Temat: Szybkie odchudzanie 1200 kcal

Hej, vitalijki.

Co sądzicie o krótkotrwałych, niskokalorycznych dietach typu 1200 kcal? Sama od zawsze je hejtowałam (kiedyś miałam po takiej jo-jo), więc głupio mi o to pytać. Ale cóż, za 3 tygodnie mam ważną imprezę, a ostatnio trochę sobie pofolgowałam i przytyło mi się 3 kg.

Chciałabym pozbyć się tej ciężkości, nadmiaru wody, trochę sadła z brzucha (zawsze mi idzie w brzuch i boczki), Zdaję sobie sprawę z tego, że mogę spowolnić metabolizm, że będę głodna i zła (:D), że to niezdrowe... Ale to by były tylko 3 tygodnie, później wyjście z diety dodając po 200 kcal tygodniowo. Rozumiecie, nie? Chciałoby się szybko. (co nagle to po diable?)

Warto spróbować? Jestem zmotywowana, ale też zdołowana, bo przyjrzałam się sobie tak krytycznie i widzę, że się spasłam.(szloch)

MechDebowy napisał(a):

Wikkii napisał(a):

O nie nie nigdy poniżej PPM. Możesz np na szybko jeść równo z CPM i dodać aktywność. Na pozbycie wody pij codziennie lub 2x dziennie pokrzywę, ostatni tydzień przed nawet 3x( działa moczopędnie, ładnie Cię oczyści z nadmiaru wody), do tego siemię lniane wyreguluje pracę jelit będziesz się ładnie wszystkiego pozbywała i brzuch będzie cały czas płaski + bez wzdęć (tylko dużo pij przy tym). Ogrnaicz węglowodany, one zatrzymują wodę, najlepiej na rzecz tłuszczy. Tłuszcze są kaloryczne przy małej objętości więc zjesz mało objętościowo, ale będziesz syta, a brzuch będzie nie "wypchany". Hmmm. Ładna pogoda - dużo spaceruj. No i tyle. Serio nie trzeba się głodzić. Wystarczy więcej ruchu.
Ale ja strasznie nie lubię ruchu, zmuszam się po prostu i nie sprawia mi on żadnej przyjemności. Wolę poczytać książkę lub jakieś opowiadanie, obejrzeć film czy coś namalować... Nawet jak zaczynam coś ćwiczyć (np. taniec, dywanówki, hulę hop, skakankę), to po tygodniu mi się nudzi.Hm, z tłuszczami w upały ciężko, nie lubię takiego jedzenia.Siemię lniane...muszę do niego wrócić.

Wystarczy zamiast do sklepu samochodem / autobusem to się przejść. A jak masz daleko to zostawić samochód na drugim końcu parkingu/ wysiąść przystanek wcześniej. Takie spontaniczne aktywności. Czemu ciężko tłuszcze jeść? Przed chwilą pisałaś że możesz się spiąć, a teraz jednak nie, bo nie lubisz? Jogurt zimny i garść orzechów? Ryba na zimno? Sałatka z awokado? Nie rozumiem co ma tu upał wspólnego... Jeżeli masz zamiar jeść same węglowodany i mało się ruszać, to obiecuje ci że na 1200 na wadze schudniesz, ale sylwetka się może nie zmienić ani troch ę, wręcz będziesz opuchnięta bardziej.

MechDebowy napisał(a):

Ja jestem dość uparta i potrafię się spiąć, jak trzeba. Akceptuję to, że później znów przytyję te 3 kg. Samo "zdrowo jeść" raczej się nie sprawdzi, bo od kilku dni to robię, piję też co najmniej 2 litry wody, niesłodzone herbaty, jem dużo warzyw i sezonowych owoców, staram się ładnie komponować makra, ale wcale nie czuję się lżejsza. Więc te 3 tygodnie to raczej mało co ruszy.edit: ale ona schodziła z wysokiej wagi, ja ważę 62...

I jak zaczęłam schodzić z 101kg to przy tempie chudnięcia 0.5kg/tydzień miałam całkiem sporą ilość kcal na dzień. To nie ma znaczenia z jakiej wagi schodzisz bo musisz sobie obliczyć sama swoje dzienne zapotrzebowanie, każdy jest inny.

Do tego troche ćwiczeń i gwarantuje Ci że można

Oj, ma znaczenie. Siostra schodziła z wysokiej wagi i też jej szybciutko poleciało. Ja schodziłam z 70 i chudłam 2 kg w miesiąc...

Wikkii - z tłuszczami chodziło mi o to, że w upały nie mogę jeść tłustego jedzenia. Nie awokado, nie orzechy, nie ryba, tylko normalne, tłuste posiłki typu smażone/pieczone mięso, jajecznica na boczku itd... Bo zimą i jesienią to jem i bardzo mi smakuje oraz wiadomo, że syci bardziej niż jakaś owsianka. A w upały nie przełknęłabym takiego jedzenia.

Nie chcę jechać na samych węglowodanach, nigdzie nie napisałam, że to robię.

A te tłuszcze, co wymieniłaś, to jem codziennie lub prawie codziennie. Pytam o spore cięcie kcal. Aha, i wszędzie chodzę pieszo, ale myślałam, że to sie nie liczy, bo to taki w sumie codzienny, "zwykły" ruch, nie ćwiczenia.

Widzę że jesteś dość mocno zdecydowana i mam wrażenie że i tak wiesz najlepiej co chcesz zrobić. Więc nasz opinia chyba nie wiele tu da? A jak dla mnie to możesz nawet nie jeść nic, Twoja sprawa.

A moze cos na zasadzie south beach? Na mnie eliminacja weglowodanow i cukru zawsze dobrze dziala i super spada z brzucha.

Jesli nie znasz to poczytaj o pierwszej fazie south beach - ja stosuje cos takiego, z tym, ze jem normalne produkty nie odtluszczone :)

Pasek wagi

prawda jest taka, ze przez te 3 tygodnie nic ci sie nie stanie. ale o imprezie te kg moga wrocic, i co wtedy zrobisz? znowu taka "dietka"?

Pasek wagi

serio, myslisz, ze ktos zauwazy te 3kg roznicy? i to jeszcze na imprezie w ubraniu. 

komu to zrobi roznice? 

raczej poszukaj sukienki dla Twojej figury, ktora bedzie sie dobrze prezentowac.

a ja bym zrobila sobie taki 3 tygodniowy detox. Wykorzystaj to czesciowo na glodowke ( tylko woda), dni rylko warzywne ( surowe) , dni owocowe, znowu 1/2 glodowki, dzien lekkie mieso plus warzywa itd. Tak jakos sobie to poukladaj. Zaraz tu skocza na mnie przeciwniczki glodowek ale ja uwazam, ze z powodu tymczasowego postu jeszcze nikt nie nabawil sie zaburzen i dla organizmu bedzie to zdrowe i korzystne.

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

a ja bym zrobila sobie taki 3 tygodniowy detox. Wykorzystaj to czesciowo na glodowke ( tylko woda), dni rylko warzywne ( surowe) , dni owocowe, znowu 1/2 glodowki, dzien lekkie mieso plus warzywa itd. Tak jakos sobie to poukladaj. Zaraz tu skocza na mnie przeciwniczki glodowek ale ja uwazam, ze z powodu tymczasowego postu jeszcze nikt nie nabawil sie zaburzen i dla organizmu bedzie to zdrowe i korzystne.

Słyszałam że korzystne są ale takie max 3 dniowe. To rzeczywiście oczyszcza. Np tylko na kefirze albo soki itd. Ale 3 tygodnie to trochę już długo w takim trybie. 

Zdecydowanie za mało. Potem nabijesz więcej nic te 3 czy 4 kg które zgubisz. Zastanów się czy warto... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.