Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 908101
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 października 2010 , Komentarze (2)


Witam wieczorkiem.
U mnie na wadze kolejny spadeczek a jutro ważenie.
Kolejny dzień diety zaliczony.
Jutro wypłata i zakupy,bo w lodowce echo tak pusto .
W pracy znowu Łysy miał jakieś ale coś mu tam odburknełam po polsku i się uspokoił.
No bo zawsze jak coś źle na maszynie no to na mnie a nie na tę swoją szwagierkę--- turecka księżniczka-mogła by się więcej ruszać-przydało by się jej.
Weekend zapowiada się nudno.Paweł jedzie na tydzień do Pl na urlop.Takiego smsa mi wczoraj napisał,że sama już nie wiem jak to u niego jest.No nic - czas pokarze.
Powiem Wam tylko jedno za to wszystko to  ja na pewno będę się smażyła w piekle.
Właśnie sobie tak myślałam w pracy,że już jest 2 lata po tym miom strasznym wypadku w pracy.Doszłam do siebie,ale zawsze będę mieć pamiątkę po nim.Ręka już osłabiona i czasem mam trudności z niektórymi czynnościami.Najbardziej się bałam wtedy,że wszyscy będą zwracać na moje palce uwagę,ale nie potrzebnie.Chłopcy nawet tego nie zauważają,albo po prostu mi nie mówią o tym.Gdzieś tam jeszcze jest ból psychiczny, żal do samej siebie,że wtedy wpakowałam się w taki związek.Zniszczył mnie psychicznie.Po dwóch latach jest już ze mną lepiej-no ale cóż pech do facetów ciągle jest......Mam teraz Pawła....może tylko na chwilę ale przy nim zapominam o wszystkim ok...nieważne ,
Pozdrawiam i miłego wieczorku.


21 października 2010 , Komentarze (1)

witam popołudniu.
U mnie dzień słoneczny ale zimny.W pracy dość spokojnie,ale łysy znowu szuka dziury w całym,no nic strzelę focha i mam to gdzieś.Wiecie co od czasu jak spotkałam się z ex to jakoś przestałam się czymkolwiek zamartwiać i przejmować.Od razu czuje się lepiej.
Po pracy zjadłam szybki obiadek z wczoraj,posprzątałam mieszkanko,wstawiłam pranie.I tak sobie siedzę.
Dietka dalej się trzyma hihi-no bo szkoda mi rozmieniać 100 euro,więc poczekam do soboty i gdy dostanę wypłatę skoczę po jakieś zakupki do lodówki.
A reszta bez zmian nie ma żadnych nowości w sprawach sercowych.Może to i dobrze.P jutro jedzie na urlop......a potem czas pokarze jak będzie czy dalej zostaje w Hadze,czy się przeprowadza.
Udanego popołudnia i wieczorku.




21 października 2010 , Komentarze (2)

Witam
Życzę Wam miłego dnia.
U mnie od wczoraj kolejny spadeczek.Więc na dziś waga pokazuje tyle co na paseczkui już 7 z przodu.

19 października 2010 , Komentarze (1)

WITAM WIECZOROWĄ PORĄ
Od wczorajszego dnia powoli staram się trzymać dietkę.
W sumie pustki w lodówce to spowodowały.Nie to,że nie mam pieniędzy,ale po prostu nie chce mi się iść do sklepu bo bym znowu za wiele kupiła.Tak więc jem to co mam w domu.
Teraz jestem na etapie tracenia nadmiaru po weekendzie.
Mogę podsumować,po 2 tygodniach powrotu spadek 2,2 kg.Zawsze to coś.
A inne sprawy no cóż - wszystko bez zmian -ciągle ten sam facet.
wiem co sobie pomyślicie ale po tej całej historii znowu jest tak jak było przed.
Prawdopodobnie pod koniec miesiąca się wyprowadzą i wtedy wszystko się może urwać. Wiem to i cieszę się każdą chwilą.
a oto piosenka której słucham ciągle odnosi się do każdego.No i uwielbiam piosenki Alana:)

http://www.youtube.com/watch?v=zZlYif-Z3YU&feature=related

18 października 2010 , Komentarze (1)

Witajcie
Jakoś nie ma co pisać.Weekend przeleciał szybciutenko.na wadze znów na plusie.Jakoś nie umiem się zabrać za te dietkowanie tak się waha 79-82---masakra.
Sprawa z mieszkaniem jak na razie wygląda tak.Ja i Artur zostajemy ale będzie po 150 euro więcej na miesiac,chyba ,ze znajdziemy kogoś na pokój.Kasia wraca do Pl.
Potem może Artur przepisze mieszkanie na mnie.Czas pokarze.Bo naprawdę nie chce mi się wyprowadzać bo tu mi dobrze.
Kolorowej nocki,paa

16 października 2010 , Komentarze (5)

od kilku dni po spotkaniu z Tomkiem zrobiłam się bardzo spokojna.Zero stresów,aż dziwne.Wczoraj przywiózł mi te rzeczy z wystawki i zaraz poszedł.A miałam nadzieję,że zostanie.No,trudno.
Nie stresuje mnie to,że Paweł się nie odzywa - nie to nie ja nie będę mu się narzucać.
Marcin dzwoni hihi pierwszy raz to on narzekał a nie ja:)
No i poznałam kogoś ,ale o tym cicho sza.Fajne ciasteczko.Jak się spotkam kiedyś z nim to wam zdradzę więcej.
A tak waga bez zmian,dietka tak sobie nie ma słodyczy ale i nie jest najlepiej.
@@@ też normalny w końcu co mnie bardzo cieszy.
Udanego weekendu

14 października 2010 , Komentarze (4)

hej
Właśnie wróciłam ze spotkania z Ex czyli Tomkiem.Napisał do mnie-szok- i wyskoczyliśmy na piwko na boisko.Bałam się tego spotkania po 5 miesiącach ale nie było czego.Ja jak zwykle byłam zgryźliwa ciągle mu dogadywałam a on miął humor .Od czasu do czasu mnie potracił tak dla zabawy.I stwierdził,że ja jak zwykle muszę postawić na swoim.Pytałam się a jak z Sabinką a on na to,że to była pomyłka.No i wiecie co mam satysfakcję,że wyszło na moim.I  jak odchodziłam od niego to mu powiedziałam,ze kiedyś zrozumie swój błąd.No i proszę.Były wystawki więc przy okazji pozbieraliśmy ja odkurzać i telewizor,Tom fotel i kanapę.Wiecie chciałam mu tyle  rzeczy powiedzieć co mnie bolało ale tak między wersami to wtrącałam.Jutro ma mi przywieść te rzeczy.No ciekawa jestem jak to będzie? A wiecie co ?Ten storczyk od Tomka uschnął prawie i niedawno zaczął puszczać nowe pędy-ciekawe powrót do przeszłości?Nie wiem ciężko by było ale czas pokarze.A P milczy nadal:(
Uciekam spać bo o 4,30 pobudka-pozdrawiam

14 października 2010 , Komentarze (3)

Tak waga spada.Nie ma się czemu dziwić jak tak mało jem.@@ w pełni i w końcu normalny.
W pracy spokój .P dalej się nie odzywa a ja do niego nie piszę chociaż go widzę na NK.
Stres powoli mija-jakoś to olewam-może dlatego ,że wiedziałam,że tak może być.
Tak sobie oglądam na you tube piosenki i stwierdziłam,ze Feerge i Shakira mają fajne figurki i super się ruszają.Marzenie.No cóż zawsze można pomarzyć.

13 października 2010 , Komentarze (2)

Od wczoraj nie mam ochoty na jedzenie>jestem jakaś przybita po tym co P napisał wczoraj.Nie byłam na to przygotowana tzn byłam po tym wszystkim.Już nie będę miała w Hadze nikogo bliskiego- to mnie najbardziej boli nawet nie będę miała do kogo napisać ,zadzwonić pogadać o wszystkim.No jest jeszcze Bartek no ale on to on.
Dziś z tych nerwów dostałam @@@ a powinien być za 2 dni,bo dziś wzięłam ostatnią pigułkę.Dzwoniłam do mojego gin spytać o wyniki cytologii II stopień-nadżerka.No i zmieniam pigułki na Cilest więc dziś muszę zacząć je brać.Niestety muszę zmienić godzinę przyjmowania.A tak mi pasowało rano jak wstawałam bo nigdy nie zapomniałam.A teraz popołudniu .
Od zeszłego wtorku spadło mi 3 kg.dziś na wadze 80-oby tak dalej.Ostatnio najlepszą do mnie dietą jest stres i pustki w lodówce.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.