Temat: Gruba zaczyna od soboty

U mnie sprawdzają się spacery i joga. 

Dieta koronna, bo na przymusowym urlopie jestem od marca. Trzy tygodnie spędziłam wciągając wszystko jak odkurzacz, w połowie kwietnia postanowiłam przejść na dietę. Do tamtej pory wagi unikałam jak diabeł wody święconej, rezultat : 111.3 kilo żywej baby, łatwiej przeskoczyć niż obejść...

Sprawdza się u mnie intermittent fasting, jem 12-8, co mi pasuje, bo śniadaniowym człowiekiem nigdy nie byłam. Kawa, woda i czasem papieros (bez linczu proszę!) mi wystarcza.  Kalorie ograniczone do 1600-1700 dziennie, z wyjątkiem sobót, kiedy hulaj dusza, piekła nie ma... do pewnego stopnia. Kalorie liczone mniej restrykcyjnie, pozwalam też sobie na moje największe słabości - dobre wino i ser. I dobra whisky. Raz na tydzień, by nie zwariować. 

I powoli do przodu, chyba... ☺

iLoveZombies, linczu nie będzie, ja też jestem palaczem, przyznaję ze wstydem. Zbieram się do rzucenia, ale nie wszystko na raz 

I jeszcze ze snem muszę zrobić porządek, bo jak  widać, jestem  nocnym markiem, a to niezdrowo.

Ja właśnie bardzo szybko chodze spać, zazwyczaj przed 22, ale wstaje o 4.30 więc jakos mnie to usprawiedliwia :D u mnie największym wrogiem są słodycze. Nie mogę mieć nic słodkiego w domu bo wtedy nad sobą nie panuje :(

Jak tam, dziewczyny? Ja właśnie gotuję obiad. Kolacji dziś nie jem, bo spotykam się z koleżankami i oszczędzam kalorie, żeby 1 piwko wypić 

Ja też jestem w trakcie robienia obiadu dzisiaj zjem pół opakowania ryby z sosem włoskim z brązowym ryżem. A Wy co dobrego robicie? 

u mnie chilli z indykiem. Pycha!

zrobiłam od razu na 2 dni, więc jutro luz z gotowaniem:)

U mnie dziś rozpusta pełną gębą, pizza wieczorem. Niedietetyczna sobota. Właśnie idę na spacer, korzystać z ładnej pogody.

Kurczę a u mnie się chmurzy, ale zrobię porządki w domu to też kilka kalorii spalę. Chili z indykiem wygląda ładnie, niestety nie lubię ostrych dań :/

U mnie cały tydzień praktycznie padało, więc korzystam, póki mogę. 

A chilli wygląda pysznie!