Od dłuższego czasu myślałam o rozpoczęciu diety i w końcu się zdecydowałam. Od dwóch tygodni nie jem słodyczy (no, prawie :) ), jem 4 posiłki w ciągu dnia, troszkę biegam i ćwiczę po 20 minut. Na razie efektów nie ma, ale czuję się lepiej, mam jakby więcej energii.
Co polecacie na śniadania, bo z tym zawsze miałam duży problem. Ostatnio tylko omlety wcinam, ale przydałoby się coś innego zjeść.