Dziś troszkę gapowato z rana. Majka ma wakacje w przedszkolu, więc codziennie wożę ją do swojego szwagra, Rafała, i jego dziewczyny, Kariny. A więc budzę dziewczynkę, zakładam skarpetki, polarek, buty i taką półprzytomną, rozczochraną i w piżamie wiozę. Potem, zaopatrzoną w reklamówkę z ciuszkami, wsadzam do windy, sprawdzam, czy dobrze wcisnęła szóstkę, buziak, drzwi się zamykają i machamy do siebie ile wlezie. Na szóstym nastepuje odbiór dziecka i prosto do wyrka, przecież sa wakacje.
Taaaa... gapowato miało być i było, bo׃
1. spóźniłam sie do pracy ( trudno )
2. w reklamówce zabrakło majtek ( Karina pożyczyła jej swoje, rozmiar na oko 40, zawiązane po bokach na supełki)
3. zamiast w bucikach Maja przyszła w klapkowatych kapciach ( odrobinkę niewygody na placu zabaw, mamusia przeprasza)