16 lutego 2010, 20:17
Od jutra (17.02 popielec) do 4 kwietnia (przeddzień świąt wielkanocnych) jest 47 dni.
Kto chce przez nie schudnąć 5 kg?
____________________
Robimy tak:
jutro każda się waży naczczo i jak będzie miała czas to wpisuje tą wagę pogrubioną czcionką żeby zawsze się rzucała w oczy podczas gdy my będziemy sobie rozmawiać czcionką normalną.
4.04 wszystkie się spotykamy i chwalimy wynikami.
+ motivation - każda pisze jaką nagrodę sobie sama fundnie (nie muszą to byc tylko rzeczy materialne) jeśli schudnie od jutra do kwietnia te 5 kg.
Tylko pamiętajcie ważymy się czwartego równiez naczczo.
Do boju Vitalijki! ;**
Edytowany przez pannaa.X 16 lutego 2010, 20:27
- Dołączył: 2009-10-15
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4376
22 marca 2010, 07:12
hej dziewczynki :) a mi jak nazlosc na dzien wazenia nie chciala sie ruszyc, a teraz spadla :P ale sie ciesze :) dzis po raz pierwszy od ... hmm... dawna :P zobaczylam 6 z przodu :D
i ja rowniez sie chetnie przylacze do majowkowego odchudzania :D i mysle ze 3 kilo jest realne :) milego dnia!! :*
- Dołączył: 2008-09-23
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1953
22 marca 2010, 07:30
Miss Piggi a mi zostało 1,5 a nie 2,2kg do zrzucenia:D Choclik w tabelce.
22 marca 2010, 07:33
a mi dzis tez jak na złość waga spadła!!
- Dołączył: 2009-08-03
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 531
22 marca 2010, 08:58
Witam :)
obudziłam się z dobrym nastawieniem i mam nadzieje , że ten tydzień zaliczę do udanych :)
mykam pomagać chłopakowi z w pracy... a więc nalatam się że aż miło!! oj czego się nie robi dla sadełka... byle je zrzucić !
- Dołączył: 2010-02-19
- Miasto:
- Liczba postów: 563
22 marca 2010, 09:38
Witam z poniedzialkiem. Mialam zaganiany weekend nie mialam czasu na nic. u mnie waga w dol niewiele ale zawsze cos jak w tym tyg zobacze 55kg przed moim wyjazdem to naprawde bede happy ;). Wogole to mnie chyba znowu lapie jakies chorobsko :(
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Malbork
- Liczba postów: 1549
22 marca 2010, 11:49
Coś się obawiam że nie uda mi się zrzucić tych 5 kilo eh. Mam już dość odchudzania a na dodatek pokłóciłam się z chłopakiem i jedyne na co mam ochotę to zajadać smutki.