Zaczynałamćwiczyć na vitalii z 68 kg... skończyło się na tym, że chudnę z 73 kg!!!
Co prawda mam 1 kg za sobą, ale co mi po tym skoro moje wymiary są nawet o 13 cm większe??
Mój chłopak powiedział, że jeśli przytyję ten 1 kg po ćwiczeniach to powinnam się cieszyć, bo to oznacza, że "tyją" mi mięśnie a nie tkanka tłuszczowa.
Stwierdził, że powinnam wyrzucić wagę bo to nie jest wyznacznik, a zacząć mierzyć swoje obwody...
Jest dla mnie ogromnym wsparciem.
I mimo to, że nazywa mnie swoim grubaskiem i ciągle powtarza, że mam duży tyłeczek, motywuje mnie do treningów i nie pozwala się poddawać, a każdy zrzucony kg sprawia nie tylko mi, ale i jemu wielką radość ;)
Może ma wyrzuty sumienia, że to przez pyszne wyroby jego babci i namawianie mnie do "skosztowania" przytyłam 10 kg
Przerzuciłam się na zwykłą wagę. Mam wrażenie, ze te elektryczne albo zawyżają albo zaniżają wynik
Przerzuciłam się na zwykłą wagę. Mam wrażenie, ze te elektryczne albo zawyżają albo zaniżają wynik
Fisiulinienka
13 lutego 2014, 10:16Śliczne skarpetusie! Mam wrażenie, że Twój chłopak to bardzo mądry ktoś, kto w dodatku Cię mocno kocha. Pamiętaj, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz i zostaw tą wagę w spokoju. Trzymaj się centymetra, bo najważniejsze to być proporcjonalną i powabną, a nie najlżejszą - mówię Ci to ja - która przy moim wzroście marzę o tym, żeby ważyć 77, ale nie będę się zabijać jeśli stwierdzę, że jest na co popatrzeć ;-). Trzymam kciuki za Ciebie :-)