Temat: są pewne granice optymizmu....;(

przepraszam ,że męcze nowym tematem i uzalaniem sie nad sobą. zazwyczaj optymistycznie podchodzilam do kolejnej porazki w diecie, ale czuję ,że powoli się wypalam:( Cierpię na kompulsy, i przez to w ostatnim czasie sporo przytyłam,objadam się często bezwartościowym jedzeniem które tylko odkłada się w tłuszczyk. Jestem przed okresem i moj apetyt jest czasami silniejszy ode mnie, to kolejny dzien w którym miałam zacząc dietkę, a który zaprzepaściłam na rzecz jakiś zapychaczy i pustych kcal:( Zazwyczaj staram się "podnieść" i nie martwić, i zaczynać znowu od jutra....Ale dzisiaj mam załamkę. Wiem ,że jutro również sprobuję ale zaczynam się zastanawiać czy ja jeszcze potrafię mieć silną wole??dziewuszki.....jak jest u was? Co daje wam taką siłę, że potraficie zjeść troszkę a nie całe tony? Ja nie potrafię jeść. Muszę sobie wydzielać porcje bo inaczej pochłaniam więcej niż potrzebuję:( Wybaczcie moje tragizowanie,od jutra znowu zaczne zdrowe odzywianie i walke z kompulsami. Tak bardzo bym chciała aby jutrzjszy początek był również początkiem ku zdrowiu, i uporaniu sie z ED.....Sciskam was wszystkie!
Pasek wagi
Na kompulsy najlepszy jest sport i zajęcie się czymś by nie mysleć o żarciu.
Idz jutro z rana pobiegaj, a zobaczysz ,ze nie bedziesz sie potem objadać, jeden dzien, drugi, trzeci i wejdzie Ci w krew. szkoda będzie Ci zaprzepaszczać tego co osiagasz. Ja jak ćwiczę to niemal wcale nie mam ochoty na syfiaste żarcie w stylu-przetworzone produkty( batony, czekolada i inne syfy).Natomiast kiedy przestaję trenowac to właśnie ciągnie mnie do tego shitu, dlatego goraco polecam sport. Sam dieta to za mało bo ciągle myslisz o zarciu, a kiedy ćwiczysz zapominasz o nim i zyskujesz poza jędrną sylwetką świetne samopoczucie i niechęć do syfu. :)
Powodzenia :)

AnabelLee mam 22 lata i gratuluję ci osiagnięcia samokontroli, niestety nie każdy jest tak doskonały jak Ty.

dddxxxx-niestety mam skontuzjowaną nogę, i uszkodzone ścięgna, ktore po wiekszym wysiłku daja o sobie znać. Kiedyś byłam aktywna chodziłam na tance, az wkoncu wszystko musialam zakonczyc przez kontuzję, Jedyny sport to delikatne ćwiczenia rozciągające i joga. Niestety, nie dziala to jakos na mnie bo cwicze codziennie;(Ale dziekuje za rade, moze za malo cwiczę.

Pasek wagi
AnabelLee kontaktowalam sie, i dzieki temu znalalam zrodlo moich problemow. Pasycholog na tym skonczyla terapię bo stwierdzila ze jestem zdrowa, a kompulsy to niby rzecz normalna....Po jej slowach zaczelam zastanawiac sie jakim cudem zostala psychologiem
Pasek wagi
AnabelLee, przepraszam , masz racje,mam kiepski nastroj dlatego pewnie zle odebralam twoja wypowiedz..wybacz:)
Pasek wagi
Mi takze dlatego, juz duzo lepiej sie czuję:) Nie jestem z tych osob ktore popadając w ED, nadal obstają przy tym że są"świadome" i"zdrowe" i nad wszystkim panują.Zorientowałam się w odpowiednim czasie ze z moim podejsciem do jedzenia jest coś nie tak, oczywiście próbowałam przez pewien czas sama z tym walczyć , ale człowiek potrzebuje wskazówek od profesjonalisty, sam działając na własną ręke pomija wiele bardzo ważnych szczegółów kóre mogą być kluczem do zdrowia. Niby wiem co robić, a czasem czuję się jeszcze bardziej zagubiona i zakręcona niż kiedyś. Mam jednak nadzieję że to przejciowe. Poczytam sobie wasze pamietniki w chwilach słabości....co jak co ale one potrafią dodać siły:)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.