Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
huraaa ósemka z przodu :-)


hmm jeszcze tego nie było sobota wieczór a ja nic, żadnego kebaba nic.

nie jadłam śniadania bo po nocnej zmianie śpię długo.
obiad to sznycel z indyka smażony bez panierki z miksem sałatkowym oczywiście regorystycznie trzymam sie ustalonych zasad nie jem ziemniaków. a dziś sobota nigdy w odchudzaniu nie dotrwałam do soboty w ten dzień zawsze jest piwo, sa chipsy jest kebab... a a ja dzis tylko obiad mnustwo wody i na kolacje zjadlam kilka kromek "wasy" z pomidorem i ogórkiem. jestem z siebie dumna. teraz pije wino wytrawne ponoć najmniej kaloryczne z alkoholu. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.