Wymazuję wczorajszy dzień z dietetycznego życiorysu.. więc dziś w dalszym ciągu u mnie dzień 69! Co tu dużo mówić?? Troszkę popłynęłam. Początkowo trzymałam się planu..obiad był grzecznie, bez rosołu, bez ziemniaków i bez klusek śląskich.. ale potem zjadłam kawałek był przepyszny i kawałek ciasta z galaretką. Nie tknęłam za to sałatek z majonezem. Wpadła za to ryba po grecku i jakieś mięsko poza obiadem... no i alko.
Wieczorem mieliśmy opiekę nad dzieciaczkami więc wyskoczyliśmy do baru. Od urodzenia Zuzieńki nie mieliśmy takiego wyjścia, więc się ucieszyłam. Fajnie było spotkać się ze znajomymi, pogadać i bezstresowo spędzić czas. Fajny bar mamy koło domu tak więc gdyby się mała obudziła to lada chwila mogłam być w domu, ale moja księżniczka jest grzeczniutka. Tam znajomi zamówili michę i tak na mnie patrzyły, więc troszkę podjadłam. Oprócz tego wypiłam dwa czego najbardziej żałuję, bo był słodkie i tylko mnie zmuliły.
Wczorajszy dzień utwierdził mnie tylko w tym, że moje obawy są słuszne.. jeśli chodzi o to co będzie gdy już osiągnę cel i będę mogła "trochę" odpuścić. Będzie trudno!! Bo ja lubię jeść. Choć już nie jem tak jak kiedyś, kiedyś. To całe śmieciowe jedzenie nie jest dla mnie, ale pokusy i tak są i będą. Wiem jedno.. wszelakie imprezy okolicznościowe nie są dla mnie, bo wtedy najwięcej jest smakołyków.. najwięcej zakazanego jedzenia.. plus jeszcze alko, które robi swoje.
Podsumowując.. wczoraj poszłam spać zmulona, w nocy się budziłam (nie to co mój mąż..jak padł tak spał do późnego poranka..jak nigdy). Ale z drugiej strony taki dzień był mi potrzebny..dzień bez diety, jakaś rozrywka, wyjście z domu wieczorem.
Aha jeszcze chciałam dodać, że w głowie cały czas słyszałam głosik rozsądku.. ale niestety był za cichy.
W ubikacji w lokalu było duże lustro i przyjemnie było się w nim przeglądać, ale nawet to nie powstrzymało mnie przed zmarnowaniem tego dnia. Nie rozpaczam aż tak bardzo, bo mogło być o wiele gorzej!
Na koniec wstawiam foteczki
Ja i moje kochane dzieciaczki
Wczorajsza owsianka na śniadanie
brugmansja
11 listopada 2015, 19:45Czasami trzeba sobie pozwolić na trochę radości i niedozwolonych produktów. Szkoda ją sobie zatruwać wyrzutami sumienia, które przecież już i tak nic nie zmienią. Dukan proponował po każdym większym jedzeniu zrobić sobie dzień proteinowy - skutecznie podkręca metabolizm.
marcelka55
10 listopada 2015, 16:56Bardzo ładnie buzia i szyja Ci wyszczuplała, reszty nie widzę, to nie wiem. Córcia urocza, a synek już taki duuuuży, ślicznie :)
czarnaOwca2014
9 listopada 2015, 19:21Raz na jakiś czas można :) Ważne żeby następnego dnia się podnieść i jeść zdrowo :)
kasia8147
9 listopada 2015, 08:37Oj tam oj tam - od święta można ;)
jaworek90
9 listopada 2015, 00:20No i nie dodałam. Żeś ślicznie wygląda. A że śliczna mama to o śliczne i mądre dzieci of kors ♡.♡
Maarchewkaa
8 listopada 2015, 20:59Kasiu, czlowiekowi czasem taki reset jest potrzebny! Więc nie masz co żalować! Pierś do przodu i lecimy dalej :) Ahh piękna jesteś, naprawdę :) A dzieci, cudowne ! Słodziaki :) 3maj sie !
staranowa
8 listopada 2015, 20:55Super dzieciaczki, a córa jaka podobna do mamy! I fajnie, że dzień się udał. :)
artur3257
8 listopada 2015, 20:07Czuję ze tem dzień da Tobie potężnego kopado dalszej walki fajnie wyglądasz no i super dzieciaki!!!
Holly77
8 listopada 2015, 19:40Nie żałuj pięknego dnia, fajnego spotkania ze znajomymi. Po prostu - teraz trzeba troszkę bardziej się spiąć, poćwiczyć, podietkować, popić wody, żeby się wypłukać i działać dalej. Trzymaj się dzielnie!
grubciaakasia
8 listopada 2015, 19:46dzięki, tak zrobię. trzymaj się też :)
iw-nowa
8 listopada 2015, 18:55Pięknie wyglądasz, ładniej bym powiedziała, niż na ostatnim zdjęciu. :) Jeden dzień, a właściwie dwa posiłki w plecy to jeszcze nie tragedia. Jak od następnego dnia znów zaczniesz żyć zdrowo, to będzie dobrze. Powodzenia :)
grubciaakasia
8 listopada 2015, 19:47teraz już tylko zdrowo i dietkowo :) pozdrawiam :)
iw-nowa
8 listopada 2015, 23:32No! Czyli jesteś z powrotem na dobrej drodze :)!
Mama_Krzysia
8 listopada 2015, 18:27Każdemu jest potrzebny taki dzień a jeśli spędziłaś go przyjemnie to grzeszki sobie daruj i nie martw się niemi. wioem z czym walczysz bo ja tez uwielbiam jeść z tą różnicą, że ja nie umiem się opanować jak już załapię smaka to koniec
grubciaakasia
8 listopada 2015, 18:28jak nie jestem na diecie to też mam takie stany. potrafię jeść i jeść. ale to musi się skonczyć. boje się ze o tego kiedyś wrocę.
Mama_Krzysia
8 listopada 2015, 18:39wiem o czym mówisz i dlatego wmawiam sobie że nie jestem na diecie tylko mam się zdrowo odzywiać jestem na początku drogi i mam nadzieję że w końcu się tego kiedyś nauczę
grubciaakasia
8 listopada 2015, 19:48też bym się tego chciała nauczyć. Już mam kilka nawyków. ale to i tak za mało.. najgorsze jest wieczorne podjadanie. Wtedy się najbardziej chce coś przekąsić.
ksara572
8 listopada 2015, 17:18Pięknie wyglądasz! :) Jeden dzień to nie koniec świata. Jak osiągniesz cel to wtedy będziesz myślec jak rozplanować wszystko żeby było dobrze. Póki co skup się na jego osiągnięciu. Po kolei ;)
grubciaakasia
8 listopada 2015, 18:29masz rację, tylko czasem się zniechęcam jak coś długo trwa. ale musze być silna. jeszcze trochę.
krcw
8 listopada 2015, 15:02jak osiągniesz wymarzona wagę i ogólnie będziesz aktywna i bedziesz zdrowo jesc to okazyjne imprezy i niezdrowe kaloryczne jedzenie na nich nie będzie dla Twojej wagi czy figury zagrożeniem bo np. takie cos raz w miesiacu nie bedzie mialo znaczenia :P
grubciaakasia
8 listopada 2015, 18:30na szczęście tak często się takie imprezy nie zdarzają :)
Happy_SlimMommy
8 listopada 2015, 14:47Wygladasz super ;) a dzieciaki - cukiereczki ♥️ A jednym dniem sie nie przejmij oby kolejne były lepsze ;)
grubciaakasia
8 listopada 2015, 18:30dziękuję :)
Idealnawaga1
8 listopada 2015, 14:27Odskocznia była, a teraz spinaj dupsko i walcz dalej bo jest o co! Widać wielką poprawę i dobrze wiesz,że dobrze Ci idzie i nie możesz tego zaprzepaścić. A takie dni będą się zdarzać i nie unikniesz tego, grunt to wiedzieć na ile można sobie pozwolić i nauczyć się kontrolować siebie. Po diecie musisz nauczyć się nie wpaść znowu w rutynę fastfoodów, coli itp itd...zdrowo i smacznie! Działąj siostra działąj :) PS. Zuzol mega zmiana...tak już duża...i te oczy...wow!!!
grubciaakasia
8 listopada 2015, 18:31nie mogę się poddać! Nie teraz jak już w sumie tak daleko zaszłam. jeszcze drugie tyle i będzie cud miód i orzeczki :P hehe :) więc działamy siostra :)
doloress1988
8 listopada 2015, 13:03Każdy potrzebuje czasem takiego dnia ;) wyglądasz cudnie i dzieci tez masz sliczniutkie ;) pozdrawiam!
grubciaakasia
8 listopada 2015, 18:31zdecydowanie takie dni są potrzebne, nawet na diecie, bo człowiek mógłby zwariować jakby tak sobie wszystkiego odmawial. pozdrawiam :)
Anulka_81
8 listopada 2015, 12:12Wyglądasz BARDZO ŁADNIE,dzieci oczywiście śliczne.nie przejmuj się jeden dzień to nie problem,będzie lepiej na pewno!pozdrawiam ciepło!
grubciaakasia
8 listopada 2015, 18:32dziękuję :) teraz musi być tylko lepiej :)
Kasia7111
8 listopada 2015, 11:31Nie ma co żałować wczorajszego dnia. Jak jest okazja to trzeba się dobrze bawić i korzystać. W końcu nie mamy zamiaru przez resztę życia być na diecie. W nocy pewnie spać nie mogłaś przez pełny żołądek. Ja tak mam. Noc stracona wiec wolę trzymać dietę z małymi imprezowymi odstepstwami ;-) Bardzo ładnie wczoraj wygladalas no i dzieciaczki też cudne :-* Pozdrawiam i wracamy do pracy najpóźniej od jutra :-)
grubciaakasia
8 listopada 2015, 11:43Wracam na 100 % :) jeszcze dużo przede mną. Dzięki. Pozdrawiam
BridgetJones52
8 listopada 2015, 10:39No i bardzo dobrze, ze się trochę rozerwalas. Takie dni na pewno nie będą Ci się zdarzały w każdy weekend. Pokusy są wszędzie, ale o ile trzymasz dobre jedzenie na codzień, to takie małe szaleństwo "od święta " nie powinno zniszczyć Twojej pracy. Masz urocze dzieciaczki, a Ty sama jesteś bardzo ładna.
grubciaakasia
8 listopada 2015, 10:49dziękuję :) nie planuję w najbliższym czasie żadnych takich wyskoków, dopiero w okolicy świąt BN :)
jaworek90
8 listopada 2015, 10:29Nie widać fotek
grubciaakasia
8 listopada 2015, 10:31Zobacz teraz :) ale to są te same co Tobie wysłałam dzisiaj :)