- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 maja 2019, 22:08
Ostatnio mam takie rozkminy psychologiczne. Zauważyłam, że podczas zrzucania wagi zdarza mi się mieć taki dziwny rodzaj lęku i dyskomfortu. Jakbym gdzieś podświadomie nie chciała chudnąć. Nie rozumiem tego, a chciałabym, bo wydaje mi się, że zrozumienie tego mogłoby być kluczem do definitywnego skończenia z nadwagą raz na zawsze. Gdzies czytałam, że nadmiarowe kilogramy dają pewne poczucie bezpieczeństwa. Jakby ukrycie się za czymś. Słyszałyście o czymś takim? A może chodzi o coś innego?
20 maja 2019, 22:14
U mnie to wyglada odwrotnie. To znaczy, że bardzo się stresuję, że zacznę powoli tyć i tyć i nie będę w stanie tego powstrzymać.
20 maja 2019, 22:15
Ja np bardzo chciałabym być szczupłą laską. I każdy zrzucony gram/kilogram mnie cieszy, bo zbliża mnie do wagi w normie i lepsze wersji siebie.
20 maja 2019, 22:18
Odkąd jestem otyła mężczyźni nie zwracają na mnie uwagi i nie zaczepiają mnie. To mi pasuje. Teraz chudnę, bo już jestem za stara by zwracali uwagę. Jestem więc bezpieczna:)
20 maja 2019, 22:22
Ostatnio mam takie rozkminy psychologiczne. Zauważyłam, że podczas zrzucania wagi zdarza mi się mieć taki dziwny rodzaj lęku i dyskomfortu. Jakbym gdzieś podświadomie nie chciała chudnąć. Nie rozumiem tego, a chciałabym, bo wydaje mi się, że zrozumienie tego mogłoby być kluczem do definitywnego skończenia z nadwagą raz na zawsze. Gdzies czytałam, że nadmiarowe kilogramy dają pewne poczucie bezpieczeństwa. Jakby ukrycie się za czymś. Słyszałyście o czymś takim? A może chodzi o coś innego?
Mnie moje kilogramy poczucia bezpieczeństwa nie dają
20 maja 2019, 22:35
Chciałam napisać podobny komentarz do araksol poza tą starością (ale ja i w wieku stu lat pewnie nie przyjmę do wiadomości starości ;) ) . Właśnie nadwaga / otyłość również mi daje poczucie bezpieczeństwa. Zawsze nie znosiłam różnych podrywów i zaczepek czy nawet komplementów dotyczących mojej urody. Przytyłam i się skończyło ;)
Edytowany przez Kamykoid 20 maja 2019, 22:39
21 maja 2019, 07:52
ja napisze moze cos dziwnego ale ja chciałabym być gruba, może nie otyła ale z większa ilością kg. Chciałabym sie obudzić z tymi kilogramami mieć w końcu święty spokój, nie myslec o tym, ze powinnam utrzymać jakąs tam wage, utrzymać wypracowana sylwetkę, byc fit - srit. To mnie wykańcza psychicznie. No ale ja choruje na anoreksje i mimo, ze mam teraz prawidłową wage to te myśli typu "utrzymaj wage, poćwicz, uważaj na to co jesz, nie odpuszczaj treningu" zostają juz na zawsze. A ja po porostu chciałabym sie obudzić pewnego dnia z waga jaka miałam po ciąży, kiedy odbiło mi i ostro się odchudzałam. Bo sama nie umiem bardziej przytyć i odpuścić już.....
21 maja 2019, 08:04
A to taki parawan bezpieczenstwa. To mi nie wyszło, tamto nie wyszło, na pewno dlatego, że jestem gruba. Inna sprawa, ze podjęcie wysiłku schudnięcia często wiąże się z wiarą, że całe zycie się teraz odmieni, i albo na tę odmianę się nie jest gotowym, albo się jednak w głębi duszy ma co do tego watpliwośc i boi zawieść.
21 maja 2019, 08:09
U mnie jest raczej odwrotnie. Czuje się "bezpieczniej", pewniej, lepiej kiedy jestem szczuplejsza. Wtedy wszystko jest lepsze- zaczynając od wyglądu, kończąc na samoocenie.
21 maja 2019, 08:10
Ciekawe... ja tak nie mam ale jakbym miała obstawiać to może czai się za tym strach przed decyzją o zmianie nawyków na zawsze? bo jak się jest "grubą" to się je co się chce bo i tak się ma nadprogramowe kg a jak wywalczysz szczupłe ciało to jest niekończąca się praca nad utrzymaniem efektów. No i może jest też jakiś strach że schudniesz a potem będzie jojo i to będzie jakaś porażka, ludzie będą obgadywać itp.