W pracy pilna i stresująca sprawa do zrobienia, która będzie się ciągnęła, aż do 1 sierpnia. Nie wiem jak ja to przetrwam.
Moje dzisiejsze menu: bułka ziarnista z serkiem Almette+ kawa z mlekiem+ nektarynka, a potem długo, długo nic.
Na szczęście mój Ukochany zabiera mnie na weekend do Krakowa, to trochę sobie odpocznę i odreaguje.
ju.lia
17 lipca 2013, 22:12kraków jest świetny na stresy :D
chubbyann
17 lipca 2013, 16:19Niestety stres nie sprzyja diecie. Niektórzy zajadają, niektórzy nie jedzą, co też nie jest dobre. Pocieszę Cię, że już tylko dwa tygodnie do końca miesiąca. Fajnie, że będziesz mogła zapomnieć o tych stresach w czasie wyjazdu.
Caatty18
17 lipca 2013, 14:40Wypocznij !:*
spelnioneMarzenie
17 lipca 2013, 14:40fajnie, ze twoj ukochny cie gdzies zabiera ;-)