Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 907891
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

Witam

Rano nie umiałam  wejść na Vitalię. Posłusznie melduję,że znowu spadek o 0,5 kg. Waga na dziś 74,9 kg. Dziś drugi dzień p+w. Właśnie gotuję obiadek a mianowicie nadziewana pierś z kurczaka z buraczkami i sosem jogurtowym. A na podwieczorek eksperyment mleczko waniliowe. Zobaczymy co dziś wyjdzie z moich eksperymentów. No, co jest niedziela to można zjeść coś dobrego i wyjątkowego by nie zwariować na diecie.

Miłej niedzielki

7 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Deszczowy dzień dziś mamy w Holandii.Dzien taki senny jesienny nic się nie chce jedynie spać.Byłam jak zwykle w pracy,potem zakupy,obiadek.Położyłam się i pospałam trochę.Taraz popijam kawkę.Dzien dietkowo udany.Dziś pierwszy dzień w+p. Po kolejnych dniach na proteinkach waga spadła o 1,10kg-może i mało ale zawsze coś.Tymbardziej,że waga miała zastój.A tak wogóle to dziś nawet jeść mi się nie chce.

Mam do Was pytanie do moich stałych czytelniczek.Ostatnio jedna z Was napisała mi w komentarzykach,że w ciągu ostatniego roku się zmieniłam a Wy co o tym sądzicie? Mi się wydaje,że jestem taka sama albo jeszcze i gorsza:)

MIłego sobotniego wieczorku

6 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

No, w końcu Kochani wybrałam się na basen do Zuid Parku. Przepłynełam 8 długości basenu, ale się wahałam. Jak weszłam i zobaczyłam napis 360 cm to się przeraziłam. Szczerze to się bałam takiej głębokości. Tak więc wymasowałam sadełko w jakuzzi. Postanowiłam sobie kupić karnet i chodzić 2 razy w tygodniu. Gdy ubrałam dziś mój strój kapielowy 2 częściowy stwierdziłam, że nawet tak źle nie wyglądam w nim. Chyba rok temu było gorzej. Tak więc zaliczyłam dziś godzinkę basenu i 30 min rowerka w drodze na basen.Coś mało mam powietrza w przedniej oponie, nie wiem czy czasem nie jest dentka przebita?

Dziś oczywiście dietka zachowana. Na obiad zrobiłam pulpeciki w sosie jogurtowo-musztardowym z jajkiem na twardo. A na podwieczorek do kawki o 18 lody.Nie martwcie się te lody to zamrożony jogurt.

DJ wczoraj przyjechał aż 2 godziny spóźniony. Wypisałam te druczki do ubezpieczenia i jutro je wyślę.n Na stoliku leżały słynne delicje a ja nic -nawet mnie nie korciło na nie. A ten DJ to nie w moim typie. Taki misu a ja wolę szczupłych facetów a nie z brzuszkiem większym oddemnie. A on dzwoni i potrafi gadać godzinami. Już mnie zaczyna tym męczyć.

Paweł nie daje znaku życia, zupełnie się nie odzywa z Polski. Na następną sobotę wraca.Jestem ciekawa czy się odezwie. Jak nie to trudno. Było mineło. Jest plus tego, że pojechał -ja się ostro wziełam za siebie. I o to chodzi.

Pozdrawiam wierzące we mnie i dające wsparcie Wszystkie Vitalijki i MIŁEGO WEEKENDU

A to fotka basenu

 

6 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Witam raniutko i miłego dnia życzę.U mnie od wczoraj spadło -40 dkg.Wiec jest coraz to lepiej taka wiadomość z rana poprawia chumorek.Pzrepraszam,że tak zanudzam z tą moją wagą i dietką.Dziś ostatni dzien proteinek.jeszcze raz miłego dnia.

5 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

Hej Laseczki

Na początku przepraszam za moje wczorajsze marudzenie, ale nie wiem jakoś tak miałam. Za to dziś dla odmiany super.

Dobre samopoczucie i nic nie boli.

Laptop się w końcu naprawił, ale dziś wgra mi DJ anywirusa.

Mieszkanie posprzątane-właśnie skończyłam.Te odwiedziny to był dobry pretekst do tego.

Dietka zachowana a na wadze od wczoraj - 20 dkg w końcu się ruszyło.

Tak więc czekam na DJ. Maasakra on też Tomek.Tomki mnie w tej Holandii prześladują. A najgorsze jest to, że mam wrażenie, że on już się zabujał we mnie ale już na samym początku mu powiedziałm, że tylko koledzy. Wiecie co to, że mi to chce pomóc załatwić to, zaraz pzrypomina mi się mój ex Tom. Jakoś ciężko mi jest o nim zapomnieć-może ja jednak coś do niego czułam?????Ta pusta jest męcząca.Wczoraj pzred spaniem znowu się poryczałam.

Miłego popołudnia i wieczorku. Może wpadnę tu po wizycie DJ,

4 sierpnia 2010 , Komentarze (6)

Witajcie

Dzisiejszy dzień jest dla mnie pechowy.Najpierw zawiesił ię laptop i nie umiem otwierać znowu ikon .

Potem mnie moja waga zdenerwowała. Dietkę trzymam  ćwiczę  powoli mam już dość a waga stoi i ani ruszy w dół. Na  domiar wszystkiego znowu się ,   źle czułam   jakaś taka osłabiona i odczówam znowu ból w brzuchu takie kłucie w okolicach pępka potem prawego i lewego boku.Czułam znów ucisk w mostku.Sama juz nie wiem co mi jest.Nawet w pracy zauważyli,że dziś coś zła jestem,nawet się nie uśmiecham.

DJ dzwoni po kilka razy dziennie i palnuje by gdzieś pojechac itd.Ma mi pomóż załatwić te ubezpieczenie.Mieszka tu od 15 lat więc zna się na tym.Wiecie zaczyna mnie to wkurzać,ze tak dzwoni,planuje zaraz mi się mój ex Tomek przypomina.Ja poprostu nie chce, nie potrafię zię już zaangażowac,bo po co.

I tak mi smutno dziś dzień  mija.Dieta bez rezultatów kolejny adorator nie w moim typie zdrowie do kitu i wszystko bezensu.Sama nie wiem co mi jest?Może za dużo myślę w pracy o wszystkim.A najgorsze jeszcze jest to ,że ciagle rozpamiętuję to jak było z Tomkiem.

Tak mi smutno.

Przepraszam,że znowu Wam smucę,ale mam taki dzień.Jak mi sił starczy to pojeżdze na stacjonarnym o 18 kawka i wiejski z miodem na wzmocnienie.Już zjadłam Activię bo mam problemy zaparciowe -może pomoże.

3 sierpnia 2010 , Skomentuj

HEJ

\Właśnie wróciłam z rowerka .Dziś był w terenie czyli Zuid Park i okolice. Ale się na męczyłam niby godzina ale bardziej się zmachałm niż na stacjonarnym. Jak jutro będzie pogoda to też ruszam w teren. Najgorsze jest to, że rower muszę wnosić i znośić na drugie pietro.Gdyby to był mój to bym go przypieła przed domemem. A wracając do Parku nie macie pojęcia ile tu ludzi biega, jeździ na rolkach, ćwiczy. W Polce to chyba dopiero się rozwiaja -aktywny wypoczynek.

Dziś 2/5 dzień proteinek ale od wczoraj waga bez zmian.Ale to i tak dobrze, że nie w górę. Dziś dietka również zachowana. To juz 12 dzień diety, aż się sama dziwię, że jeszcze daję rade. 

2 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Dietka zachowana,waga bez zmian.Od dziś proteinki-trochę słabo się czułam dziś w pracy ale taka pogoda jesienna była.A teraz już pięknie słoneczko świeci i od razu lepszy humorek i samopoczucie. Właśnie zeszłam z rowerka na dziś kolejne 60 minut przejechane.

1 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

Witajcie

Plan na dziś wykonany.Rowerk 60 min zaliczone,dietka się trzyma,

Jestem ciekawa ile jutro z rana pokarze moja kochana waga po 10 dniach na Dukanie i po fazie p+w.Tak od jutra znowu proteinki

Życze spokojnej nocki Kochani 

 

1 sierpnia 2010 , Skomentuj

Witajcie

Ja już po pracy waga 76,5 kg-dziś ostatni dzień p+w.Dalej trzymam dietkę pomimo tego, że na tej fazie przybrałam najpierw a teraz powoli spada tak więc bilans po 9 dniach Dukana wychodzi mało tylko 1,70 na minusie ,ale to nic-najważniejsze ,że jak patrzę w lustro i po spodniach szczególnie w pasie widzę ,że sporo schudłam i chyba to jak wyglądam ważniejsze jest od kg:)

Jestem już po obiadku sałatka gyros ale zotało mi jeszcze na kolację bo od jutra proteinki same.

Moi współlokatorzy pojechali na urlop do Pl na dwa tygodnie ,więc zostałm sama na mieszkaniu.A tak to nudno,jeszcze dziś zaliczę rowerk z jakąś godzinkę.

Za oknem zbiera się na deszcz a rano tak fajnie świeciło słoneczko.Denerwuje mnie ta holenderska pogoda.

MIłej niedzieli Vitalijki i pozdrawiam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.