Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 911954
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 września 2012 , Komentarze (8)

Tydzień temu było 86,1 kg 
A dziś jest 82,7 kg
Zaliczony pierwszy tydzień diety ze spadkiem -3,4 kg
Tak więc jest SUPER
Udanego kolejnego tygodnia walki

9 września 2012 , Komentarze (3)

Witam
Dzień męczący bo do godziny 14,30 w pracy a od jutra znowu po 10 godzin.
Cieszy mnie to,że kolejny dzień na diecie zaliczony na 5.
Jutro kontrola wagi.Ciekawe jaki spadek będzie po tygodniu diety...
Spokojnej nocy

8 września 2012 , Komentarze (5)

Hej Laseczki
Na początek co do tego smalcu-nie jem go sporo tylko cieniutko  na kromeczkę i mieści się on w moim bilansie kalorii więc nie jest źle.Waga spada co mnie cieszyMuszę się pilnować by w poniedziałek zobaczyć 84 kg a na dzień dzisiejszy już nie wiele mi zostało by to mieć.Tak więc dietę trzymam.Napiszę Wam co dziś zjadłam i oceńcie moje menu.
śniadanie-owsianka
obiad-opakowanie galaretki z kurczaka
kolacja-sałatka:pomidor,ogórek,papryka,mozzarella,łyżka pasty jajecznej
I to na tyle już dziś do jedzenia.Śniadania w pracy nie miałam tylko jabłko.No,bo wiadomo pustki były w lodówce.
Dzisiejszy dzień zapracowany.W pracy do 13 godziny-teraz mamy 2 cięcia i jest sporo pracy,a jutro znowu tak wiec ja weekendów nie mam.I jak ma wyglądać moje życie towarzyskie-nawet gdybym  miała kogoś to nawet w weekend by było mało czasu.No,cóż życie.
Po pracy zabrałam się za szorowanie podłogi w kuchni i generalne porządki.Przy okazji zerkając na "Perfekcyjną Panią Domu".ja taka nigdy nie będę jedna z moich wad to problem z utrzymaniem porządku....(niestety tą cechę odziedziczyłam po mamie).Przyznaję,że podziwiam te osoby które zawsze mają porządek też bym tak chciała
 Pranie tez zrobione już .
Po porządkach na rowerku pojechałam sobie do Lidla na zakupy.Jutro na obiad chcę sobie zrobić sałatkę brokułową a przy okazji zakupy zrobione znowu na cały tydzień.
Kolację już zjadłam i sobie popijam kawkę.....Kiedyś jej piłam sporo a teraz to tylko jak jestem u znajomych i w domu od święta.
Dzisiejszy wieczór w domu raczej będę odpoczywać.....Nikt z amantów się nie odzywa....więc jest spokojnie.
Dziś w Holandii lato,ale ja nie mam siły by pojechać nad morze.Ale samej....tam tyle ludzi i zakochanych....trochę by mnie to denerwowało.Ale może jutro się tam wybiorę.
Ale się dzisiaj rozpisałam:) 
Miłego weekendu.

7 września 2012 , Komentarze (5)

Witam
Kolejny dzień zapowiada się na plus z dietą.Bo dietę trzymam.Udaje mi się to.A w Lodówce pustki jest tylko opakowanie galaretki z kurczaka,pół opakowania smalcu i połówka cebuli.Na jutro do pracy tez nic nie mam do jedzenia ale nie chce mi się iść na zakupy bo znowu bym coś kupiła niepotrzebnego.Przyznaję,że dieta nie jest rygorystyczna bo w tym tygodniu jadłam chleb ze smalcem,naleśniki 4 sztuki,budyń,jabłka,fasolkę szparagową.....Ale waga od poniedziałku spadła na dzień dzisiejszy o kilogram.Muszę teraz się bardzo pilnować by w poniedziałek gdy będzie dzień ważenia waga pokazała jeszcze większy spadek.Na kolację dziś sobie zjem sałatkę  z pomidora i ogórka kiszonego.A do pracy jak zwykle jabłko i płatki na mleku.Jedyne co to nie ćwiczę jakoś nie potrafię za to się zabrać.Ruchu mam dość w pracy.
Ogólnie dzień spokojny w pracy znowu za dużo myślałam o swoim życiu i przyszłości i co dalej....Czuję,że czas na zmiany.
Planów na weekend brak jedyne co pewne to to,że będę pracować.
Ogólnie to dopiero 5 dni byłam w pracy a jestem taka zmęczona....
Dobrego weekendu

6 września 2012 , Komentarze (1)

Dobry wieczór
Waga spada,dieta jest chociaż ciężko mi jak kończę wcześniej pracę bo ciągnie mnie do jedzenia ale daję radę.....Trzymać kciuki i motywować mnie!!!!
W pracy spokój i dobrze ostatnio nawet tam się nie stresuje.
Za to mam mętlik w głowie.Za dużo ich,tzn facetów.....ale nie wiem jak będzie,bo coraz częściej myślę o Inżynierze.dziś jest 9 miesięcy jak się znamy.I do niczego nie doszło,nawet buziaka na powitanie i to mi się podoba a z drugiej strony dziwne to. Spotkaliśmy się kilka razy,bo zawsze jak mnie zaprasza to coś wymyślę by nie iść>On mnie też ostatnio szokuje.Nawet smsy pisze.Dziś pisał na gg,że mnie Lubi itd......szok,,,,On jest dobrym kandydatem na przyszłość.Nie pije,nie pali,wykształcony,spokojny itd a ja szalona wariatka....To będzie wybór z rozsądku....chociaż go lubię...
Holender jak na razie nie pisze wczoraj poklikaliśmy tylko.....
Chyba za wielu dałam nadzieję......,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Dobranoc

5 września 2012 , Komentarze (9)

Hej
Melduję,że dzień 3 diety pozytywnie zaliczony.Dieta jest i waga spada....
Dziś odwiedziłam znajomych ,bo skończyłam wcześniej pracę.
Poklikałam na Fb z Richardem ....może głupie ale pierwsza do niego napisałam,,,,,Spytałam się go jakie wrażenia po wczoraj.Stwierdził,że było super ale krótko i szkoda,że musiał iść....I że koniecznie musimy to powtórzyć.....Ile w tym prawdy -nie wiem.....Ale emocje już opadły i pożyjemy obaczymy jak będzie.W weekend jedzie na zlot do Niemiec.....
Robert tez mi dziś dzwonił potem pisał na Fb,tłumaczył,że teraz ma zajęte 2 weekendy i może zobaczymy się w tygodniu ,więc mu powiedziałam,że długo pracuję......on ma taki poważny głos przez telefon.......
Czas pokarze kto wygra a teraz cieszę się chwilami.Bo w życiu piękne są tylko chwile.I tym oto akcentem kończę wpis życząc spokojnej nocki.I Udanego dnia walcząc z swoimi kg i słabościami.Pozdrawiam

4 września 2012 , Komentarze (4)

Hej Kochani
Właśnie wróciłam z randki z Holendrem.Było miło przy koli,jakoś dogadaliśmy się ,nie ważne,ze jest 4 lata młodszy.Zrobił na mnie wrażenie.Gdy przyszłam to już czekał przy barze.Niby zupełnie nie w moim typie.Ale podobny chyba do Przemka Salety.Wysoki dobrze zbudowany z bródką,spodnie z dresu....Ale było fajnie,super muzyka głównie na jego zamówienie większości latino bo on lubi taką i nawet tańczy-szok.Gadaliśmy o życiu o jego kocie-kurcze jestem pod wrażeniem chyba dawno tak nie miałam.Ledwo trafiłam w to miejsce-dobrze,że stał motor przed barem.A w barze wszyscy go znali wiec chyba chciał się mną pochwalić.A potem odwiózł mnie do domu na motorze-scigaczu.Pierwszy raz jechałam na takim motorze i na dodatek w szpilkach:) Potem się pożegnaliśmy się buzi w policzek....i do usłyszenia.Ja tu cała w skowronkach ciekawe jak on.Podobało mi się,że się nie dobierał do mnie.Miła randka.....
A w ogóle to nie wiem co dziś jest bo każdy sobie o mnie przypomniał Inżynier nawet napisał mi smsa----Rob też...Tylko nie S-a niech nie pisze......
W pracy 10 godzin.I się dowiedziałam,że my z Fatmą nie będziemy ścinać róż tylko maszyna,plauzy i knopy...może będą wolne niedziele 9dla mnie to chyba marzenie ściętej głowy) ale zobaczymy.
Dieta super bo nie mam czasu na jedzenie .Jutro może wpadnę do Tereski a w czwartek z księżniczką może się umówię.....zobaczymy a może Richard się odezwie....miłego wieczorku
Richard
Piosenka z dzisiejszego wieczoru piekna-nawet ten co śpiewa podobny jest do niego....

3 września 2012 , Komentarze (5)

Witajcie
Dzisiejszy dzień w pracy minął spokojnie.10 godzin zaliczonych.
Teraz te nowe róże to masakra.Są czerwone,mają kolce (tamta odmiana nie miała) i takie średniej wielkości-nie ładne.....Dużo plauzów,tez z kolcami.Masakra.
Doznałam dziś lekkiego szoku gdy zobaczyłam po 2 miesiącach Fatmę.Schudła chyba z 10 kilo najbardziej jej poleciało z biustu i brzucha i już wygląda dużo lepiej.Bo była taka kuleczka bo jest niska.Wtedy sobie pomyślałam-ja też muszę zabrać się za siebie.I ,że tak niewiele mi brakowało do 90 kg gdybym się nie opamiętała.Od ostatniego tygodnia udało mi się schudnąć jakieś kilo a teraz walczę dalej.Może mi się to uda bo jak teraz w pracy po 10 godzin to nawet nie chce się nic gotować i jeść.I dobrze.Mi chyba to potrzebne.
Dziś dietka zachowana,zero słodyczy.I teraz się pilnować by już nic nie zjeść,no może ewentualnie jakieś jabłko.
Inne sprawy...hmm napisze jak się coś bardziej rozwinie.
Dzięki,że jesteście i nie gniewajcie się,że czasem nie zostawię śladu po sobie gdy Was czytam.Pozdrawiam

3 września 2012 , Komentarze (7)

Witajcie
No to zaczynam:)
Dzień 1
Waga 86,1 kg
Miłego dnia.

2 września 2012 , Komentarze (2)

Hej Kochani
Ja już wróciłam do Holandii.Podróż minęła spokojnie i w miarę szybko.
Pogoda jak zwykle tutaj pochmurnie i zimno.Już mi szef dzwonił by sprawdzić czy już wróciłam i jutro do pracy.
Zaraz jak wróciłam odezwał się taki chłopak z którym piszę-holender Richard i tak sobie trochę popisaliśmy,może się  spotkamy.Mieszkamy dość blisko siebie.
Tak więc od jutra czas się za siebie zabrać....Trzymajcie za mnie kciuki by wszystko szło ku dobremu w każdej dziedzinie życia i tego Wam życzę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.