Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 4


Dziś nawet fajne dania, ale przekąska znowu wypadła.
Z niecierpliwością czekam na powrót męża, coby jakąś inwencje kulinarną wprowadzać dla niego, bo składniki w tej diecie naprawdę są wykorzystywanie absolutnie nieracjonalnie.
I tak pewnie nie wszystko da się zagospodarować z tego co mi tu zostaje, ale miałabym pomysł na cztery żółtka, co mi ze śniadania zostały (bez obaw do końca tygodnia nic z nich nie jest przewidziane). otwartego tuńczyka, co go łyżeczkę zjadłam i inne kwiatki jak również składniki, które zostały zakupione przed pierwszą listą zakupów.

Drugi dzień treningu. Jako, że po pierwszym czułam się świetnie ten trening wykonałam dwa razy w odstępie 5 godzin. Ciekawe czy jutro wstanę. Postanowiłam tak zrobić, bo jutro niestety cały dzień na spotkaniach i za biurkiem, więc zrobiłam cokolwiek ""na zapas"
Wiem że po powrocie będę tak wyprana, że tylko kąpiel i do łóżka.

Dalej głęboko wierzę, że to co teraz robię przyniesie pożądane efekty :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.