mój rachunek sumienia
grzeszki
kawa0
alko)0
słodycze (no i tu się nie oparłam i uległam namowie koleżanki) mcflury z karmelem i lionem + mały shake śmietankowy - ale za karę z galerii wracałam w ten obrzydliwy mróz z buta jakieś 20 min marszu
ćwiczenia 0 + 6 godzin ciągłego łażenia po galerii
tak wiem powinnam dostać kopa w *upę i zasłużyłam
"białe węglowodany" 0
nadchodzi weekend może być niefajnie postaram się nie "grzeszyć" choć ipreza z niezłą wyżerką się szykuje zobaczymy efekty na wadzę w poniedziałek
ale dzisiejsze zakupy w galerii mnie zmotywowały do odchudzania jak zobaczyłam mój tyłek w lustrze to się przeraziłam co prawda nie z wielkości co z powodu cellulitu masakra od prawie trzech lat regularnie ćwiczę co najmniej trzy razy w tygodniu dużo ćwiczen na pośladki i uda a tu *upa tłusta :(
może troszkę przesadziłam bo te ćwiczenia bardzo dużo mi dały wymodelowałam sylwetkę, jestem sprawniejsza i na udach już nie mam skórki pomaranczowej ale pupsko jest dalej niefajne TRZEBA SIĘ TEGO POZBYĆ
a teraz sama siebie skomętuję: jak ja dalej będę tak "grzeszyć" to raczej nic z tego nie wyjdzie