smukła, wódczana butelczyna a w niej biały napój...ohoooooo, ani chybi rum...podkicałam i fakticzno biały rum więc dostawiłam na taśmę jeszcze jedną flaszkę. I tak z samego rana wydałam 103 zł na niezbędne do życia ...produkty :p Ale powiem wam że to  mojito już po prostu wrzeszczy .....zrób mnie, zrób mnie zrób....i wypij, mam wsio oprócz rumu, który już mam no i lodu, ale ten zamrożę jak wrócę ...jeszcze ugotuję syrop cukrowy, to jak dziecki przyjadą w sobotę, to się zalkoholizuję ...i bardzo dobrze i taka w klimatach kubańskich pójdę na koncert...będą kubańskie salsy, bo tym razem przyjeżdżają muzycy z Kuby, a po koncercie, kubański DJ będzie prowadził dyskotekę i ma być nauka salsy ...ojjjjjjjj to coś dla mnie , jak ja lubię trząść dupencją i biustencją:D. Mniam ...no i taki drineczek będzie jak znalazł....dla kurażu i rozluźnienia mięśni tu i tam ;). Dobra moi mili , zdałam poranną relację, teraz jadę...jadę przywitać nowego człowieczka. Majeczka rośnie, kiecka się kurczy a ciotka babka dojechać nie może. No to bye....miłego dzionka.  

7 sierpnia 2017 , Komentarze (30)

żyję, nic mnie nie zeżarło, ot ...ukulturalniałam się ostatnimi dniami , właściwie wieczorami. W sobotę podreptałyśmy wieczorem na koncert argentyńskiego tria , tanga były w programie, ale tanga tradycyjne były w mniejszości, panowie bardziej skłaniają się ku improwizacjom jazzowym opartym na rytmach tanga i ciut...rytmach brazylijskich , ale było fajnie. A wczoraj powędrowałyśmy rano a) po jagody, 50 km poza miasto do rodzinnej miejscowości mojego ojca, w sercu Puszczy Kozienieckiej i się dowiedziałyśmy że jagody ...wyschły, ale młodszy dzieć mnie uświadomił że susza suszą a podobno dodatkowo panuje jakaś jagodziana zaraza. b) wieczorem powędrowałyśmy na koncert tego pana 

Stan jest amerykaninem, dr muzyki i historykiem muzyki , grał, śpiewał i opowiadał o historii soul. A w ogóle zgłupiałam i od czwartku zaczynam bywać w American Corner, będę doskonaliła mój angielski , zamierzam brać udział w programach organizowanych przez owo centrum , zaproponowałam że może by tak nauka hiszpańskiego i okazało się że oni już molestują ambasadę amerykańską ( która finansuje nasz AC) o takie lekcje bo przecież gro amerykanów to ludzie hiszpańskojęzyczni. Co do przygody hiszpańskiej to prawdopodobnie w październiku zawitam znowu w mojej najukochańszej Barcelonie :D, wybieram się tam ze znajomą, widoczną na fotce, dzieć już dostał zlecenie poszukiwania nam kwatery. Generalnie jak widać, nałaziłam się przez te dwa dni niczym dziki bawół. Dzisiaj tradycyjne zakupy i mało mnie szlag nie trafił jak zobaczyłam nową cenę masła 10,75 za 350 g. 

Poza tym usłyszałam kilka dobrych newsów, ale jeszcze nie będę się nimi dzieliła, żeby nie zapeszyć. I to chwilowo na tyle...idę robić kalafiorka na obiad :D:D miłego popołudnia. Bye, bye 

3 sierpnia 2017 , Komentarze (70)

jagodzianki w tym roku. Bo 10 zł za pół litra to ja nie będę płaciła, nie , nie i nie ....muszę dzisiaj małżowi powiedzieć, on jeździ po różnych wsiach, może jemu udałoby się kupić taniej, to bym zamroziła i mogłabym piec jagodzianki kiedy by napadła ochoto a tak kupiłam wczoraj litr jagód i zrobiłam z nich 31 jagodzianek . 19 do pożarcia,  przed chwilą wpadł szwagier i pożarł 2 cieplutkie, ale wpierw się nakrygował : nie, nie ...dziękuję, a potem jak otrąbił jedną to spytał " a mogę drugą"?:D

12 jagodzianek nie polukrowałam, jak ostygną to je wpakuje do zamrażarki i będą dla dziecków. Lukier niech sobie zrobią w domu . Poza tym ...masakra 33 C , odwołałam rwanie zęba, nikt nie będzie przy takim gorącu bawił się w robienie dziur w dziąśle. Doktor też się ucieszyła, więc wsio ok. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.