Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Ale wczoraj przegiełam...
8 lutego 2010
Wizyta u teściów. Czyli pączki, ciasto, ciasteczka cukierki. Potem co prawda pojechaliśmy na łyżwy gdzie tragicznie rozwaliłam sobie kolano a z powrotem znowu do teściów na kolację składającą się z pierogów z mięsem , kapustą i grzybami. Oraz ciasta w białej czekoladzie. Nagrzeszyłam chyba na cały tydzień do przodu Było pycha. Ale teraz mam wyrzuty sumienia. Nawet poćwiczyć nie mogę żeby to spalić bo ledwo chodzę z tym kolanem. BOLI!!!!!!!!
aniakucharczyk.lublin
8 lutego 2010, 10:16nie przejmuj sie na łykend można sobie pozwolic na małe co nieco no ale podwarunkiem że dzisaj zaczniej od dietki powodzenia zycze