- Dołączył: 2009-01-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 650
24 kwietnia 2010, 09:52
Z otwartymi ramionami WITAMY!
- Dołączył: 2009-11-08
- Miasto: Wyspa Snów
- Liczba postów: 3678
24 kwietnia 2010, 10:26
Nie czekaj do wtorku! zacznij od dziś ;) A wpadaj nie tylko jak uda Ci sie coś zrzucić, jesteśmy tu po to, aby pomagać sobie w zrzucaniu ;)
24 kwietnia 2010, 13:59
A za mna już 3kg:)jestem taka szczęsliwa:)dzięki dziewczyny....nie które wasze posty daja do myslenia:)a jak patrze na te które już są blisko mety....zazdroszcze i gratuluje:)
- Dołączył: 2009-11-08
- Miasto: Wyspa Snów
- Liczba postów: 3678
24 kwietnia 2010, 14:33
malutka- i Ty i ja kiedyś będziemy tymi, które są blisko mety ;) Warto o to walczyć ;)
- Dołączył: 2009-11-08
- Miasto: Wyspa Snów
- Liczba postów: 3678
24 kwietnia 2010, 14:35
Zuzek- faktycznie te same paski ;p Mamy podobne upodobania chyba ;p
- Dołączył: 2010-01-08
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 2553
24 kwietnia 2010, 18:47
PS.przyznaję się bez bicia...zjadłam ciastko
![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/disappointed.gif)
....i jeszcze coś...jutro też zjem
![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/wink.gif)
idę na obiad do teściowej połączony z urodzinami szwagra...będzie CIASTO
![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/smile.gif)
...ale bez paniki
- Dołączył: 2009-01-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 650
24 kwietnia 2010, 20:02
DZIEŃ 5 ZA NAMI!
A ja dzisiaj ... ach w weekendy trzeba niekiedy bardzo kombinować, zeby wszystko było z dietą cacy i tak jak sie ma w planie. Ja dzis bylam u tesciow. Oczywiscie u nich obiad- bitki wołowe z ziemniakami, sos cebulowo-grzybowy i deser - lody. A ja - wparowałam ze swoją piersią z kurczaka - i trochę mi było głupio. Ale tesciowa spoko- nie obraziłą się- tylko mnie było tak dziwnie ... Więc- sniadanie i przegryzka oraz kolacja zgodnie z planem (bo w domu). NA lunch 2 kanapki z poledwicą. Objad pomidorówka (tesciowej) bez smietany z 2 łyżkami ryżu i ok 100 g piersi kurczaka duszonej na wodzie z ziemniakiami. Deseru nie było. Za to był łyk coli zero (feee) i 5 tzw. podpłomyków- piszą na nich, że dietetyczne, ale jak sie wczytac, to mają w 100 g 385 kcal- bardzo dużo! Świństwo ogromne! Teraz mi po nich źle. Hmm ... Co jeszcze?... Aha - były 4 duszone grzyby (podobno nie kaloryczne) a lubię więc podjadłam z obiadu męża ![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/tounge.gif)
Reasumując - Było trudno, ale się nie dałam.
Poza tym - był półgodzinny spacer. Trochę czasu spędziłam na powietrzu. Teraz zmykam sprzątać. Bałagan wychodzi z każdego kąta. Ile to będzie spalonych kalorii....? Czuję, że dużo. Edytowany przez Helenka11 24 kwietnia 2010, 20:03
- Dołączył: 2010-01-08
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 2553
25 kwietnia 2010, 11:06
dzisiaj "przeorbitkowałam" 21,5km, ale CIACHO będzie z pewnością
25 kwietnia 2010, 11:54
Zuzek144 może i ciacho będzie a ile przez nie bedziesz musiała ćwiczyć by je spalić....hohoho:)