Przed południem popisałam trochę pracy. Później zdecydowałam, że pojadę na zakupy. Po drodze odwiedziłam Przyjaciela i powiedział mi "kochana znikasz". Wiecie co to dla mnie znaczy? Takie słowa. Jupi! On nie wie, że zmieniłam tryb życia i staram się zgubić zbędny balast. Ale mnie to podbudowało, to dopiero 9 dni. Wagę mam w łazience. Codziennie gdy tam wchodzę tak bardzo mnie kusi i mówi stań, zobacz. Tak chciałabym już zobaczyć czy coś się ruszyło, a z drugiej strony tak bardzo się boję, że nic nie drgnie, a tak się staram, tyle potu, wyrzeczeń. Sama nie wiem. Poczekam do czwartku i zobaczymy.
Dziś ćwiczeń nie było, nie miałam siły. Jak szłam na zakupy to czułam, że nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Ale myślę, że na 7 dni 1 bez ćwiczeń to nie tragedia. Chyba kiedyś mięśnie muszą się regenerować. Mięśnie, jak to dziwnie brzmi z moich ust, mięśnie... Z jedzeniem też nie było najlepiej. Tzn. nie zjadałam nic niezdrowego, ale zjadłam za dużo i teraz czuję się taka ciężka.
W końcu kupiłam dziś biustonosz do biegania. Kusił mnie taki tylko neonowożółty, ale niestety nie mieli rozmiaru.
Menu - zdrowe, ale zdecydowanie za dużo
Aktywność - shopping
Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...
ola93
5 stycznia 2014, 00:25Miłe słowa od najbliższych zawsze dają porządnego kopa:) a wagą nie ma się co martwić, ten pot i wyrzeczenia nigdy nie idą na darmo- jeśli nawet waga od razu nie spada to ciało na pewno wygląda lepiej;-) a biustonosz bardzo fajny- tylko czy nadaje się też dla dziewczyn z większym biustem? bo ja niestety mam problem ze znalezieniem czegoś sensownego:( trzymam kciuki za dalsze zmiany!
nontoccare
4 stycznia 2014, 20:23właśnie poszukuję jakiegoś nowego stanika:) Może też popatrzę po sieciówkach ;) Gratuluje znikania, super komplement! :)
-inna-
4 stycznia 2014, 20:09:) ja mam weekendy zawsze wolne :) Fajny stanik! :)