Temat: Cheat day - prośba

Szukam osoby, która chciałaby opisać, jak wygląda jej cheat day, tak żeby można było poddać ten dzień analizie  i stworzyć na ten temat artykuł dotyczący wad i zalet takiego jednodniowego odstępstwa od diety. Czy jest ktoś chętny?

yuratka napisał(a):

Wtracę się :))) jakiś tzw cheat meal to w/g jakas bzdura. Co za problem wbic ten kawałek ciasta w dzienna dawke kalorii? albo wiekszy obiad czy pizze? Sensowniejsze i na zdrowy rozum jest zrobic sobie faktycznie cheat day - nie liczy sie wtedy kalorii i składu bialka czy wegli. No, ale jak ktoś z takiego dnia robi sobie mega obzarstwo, wrzucajac w siebie co popadnie do tego stopnia, ze potem wymiotuje to sorry. Wszelkie głupie, nierozumne modyfikacje koncza sie jak koncza.
  Zdecydowanie się zgadzam :) chociaż z drugiej strony albo jestem na diecie i trzymam miskę na poziomie albo mam to gdzieś i podjadam :) 

co racja to racja, jak dla mnie ten cheat meal to jakies kompletnie nieporozumienie, ludzie wymyslaja rozne takie rzeczy, zeby teoretycznie latwiej mozna bylo sie odchudzic, jednak tak naprawde to roznie z tym bywa, moim zdaniem wszystko zalezy od silnej woli i motywacji, jak te czynniki sa na odpowiednim poziomie, to nie powinno byc problemow z utrzymaniem odpowiedniej diety i nie jedzeniem szkodliwych produktow 

Ja mam cheat day raz na miesiac, ale robie sobie limit kalorii - jem max tyle, ile mam CPM. Na co dzien scisla dieta bez odstepstw.

Cheat day to mala odskocznia dla mnie - to raz. A dwa - waga nie skacze po tym do gory, kolejne dni spada nadal, tak jak spadala przed cheat day'em. :)

Podczas cheat day staram sie jesc stosunkowo normalnie - nie wpieprzam sterty slodyczy itp.az do porzygu. Zjem troche ciasta, pizzy, czekolade, lody, kebaba albo sushi z sajgonkami... ;) wybor spory :D

Pasek wagi

Ja również jestem zdania, że lepiej robić sobie cheat meal niż cheat day. Cały dzień nie trzymania się diety to już trochę za dużo i mogą być problemy z powrotem do niej. Natomiast jeden posiłek, satarannie dobrany- oczywiście taki na jaki własnie mamy ochotę, to świetny pomysł. Ja jem taki cheat meal raz w tygodniu- zwykle jest to kawałek jakiegoś pysznego ciasta :D

jak ktoś ma restrykcyjną dietę to owszem lepiej się trzymać cheat day, ale to jak ktos juz trenuje zawodowo

Mój cheat day wygląda tak, że jest zero kontroli i gdybym miał to opisać to obawiam się że o połowie zapomniałbym...

Ja to boję się zastosować cheat day, niby można, ale jak o coś się długo walczy to szkoda nawet tego jednego dnia zjeść batonika :)

Dokładnie, jak bym prowadziła restrykcyjna dietę to byłoby mi szkoda sobie odpuścić i żeby moja praca i wysiłek poszły na marne :)

patrycja.p napisał(a):

Szukam osoby, która chciałaby opisać, jak wygląda jej cheat day, tak żeby można było poddać ten dzień analizie  i stworzyć na ten temat artykuł dotyczący wad i zalet takiego jednodniowego odstępstwa od diety. Czy jest ktoś chętny?

jak już to cheat meal -czyli jeden posiłek...i na pewno nie jest to posiłek skłądający się z pizzy lub ciateczek czekolady etc....NIE!
To może być np kebab!
To może być hamburger...
to moga być np płatki snaidaniowe z jogurtem naturalnym etc...na czym polega ogólnie ten cheat meal? Słyżu de facto nałądowaniu glikogenu wątrobowego który mimo wszystko wyczerpuje się ładując mięśnie po treningach kiedy jestesmy na minusie kalorycznym (no sory ale skądś ta energia musi się brać)
Więc nie psujcie sobie diety ciasteczkami i czekoladami....dużo bezpieczniej jest zjesc coś tłustego i kalorycznego niż smieciowe jedzenie.


A jeśli ktoś bardzo kontroluje jadłospis, niech robi refeed day...cały dzien jesz tyle żeby dobić do dziennego zapotrzebowania, u mnie to jest np 3200 kal...nie polecam przekraczać, ale robimy to za pomocą zdrowej zbilansowanej diety...nie inaczej!!
Czyli po prostu nakarmiamy się do syta! :)

Cheat Day to tzw. oszukany dzień na diecie. Oznacza on, że raz na jakiś czas, mniej więcej raz na miesiąc, można pozwolić sobie na jedzenie bez ograniczeń. Niektórzy uważają, ze taki dzień bez diety korzystnie wpływa na psychikę, a dieta i odchudzanie idą później lepiej. Ja jednak sugerowałabym cheat meale, czyli tylko 1 posiłek z tzw. ,,brudnego jedzenia".

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.