- Dołączył: 2006-02-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1665
13 lutego 2008, 13:16
Hej... własnie pare dni temu znowu przekroczyłam granicę pomiędzy 70 a 69 kg... teraz moim celem jest zobaczenie 59 na wadze... Nie widziałam takiego tematu dlatego go zakładam....
Moze razem będzie prosciej? :) Przyłączcie się
- Dołączył: 2007-08-01
- Miasto: Rotterdam
- Liczba postów: 1312
21 lutego 2008, 10:21
zgadzam sie z Heroldiną...
przynjamniej jest motywacja jakas :D:D:D i az chce sie cwiczyc i trzymac diete... w gronie lepiej i chyba latwiej... :D:D:D
- Dołączył: 2006-02-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1665
21 lutego 2008, 10:22
a ja dzisiaj na sniadanie wypiłam kawę z mlekiem i zjadłam/wypiłam koktajl z mleka i jednego banana :) pycha...
drugiego sniadania zwykle nie jem bo sniadanie mam koło 8:30, więc kolejny posiłek to obiad o 12:00 - zupka, a o 15:30 drugie danie - kuskus z kurczakiem, papryką i groszkiem
niestety dzisiaj wieczorem idę na piwo z kolegami z pracy... i to jest wyzwanie... bo jak znowu się "natrąbię" to będzie ciężko chudnąć... bu bu bu... a jutro imieniny .....
- Dołączył: 2006-02-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1665
21 lutego 2008, 10:23
Molinezjasz - własnie na podglądzie kombinowałam na różne sposoby, ale spróbuję bez tego entera, moze to przez to ze mam excela 2003? z jakiego ty wklejałas? Zupełnie nie rozumiem skąd ta duza przerwa się robi, a aż tak html-a nie znam żeby studiować źródło
![]()
21 lutego 2008, 10:50
Też mam 2003 i jak wkleiłam z enterem to sięrozjechało, a bez entera było ok. Ale raz na tydzień jak sie rozjedzie to przeżyjemy
![]()
Ja staram się nie opuszczać II śniadania. Mam tak, że jeżeli jem o 6, 10, 13, 16-17 to na kolację mogę już tylko pić herbatki i wode i mnie nie ssie. A jeśli te poranne godziny mi się jakos rozjadą, czy coś pominę wtedy wieczorem grzebię po lodówce
- Dołączył: 2007-08-01
- Miasto: Rotterdam
- Liczba postów: 1312
21 lutego 2008, 10:53
ja od marca tez bede jadla sniadania o 6 rano... i tak juz o 10.00 po pierwszych zajeciach jestem juz glodna :(
ale wierze ze jakos to bedzie... :-)
ja niestety nie umiem jest posilkow na godziny :(
- Dołączył: 2005-08-09
- Miasto: Czarny Las
- Liczba postów: 4801
21 lutego 2008, 10:59
dołączm sie z przyjemnościa..dla mnie to 60 kg to magiczna granica ktorej od prawie 10 lat nie udaje mi sie przekroczyc
21 lutego 2008, 11:13
No i zjadłam kanapkę z paztetem... Pyszna była. I zjadłabym jeszcze, ale co za dużo, to nie zdrowo.Jak myślicie ile gram/kromek chleba dziennie można jeść?
Już prostuję pytanie:
ja lubię chleb i w zasadzie mogę go jeść i jeść i właśnie dla tego sama przestałam go jeść. Żeby jednak nie katować się aż tak to kupuję pół bochenka chleba słonecznikowego raz w tygodniu. I albo zjadam go w 3 dni, albo w 7.
Zgubne okazują się dla mnie bułki i kajzerki, dla tego np. kiedy mam zajęcia na uczelni zjadam za duzo chleba, ale od przyszlego zjazdu pojawią mi się przerwy dłuższe niż 5minut :)
21 lutego 2008, 11:15
I ja sie dołączam, nigdy tak duzo nie wazylam jak teraz (69/70 kg) i chce znow zobaczyc 5 z przodu!!!!!!!!!Rok temu schudłam 11 kg i doszłam do 55 kg wiec teraz tez musi sie udac!!! Choc mam bardzo mało sił na zrzucenie wagi :( ciezko mi wytrzymac bez jedzenia ogromnej ilosci słodyczy.......
pozdrawiam
21 lutego 2008, 11:22
Ja myśle że 2 kromki chleba dziennie to jest przyzwoity wynik. Ja od jakiegos czasu też go ograniczam i nawet udaje mi się jesc tylko co 2-3dzień, bo czesto na sniadanie jem owsiankę albo musli z mlekiem, a poza sniadaniem raczej chleba nie jadam.
A skoro nawinął się temat drugiego śniadania, to musze przemyslec co by tu zjesc bo w południe wybije pora mojego posiłku :)